Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Pierwszy krok za mną :)

Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)
  • Autor
    Wpisy
  • wk…iona calineczka
    Uczestnik
      Liczba postów: 7

      Zadzwoniłam do ośrodka, który zajmuje się DDA. To był dla mnie bardzo trudny telefon. Chciałam się zarejestrować na wizytę. Oczywiście okazało się, że muszę się pojawić osobiście i dopiero wtedy mnie zarejestrują. Cóż, może chcą uniknąć takich tchórzliwych osób jak ja? Niewykluczone, że bym się zarejestrowała telefonicznie a później bym „z bardzo ważnego powodu” przybyć na spotkanie nie mogła? Tak naprawdę chyba to był już taki trochę mój scenariusz działania, jaki sobie wyobrażałam.

      No cóż, pierwszy krok zrobiłam, czas na następny. Trzymajcie kciuki!

      A Wy? Też mieliście takie opory przed pierwszą wizytą?

      jadzik
      Uczestnik
        Liczba postów: 2

        Przed chwilą się tu zarejestrowałam.
        Jestem DDA i też nie dawno zaczęłam walczyć o to aby sobie z tym poradzić,
        nie było łatwo, zdecydowałam się na rozmowe z psychologiem kiedy miałam dołujący napad… Paniczny płacz i poczucie samotności, czułam się bezwartościowa, że nie poradze sobie z niczym, że życie jest za trudne. Wtedy pierwszy raz zadzwoniłam do kuzynki mojego narzeczonego (która też jest DDA) i poprosiłam o nr do psychologa. Od tego się zaczęło…

        Elisheba
        Uczestnik
          Liczba postów: 50

          Ja zarejestrowałam się tu jakiś czas temu, ale nie miałam odwagi nic napisać.
          Długo biłam się z myślami, tłumaczyłam sobie że może poradzę sobie bez terapii (bo sporo wiedziałam o DDA), albo że może przesadzam i się ze sobą „piszczę” a to trzeba się wziąć w garść…. Aż  udział w pewnych warsztatach i prowadząca je terapeutka uświadomiły mi że ja naprawdę jestem DDA i że to we mnie siedzi, dotknęłam tego… Jednak wstyd, lęk bardzo mnie hamowały przed terapią. Najpierw były luźne spotkania w chwilach kryzysowych, a od kilku miesięcy regularna terapia.

          Wiesz, gratuluję pierwszego kroku. To super, widzisz dałaś radę…

          jadzik
          Uczestnik
            Liczba postów: 2

            Pierwsze kroki za mną, ale nie jest łatwo. Ciężko mi się porozumieć z narzeczonym, jestem zazdrosna, nieufna i podejżliwa… staram się bardzo nie myśleć o złych rzeczach ale to wcale nie jest łatwe. 6dni temu byłam u psychiatry, dostałam lekkie leki anty depresyjne i anty lękowe. Mam nadzieje, że pomogą mi w mojej walce. Czasem boje się że mi to nigdy nie minie, mam problemy ze spaniem budzę się prawie co godzinę a poranki są najgorsze bo zamiast budzić się wypoczęta i wesoła to budzę się z trzęsącymi rękami, skurczami żołądka i falami stresu przed kolejnym dniem. Jak już wstane to bardzo musze się skupiać żeby myśleć pozytywnie mówie do siebie „dam sobie rade, przestań się denerwować, spokojnie to będzie wesoły dzień i wszystko będzie dobrze” sporo czasu mija zanim się uspokoję.
            Ale staram się uwierzyć że będzie dobrze, chce tego dla siebie i mojej przyszłej rodziny o której zawsze marzyłam 🙂

            Ja Tobie też gratuluje, na pewno sobie poradzimy 🙂

          Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)
          • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.