Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Traktowanie jak powietrze

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 11)
  • Autor
    Wpisy
  • serena66
    Uczestnik
      Liczba postów: 240

      Czasem się zastanawiam co mogę w sobie zmienić by ludzie przestali mnie traktować jak powietrze. Generalnie jedyne co mam dość to jak się ze mną rozmawia tylko o pracy i nic poza tym.
      Nawet już myślę by zmienić fryzurę i używać podkładu. Że jak trochę o wygląd zadbam to inaczej będę się czuła. Mam twarz pokrytą pieprzykami. Poniekąd żle się z nimi czuje.
      Obracam się w pracy wśród ludzi co mają związki i dzieci. Ja jestem singielką. Nie wiem o czym mam z tymi ludżmi rozmawiać. Pasje owszem mam. Jeżdzę raz na jakiś czas na jakąś impreze związaną z motoryzacją, kupiłam sobie model samochodu do sklejenia i go składam. Nawet weszłam w runmageddon.
      Wychodzę też i czasami do dyskoteki potańczyć. Ale to w kompletnej samotności, że żle to na mnie oddziałuje. Że towarzystwo innych ludzi mnie denerwuje.

      bwalaszczyk
      Uczestnik
        Liczba postów: 20

        Z tego co piszesz to tutaj powinnaś udać się do jakiegoś terapeuty i po prostu sobie porozmawiać o życiu. To chyba najlepszy sposób na wyjście z tego marazmu. Próbowałaś kiedyś w tym kierunku?

        dorotaa77
        Uczestnik
          Liczba postów: 171

          To może być rola 'niewidzialnego dziecka’ z dzieciństwa. Jakieś schematy przenosisz na życie obecne, wchodzisz podświadomie w tą samą rolę, kiedy byłaś dzieckiem. W taki sposób mogli traktować cię rodzice, obecnie znajomi.

          Sama mam ten problem. Ogólnie to jestem osobą, która nie lubi skupiać na sobie za dużo uwagi, nie lubię też dużo mówić, wolę słuchać. Ale zauważyłam, że dużo zależy od towarzystwa, w którym się znajdę. Nie wszędzie ludzie mnie w ten sposób traktują. I teraz to mam tak, że wolę skupiać się na ludziach, którzy zwracają na mnie uwagę, a tych co mają mnie gdzieś, raczej omijam lub toleruję lub wchodzę w relację, bo mam w tym jakiś interes (np. zawodowe).

          Jak dla mnie praca nie jest dobrym miejscem na zawieranie bliższych relacji. Relacje w pracy są specyficzne, nie wszystko można tam powiedzieć i raczej to są sztuczne zażyłości.

          dorotaa77
          Uczestnik
            Liczba postów: 171

            I jak chcesz zmienić fryzurę, to zrób to dla siebie, nie dla innych. To ty masz się czuć dobrze z samą sobą.

            Podobno 55% ludzi zwraca uwagę na wygląd i zachowanie, podczas pierwszego kontaktu. A mniej ważne jest, co mówisz…

             

            Jakubek
            Uczestnik
              Liczba postów: 931

              Serena, ale nie masz tam kogoś do pogadania? Jesteś ciekawą dziewczyną z tą pasją motoryzacyjną.

              aneczka36
              Uczestnik
                Liczba postów: 265

                Cześć, wita Ciebie niewidzialne dziecko 🙂 Ostatnio zdałam sobie sprawę, że moje zainteresowania odbiegają od zainteresowań ludzi, którzy mnie otaczają. Przez lata czytałam książki psychologiczne, ale nie mogłam z nikim o nich porozmawiać, bo czulam, że nikogo ich treść nie będzie obchodzić, zaczęłam więc oglądać na YouTube filmiki związane z polityką, słuchać popularnej muzyki, oglądać telewizję śniadaniową, tam jest mnóstwo porad dotyczących rodziny, dzieci ( też jestem singielka), wszystko po to, by złapać kontakt ze znajomymi, mieć o czym rozmawiać, nawet daje to rezultaty z sensownymi ludźmi, nie każdy ma ochotę mnie słuchać. Przez lata stałam w cieniu, często w pracy byłam obarczana dodatkowymi obowiązkami, ignorowana ze względu na swój spokojny charakter, ostatnio zaczynam się stawiać i to wywołuje zdziwienie i nie jest mile widziane, zaburzam homeostazę. Najgorsze jest dla mnie, gdy ktoś odwraca się ode mnie plecami. Ostatnio miałam taką sytuację, stoję z koleżanką, podchodzi do nas nasza wspólna znajoma, która rozmawia tylko z moją koleżanką, odgradza nas od siebie, odwraca się do mnie plecami. W takiej sytuacji czuję się fatalnie, nie umiem na to reagować. Takie są problemiki niewidzialnego człowieka 🙂

                dorotaa77
                Uczestnik
                  Liczba postów: 171

                  Za to osoba z kompleksami czerpie niesamowitą satysfakcję, z faktu że np. zrobiła nielubianej osobie na złość (np. zachowała się wrednie i odwróciła doń plecami), że się na niej wyżyła.. (bo w domu to mąż traktuje ją nie tak jak powinien i musi się przecież na kimś 'wyżyć’. Tego typu zachowania nie biorą się z niczego tylko z ludzkich problemów i słabości.

                  Jeżeli sama mam o sobie złe zdanie, to w jaki sposób mogę dobrze traktować innych i tym samym dobrze się wobec nich odnosić?

                   

                  Jakubek
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 931

                    Moja przyjaciółka dda mówiła, że w pewnym okresie czuła się tak bardzo niewidzialna, że nawet szklane drzwi w marketach nie rozsuwały się przed nią, bo fotokomórka nie wyłapywała jej postaci. Traktowała to jako całkiem poważny problem.

                    travnick
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 56

                      Serena66 – to nie jest istotne, jak inni myślą o Tobie. Ważne jest, jak Ty myślisz, że inni myślą o Tobie.
                      Wiedz, że jedyne,  o czym oni myślą, to oni sami i ich najbliższy świat, czyli problemy życia codziennego. Oni przy stole wigilijnym nie myślą o Tobie, a może o karpiu , co to jest mulasty lub niedosmażony, lub o swoim faux pas związanym z tym, że żyją. Twoje jestestwo ich interesuje wyłącznie wtedy, gdy Wasze drogi życiowe zejdą się w punkcie, w którym zaczyna się Wasza wspólna droga. Nie przejmuj się tymi ludźmi, bo szkoda energii na nich.

                       

                      MarekEmes
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 11

                        Często spotykają mnie w pracy podobne zachowania. Przez ponad sześć lat byłem w pracy osobą która nie wiele się odzywała na forum. Nie miałem specjalnie wiele wspólnego z moimi kolegami i koleżankami. Ponad to pracowałem w środowisku ludzi u których normą było picie w miejscu pracy, ja z racji tego że mój ojciec „nadużywał” nigdy tego nie zaakceptowałem. Było naprawdę ciężko, tym bardziej że niejednokrotnie chcąc wyrazić swoje zdanie narażałem się na krytykę i to bynajmniej nie konstruktywną, ale taką która miała pokazać mi że nawet jeśli mam rację, ogół i tak jej mi nie przyzna. Ciężko jest stworzyć dobre relacje w miejscu pracy, nie mówiąc już o bliższych znajomościach, mam na myśli przyjaźń. Ja teraz zmagam się z całkowicie nowym środowiskiem pracy ponieważ jestem w niej od niedawna i zajmuję się czymś zupełnie innym niż przez ostatnie kilka lat. Relacje układają się nie zawsze po mojej myśli, ale zawsze staram się powtarzać, że to tylko praca. Ważne jest to żeby żyć zgodnie z własnym sumieniem, a nie tak jak inni tego od nas wymagają. Pozdrawiam

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 11)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.