Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Problem z matka alkoholiczka

Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonimowosc1
    Uczestnik
      Liczba postów: 3

      Hej,

      Mam 25 lat i odkad pamietam moja mama miala ciagi alkoholowepo 3-4 tygodnie, potem czasami przerwy z tydzien i dalej to samo.

      Odkad umarl moj tata 3 lata temu, przestala pic az do kilku dni wstecz.

      Sytuacja wyglada tak, ze mieszka w Niemczech, jest na socjalu i chodzi na kurs.

      Jesli przestanie chodzic na kurs, to prawdopodobnie przestana jej placic za mieszkanie itd.

      Ja obecnie mieszkam w Anglii i jestem na 3 roku na uniwersytecie (ostatni rok).

      Co mam do cholery zrobic? Rzucic studia i zaprzepascic szanse na lepsze zycie, pomoc matce, ktora jak nie pije to kocham (moze to i smiesznie brzmi, ale tak jest), czy nie patrzec na nia i zajac sie swoim zyciem? Jesli bedzie pila i nie przestanie to wyladuje na bruku prawdopodobnie. Dodam, ze jestem jedynakiem (tak jak i ona) i nie ma kto jej inny pomoc, przypilnowac zeby przestala pic.

      Prosze o rady, jak to widzicie wszystko?

      Pozdrawiam…

      truskawek
      Uczestnik
        Liczba postów: 581

        Cześć,

        Rozumiem, że kochasz mamę i nie widzę w tym nic śmiesznego ani dziwnego. Ale słyszę też złość, bezradność i rozpacz, i to mnie również nie dziwi. Jest mi żal gdy słyszę, że to niby ty miałbyś się mamą zajmować, a nie ona tobą. Wkurza mnie mnie to, to jest postawienie rodzicielstwa na głowie! Nie wierzę, żeby dało się zmusić dorosłą osobę, żeby zrobiła coś, czego sama nie chce. Jeśli twoja mama będzie chciała pić, to nikt jej nie dopilnuje skutecznie.

        Nie wiem niestety czy jej problemy nie przełożą się na twoje zupełnie praktycznie, nie znam się na sprawach z zakresu prawa rodzinnego. Wydaje mi się ważne żeby to sprawdzić, żebyś mógł podjąć realistyczną decyzję co zrobić.

        Anonimowosc1
        Uczestnik
          Liczba postów: 3

          Jestem bezradny, ale nie chce zaprzepascic tego, do czego sam ciezko dochodzilem.

          Dzisiaj z nia rozmawialem, jak to u alkoholikow – klamala ze nie pila, pomimo ze nagrala sie mi na telefon kompletnie belkoczac. Oczywiscie rano byla niepijana (bo trzezwa to za mocne slowo). Godzine pozniej jak zadzwonilem to juz byla pijana. Przykro mi w cholere, bo jak nie pije to jest to na prawde wspaniala osoba, za ktora bym strasznie tesknil gdyby cos sie stalo.. Musze chyba zerwac kontakt, ale ciezko tak.

          Wczesniej utrzymywal ja moj tata, az strach mi pomyslec, gdyby wyladowala na bruku, nie miala co zjesc itd. Znowu jak z nia rozmawiam bardzo szybko sie denerwuje jak mnie ciagle oklamuje.

           

          truskawek
          Uczestnik
            Liczba postów: 581

            Czuję się spokojnie z tym, że wyraźnie widzisz jakie uczucia przeżywasz w stosunku do mamy i umiesz o nich mówić wprost. Możesz wybierać takie sposoby okazywania ich, jakie są dla ciebie odpowiednie i bezpieczne, nie jesteś odpowiedzialny za dorosłą osobę i za to co robi ze swoim życiem. Może być ci trudno z braku odpowiednich wzorców, ale tego da się nauczyć – ja się tym zająłem na swojej terapii. Mama potrafiła nie pić po śmierci taty, jak rozumiem bez twojej pomocy, więc to nie jest tak, że nie jest w stanie być dla ciebie wspaniałą osobą.

            DDA/DDD mają znacznie więcej problemów spowodowanych przez dysfunkcyjnych rodziców, które się odbijają w naszym życiu. Nawet bez tego dodatkowego obciążenia, jakie masz ze strony mamy już jako dorosły. Jeśli chcesz to poczytaj i sprawdź, na ile to się pokrywa z twoim doświadczeniem i czy nie potrzebujesz pomocy w układaniu sobie życia bardziej na swoich zasadach:

             

            dari
            Uczestnik
              Liczba postów: 7

              Mam podobny problem z tatą. Też go bardzo kocham jak nie pije.. ale też siedzę za granicą bo nie chciałam na to patrzeć. Tata miał naprawdę dobrą pracę i zaprzepaścił ją przez alkohol. Teraz siedzi w domu, próbuje się łapać jakiś prac ale już zdrowie nie te. Jednak do alkoholu ma zdrowie że hej. Kiedyś też popadał w cugi (w tym roku jeszcze nic poważnego takiego nie było) i czasami latałam jak głupia do kraju, zapożyczając się nie raz żeby go ogarniać, z bratem nie raz dzwoniłam do lekarza po odtrucie. Za każdym razem lądował w szpitalu praktycznie. Teraz już nie latam, nie rozmawiam z nim jak jest pijany (chociaż wtedy ma najwięcej do powiedzenia) nadal myśle i się martwię, ale nie będę słychać alkoholowych reperkusji. Niepotrzebne mi to.

              Nie zmusisz nikogo żeby przestał pić… nie poddawaj się, nie zostawiaj swojego życia, dokończ studia. Twoja mama zda sobie w końcu sprawę skoro potrafiła wcześniej! Będę trzymać kciuki.

            Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
            • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.