Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Wartość przyjaźni
-
AutorWpisy
-
Czym jest przyjaźń. Z czym ją łączycie. Na czym polega egzaltacja przyjaźni. Z czego powstaje zaufanie do drugiej osoby, wynajdywanie wspólnyh cech. Strach przed samotnością w przyjaźni. Przyjaźń to przecież coś wspaniałego.
Przyjaźń to relacja według mnie-obustronna. Nie ma tak,że jedna osoba daje, a druga tylko bierze. To coś takiego,że nawet jeśli nie widziałeś się z tą drugą osobą bardzo długo to macie sobie wiele do powiedzenia, często o sobie myślicie i wspieracie się w trudnych chwilach. I macie wspólne fajne wspomnienia…niekoniecznie jest to podobieństwo pod względem różnych cech-wręcz przeciwnie to także sprzeczności i uzupełnianie się.
Samotność w przyjaźni według mnie może pojawiać się wraz z wkroczeniem tej trzeciej osoby. Czego ja doświadczyłam. Zostaje się odsuniętym na bok. I boli kiedy Twoje „tajemnice” trafiają do osób trzecich…
Z perspektywy czasu widzę,że da się żyć samemu…
Tylko czasem kładziesz się spać i myślisz sobie…”kur*a nie mam nikogo komu mógłbym powiedzieć w tej chwili cokolwiek”…Mam kolegę którego nazywałem przyjacielem. Wiele się zmieniło odkąd zaczął mieszkać za granicą, teraz mamy kontakt znikomy. Natomiast przewartościowała się moja znajomość z kolega z podwórka. Jak zacząłem chorować na schizofrenię, wsparcie znalazłem właśnie u niego. Za każdym razem jak się spotykamy, pyta co u mnie i to w bezinteresowny sposób. Wartość chyba z latami, przewartościowuje się u każdego.
Przyjaźń to zaufanie , lojalność, bezinteresowność, otwarte serce i dusza.. Przyjaźń to silne ramię przyjaźń to moc – tak to widzę , może jestem zbyt wymagająca ale chciałabym żeby taką była.
A w praktyce co ?
Pustka..
Czemu tak o nią trudno .. Tak trudno być w porządku ?
<p style=”text-align: center;”>Co do zaufania : dopóki nie zaznamy zawodu trwa, a z czego powstaje ? Chyba trudno to uchwycić.. Może z naszych chęci .</p>
Tak naprawdę nigdy nie miałam przyjaciół, nie umiałam nawiązywać zdrowych relacji z ludźmi, albo mnie zostawiali, albo ja ich. Teraz jestem sama, mam dziecko, które kocham nad życie, ale to dziecko, z mężem jesteśmy daleko od siebie (mimo wspólnego życia), no i poza tym nie mam nikogo. Czuję tę pustkę i czuję jak ona mnie wykańcza. Nie mam nikogo, żadnych starych znajomych, rodziny (poza dzieckiem i mężem).
Dilo W takim razie czas nowych znajomych poznać, 🙂
Tutaj jest ” trochę” ludzi do pogadania . ją osobiście kiedy dzieci były malutkie byłam w takiej samej sytuacji , zero znajomych , dom i dzieci i dalej nic i kiepsko z mężem wtedy, ale wiesz co to się zmieniło .
witam,
ja takze nie mam przyjaciol poza chlopakiem ktory jest takze moim przyjacielem a czasem si lapie na tym ze traktuje go tez jak przyjaciolke i mowie rzeczy ktore powinny byc raczej poruszane z osoba mojej płci no ale coz i tak mam duzo szczescia. mam znajomych z ktorymi nie mam ochoty sie blizej poznac a nawet czuje ze te osoby tez nie chca choc moze je od siebie odpycham w jakis sposob. nie odbieramy na tych samych falach, one nie przezyly tego co ja wiec nie zrozumieja co ja w danej chwili czuje, moich gorszych dni ktore trwaja ostatnio juz 2 tydzien. ale ja widze tez ogromny problem u siebie a jest to miedzy innymi to ze biore wszystko do siebie i czuje ogromny zal do tej drugiej osoby co powoduje ze sie izoluje i moj stosunek zmienia sie diametralnie. a szkoda bo chcialabym miec jeszcze jedna osobe przy ktorej sie czuje soba bo w pracy nie potrafie sie tak „obnażyć”…ogolnie czuje sie nic nie warta i żałosna…
Kwiatek4 w pracy nie warto sie za bardzo otwierać. Może zostac wykorzystane to co opowiesz o sobie.
Ja tez nie mam za bardzo z kim pogadać ale mysle ze jak juz rusze sie z domu to poznam kogos wartosciowego na zywo do pogadania . może gdzies na spacerze z dzieckiem w jakims klubiku moze na basenie: sa fajne zajecia dla rodzicow z małymi dziećmi.
A tutaj ? Tez mozna „pogadać „
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.