Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 21)
  • Autor
    Wpisy
  • aroganckiPozer
    Uczestnik
      Liczba postów: 22
      w odpowiedzi na: Lęki #464118

      „Arogant teraz jest gps w kazdym smart phonie.”

      Nie posiadam, nie mam nic.

      „która możesz wydrukować.”

      Nie mam jak wydrukować. Moze jakies instytucje to robią, ale tez za pieniądz. Nie mam.

       

      Jestem z Komorowa, gdzie jest szpital dla osob z depresją. Obok jest Pruszków z dzielnicą Tworki gdzie jest najsłynniejszy szpital psychiatryczny. Ja mam blisko.”

      A ja jestem z daleka, nie wiem co robić. Za lekarza sie płaci, a pieniędzy nie mam.

       

       

       

      aroganckiPozer
      Uczestnik
        Liczba postów: 22
        w odpowiedzi na: Lęki #464116

        Tacy faceci o tym nie gadają, poza tym nie jestem modelką i on nie
        pochwalił się mną przed znajomymi, życie z takim mężczyzną było by
        dla mnie koszmarem bo tacy faceci bardzo narzucają"

        Dziwne, ja się narzucam bom zakompleksiony i zdesperowany. Dlaczego ci męscy z powodzeniem mieliby tak samo postępować? Jakoś tego nie widzę, ci bajerkę zapuszczą,a pozniej stosują chłodnik i kobieta sie za nimi ugania. Te co lubią pantofli inaczej, ale one bardzo dyrygują swoim facetem i tym bardziej jest gnojony, kobieta sie żali jak zmarnowała życie mimo ze sama podjęła decyzje, narzeka, ale może widzę co chce widzieć.

        jestem bardzo szczęśliwa w relacji z mężczyzną od wielu lat który
        jest wrażliwy, płacze, studiuje psychologię i aktualnie nie zarabia
        kasy, ma długie włosy i jest wrażliwy, ma czasami lęki bo pochodzi z
        domu DDD , wcześniej wiele lat pracował w fabryce na produkcji i 
        odkładał sobie kasę. "

        Ehh czemu ja nie spotkałem tego i żadna nie powie jestem szczęśliwa, tylko zawsze jak ma rozterki to PRZEZ NIEGO BO JEST WRAZLIWY I TO DUPA NIE FACET, nie zapewnia mi on szczescia, a musi, bo facet POWINIEN! Kur…wde roszczeniowe księżniczki

         

        aroganckiPozer
        Uczestnik
          Liczba postów: 22
          w odpowiedzi na: Lęki #464108

          „nie wiem jaki powinien być mężczyzna bo nie interesują mnie urojenia ludzi na temat męskości czy kobiecości dla mnie mężczyzną jest ten kto chce nim być a kobietą ta która chce nią być , jak byśmy wszyscy mieli być tacy sami to na świecie chodziły by same androidy”

          fajne, ale pewnie jestes w związku (z męskim) więc masz na to obojętną opinię, a jak ktos chce byc z kims i nie ma, to szuka winy – i słyszy, baby cie nie chca bo niemęski. i taka kobieta mowi to samo, leci do jakiegos przypakowanego i kasiastego, z wysoka samoocena i sukcesami. normalne w sumie, nie ma co sie uzalac, tylko przyjac jak jest, jest sie nikim dla kobiet, a dla mezczyzn tym bardziej jesli w morde nie mozna dac i zagiac ich wiedzą i agresywnymi ripostami…

          aroganckiPozer
          Uczestnik
            Liczba postów: 22
            w odpowiedzi na: Lęki #464104

            Powiem nawet wiecej. Mnie nauczono wlasnie ze mezczyzna nie moze zadnych absolutnie slabosci okazywac, ze ma jakies slabe uczucia, lęki, niepewnosc, smutek, z czyms sobie nie radzi, nie mowic ze ma problem choc najmniejszy tylko sam wszystko zalatwiac. Dlatego dzisiaj wyksztalcilem w sobie taka sprzecznosc. Z jednej strony chcę by mi ktos pomogl, z drugiej nie umiem sam działac i za to sie nienawidzę. Czuje tez ze nie zasługuje na nikogo pomoc, bo pomaga się tylko biedakom, słabym, uposledzonym, chorym – to wszystko są słabości. Mezczyzna ma byc silny, wiec o pomoc nie proszę. I tak wlasnie sie nauczyłem nie robic nic, a kazda decyzja obarczona jest tak duzym lękiem i poczuciem smutku, braku energii ze leze w lozku i patrze tępo w sufit myslac tylko o smierci. A to tylko wyjscie do sklepu czy lekarza gdzie w tworii nie ma zagrozenia tak jak gdy mnie bili, przesladowali, wysmiewali, zdradzano mnie i upokarzano… dla normalnego człowieka ot nic, dla mnie to duzy ból. Dlatego wole sie zamknac w klatce, ale jak dlugo tak przezyje..

             

            ja chyba mam duzo wiecej zaburzen niz tylko DDA czy DDD ale kt omnie tam by zdiagnozowal. doi szpitala psychiatrycznego bym sie zglosil ale tez sie boje, bo naczytalem sie historii jak zle traktuja chorych, jak zwierzęta na ktorych mozna sie wyżyć, nie sluchaja, tylko faszerują lekami, a tam tez sa lduzie a to ludzie ludziom gotują taki los, bo zyjemy jak drapieznicy, tak jest prawda. ja mam naturę ciepłego człowieka z sercem na dłoni co jest niestety wysmiewane i przykrywac musze to agresją ktorej nie miałem naturalnie. ehh pewnie nowu manipuluję 🙁

            nie mogłem edytowac tamtego postu juz… ale i tak psize monologi. czuje sie lepiej jak sie wygadam mimo ze was nie znam. a tak realnie jakby ktos mnie zrozumiał. człowiek czeka na to i łzy w oczach ma jak sobie wyobrazi nawet tak małą rzecz. tak upadłem.

            aroganckiPozer
            Uczestnik
              Liczba postów: 22
              w odpowiedzi na: Lęki #464103

              Przepraszam za to. Wlasnie mojej dziewczynie to robiłem, ale ja mam taki typ osobowości że gadam o swoim problemie, by mi ktos pomogl, jak takie małe dziecko wlasnie, zeby wiac za raczke.

              A ona nic nie mowila mi ze ją to boli, tylko zgłaszała za plecami ze sam jej zło wyczyniam.

              Oddalała się ode mnie i nie mowila nic wprost, oszukiwała mnie, a tym mocniej mowiłem o samobojstwie.

               

              Moze robiła to ze strachu? Ale nie chce usprawiedliwiac jej. Dojrzaly czlowiek tez by mi powiedzial raczej wprost co i jak, wiec pewnie przyciagnalem zaburzoną kobietę… ale co z tego, ja sam mam wady wiec mam duza tolerancje wad dla innych. Chcialbym pomagac ludziom, ale nie umiem sam sobie pomóc.

              Teraz wiem ze to jest odbierane jako to ze jestem manipulatorem i szukam zainteresowania, ale tez rozwiazywania moich problemow jakbym był niesamodziely… bo jestem, nie wychodzę z domu od 6 lat, z pokoju nawet.

              Ale chyba nie moge nic opowiadac, bo to wszystko przerzucanie odpowiedzialnosci na innych. Mam chyba bardzo niedobre i slabe umiejetnosci spoleczne, jestem nieprzystosowany.

              Do lekarza sie wybrac… ja nie potrafie ani zadzwonic, ani wyjsc, we mnie juz taki strach jest i nienawisc do siebie, ze boje sie ze cos zrobię złego, z zemsty za wszystkie krzywdy.

              W regionie mamy jednego lekarza. Ja sie strasznie boje pojechac gdzies do wiekszego miasta ze sie zgubię. Jezdze utartą ścieżką ktora znam, poza strefa komfortu boje się, bo sie kompromitowałem nie raz. Nieporadny człowieczek.

              Tacy ludzie jak ja są niebezpieczni edla otoczenia. kiedys byłem bardzo miły, dobry, nigdy nie przeklinałem, a dzisiaj gdy nie mam akceptacji a wiele pogardy do mnie, zdrad, chamstwa, agresji wobec mnie, sam sie stałem takim zlepkiem negatywnych cech ktorych tez nienawidzę bo nie umiem ich kontrolowac. im bardziej  tym walczę, tym bardziej je utrwalam.

              czuje ze to brak milosci mnie popycha do tego wszystkiego, zeby moc sie wygadac, ktos mogl wlasnie przytulic, byc i zrozumieć. jak ręką odjął, jest po co i dla kogo walczyć, a tak? nie ma, pustka.

              na pewno nie spadnę moralnoscia nisko i nie jestem kobietą by szalec po klubach. kobietom latwo o seks, wiec moga sie tak upadlać. ja bym musial gwalcic, bo desperatów zadna nie chce i to wygladajacych na 15 lat i zachowujacych sie jak 15 latek.

              pocieszylo mnie to zdanie „Bog nie zna slowa kara”. Szkoda ze co innego nam mowia…

              Jeszcze raz przepraszam za to co pisze. Czuje że muszę to pisać. Nie jestem w stanie ocenic kiedy kogos krzywdzę w ten sposob, nawet przez internet.

              aroganckiPozer
              Uczestnik
                Liczba postów: 22
                w odpowiedzi na: Lęki #464098

                Byłem u psychiatry lata temu. Wypisał mi że mam zaburzenia kompulsywne. Nie zadawał pytań.

                 

                Dostawałem co 3 miechy inne leki i brałem 1,5 roku. Każde miały bardzo złe skutki uboczne dla mnie i nie pomagały, a szkodziły więc mowie po co mam byc obiektem testów? A naprawdę źle rzeczy sie działy bo m.in szyje mi wykręcało samowolnie i wyglądałem jak nienormalny. Innym gałki oczne wykręca! Te leki kosztowały duzo wiecej niz 30zł po 3 miesiące. Wytraciłem krocie, a zaszkodziło.

                Do dziś mam gorsze problemy psychiczne odkad odstawiłem i zacinam sie w rozmowie. Kiedys mama mowila ze mowiłem ciągiem, a dzis zapominam się co chwilę. Do tego mam duzo gorsze samopoczucie. Kiedys  o łzach nie było mowy, dziś…

                PO prostu nie wierzę ze mozna mi juz pomóc. Mysle często o zabiciu się, nie mam nikogo, niczego, ani perspektyw nawet. Gdyby nie religia i kara piekła, czy to ze nie uda mi się zabic to bym to zrobił juz dzis. Z pozdrowieniem dla kazdej mojej kobiety którą kochałem a która mną gardziła za moje słabości i mezczyzn którzy też nie uznają mnie za mężczyznę.

                Brak sensu.

                aroganckiPozer
                Uczestnik
                  Liczba postów: 22
                  w odpowiedzi na: Lęki #464093

                  Arogant chodzi, że jeśli nie dasz sobie szansy na bycie dorosłym i nie zmierzysz sie z emocjami z dziecinstwa

                  to powielasz znajome schematy. ”

                  Mierzę się z nimi dzień w dzień, ale brak mi kontroli nad tym.

                  „Terapia poprawia reagowanie i uswiadamia emocje.”

                  Mam uświadomione swoje emocje niestety w 300%. „Stara dusza” mówią, duże zdolności analittyczne siebie i innych ludzi. Niestety nie jest to zbyt miłe widzieć jak ludzie się zachowują i jakie stoją za tym przyczyny. Np dowartościowanie się, szukanie zapełnienia pustki życia itd Co innego poprawa reagowania, może to byłoby mi potrzebne, bo mną emocje władają. Dusi mnie, łzy w oczach, głowa w dół, serce wali, życ się odechciewa -a wystarczy że ktoś mnie skrytykuje lub wyśmieje, a jesli dzieje sie to w grupie to prawie samobójstwo chce sie popełnić. Mezczyzni często cwaniakują i znajdują sobie ofiary, którym mogą dowalać, a ja taką mentalność mam i nie moge pyskować to są silniejsi fizycznie z reguły, stabilniejsi i odporniejsi psychicznie, przysotjniejsi i mają bardziej cięty język. Takze przyczyny są znane…

                  „Z twojej wypowiedzi wynika, że nigdy nie byłeś na terapi.”

                  Nie byłem, nie umiem się zmusić do działań. Jestem w potężnej depresji i nie wierzę że mozna mi pomóc. Całe żcie byłem inny, jakby słabszy, więc czemu nagle miałoby teraz mi pomóc? Poza tym przez moje problemy wpadłem w fobie społeczną, nie pracuje wiec nie ma pieniędzy. Samoocena jest najniższa prawie jaka może być i nie widać mżliwości zmian bo w niczym dobry nie jestem, a juz na pewno nie w męskich sprawach.

                  Może sie  izolować, kontrolować emocje, unikac ludzi i umrzesz w zapomnieniu i poczuciem straty.Ale to jest twoj wybór. Nikt cię do niczego nie zmusi, jeśli sam tego nie chcesz.”

                  Tak robię. Nawet własna rodzina mi mówi ze do mnie na pogrzeb nikt nie przyjdzie i nikt za mną nie tęskni. To tylko utwierdza że jestem g*wnem a nie człowiekiem i nie ma zadnego sensu żyć. O kobietach nie ma co mowic, bo są jeszcze bardziej paskudne dla takich jak ja.

                  Jakbyś sie przy mnie rozpłakał to bym cię przytuliła i się popłakała z tobą. Nie ważne jakie płci jesteś.”

                  Słyszałem nie raz takie teksty, ale jak przychodziło co do czego te słowa były weryfikowane na odwrót. Kobieta mi po czasie mówiła ze czuła obrzydzenie, ze mezczyzna płacze, że jest taki „słaby”. Gardziła mną podświadomie, bo ona chce silnego mezczyzny. Nie mogła normalnie mnie przytulić w takim stanie, dodatkowo czując że jestem jak dziecko, a nie dorosły mezczyzna. Kolejne kompleksy…

                  W terapi chodzi że przyzwalasz sobie na bycie słaby, zleknionym, wystraszonym i zawstydzonym dzieckiem. Płacz i w ogole okazywanie emocji jest super.”

                  Fajnie, ale nie dałbym rady i to przy ludziach. Czułbym się jak zmanierowana cio… takich mówią że do wojska, albo pobić. Z reszta pobity byłem nie raz, takze ludzie mnie nie trawią i za wyglad i zachowanie. Przyciagam złe przezycia i nieprzychylnych ludzi, agresywnych w stosunku do mnie. Przez to zaczeli mowic ze jestem niemęski, a to dla mezczyzny cos tragicznego.

                  Jestem dziewczyną a u mnie w rodzinie na mój ryk nikt nie reaguje, tak jak ja na ich płacze.”

                  Niestety nie podoba mi się to. To promuje egoizm, a nie empatię. A ja lubie byc dobrym. Niestety ludzie wolą tylko wymagać, by im współczuć, ich rozumieć, ale sami nie próbują w skórę drugiego wejść.

                  Co jest chore?! Dlatego teraz jeśli dotykam tematów o wstydzie i mojeo dziecinstwa to powstrzymuje się przed płaczem. Choć tak naprawdę dało by mi ulgę, ale nie chce pokazywać”

                  Żałosny feminizm wypromował takie postawy, żeby słabości tępić. Jak widac nie tylko u mezczyzn, choc my musimy dzien w dzien udowadniac to męstwo, w pracy rywalizujac, w zwiazku by kobieta na głowe nie weszła, z dziecmi by dobrze wychowac (dorbze ze nie mam). Kobiety pewnie tez rywalizują i sobie docinają. Nie podoba mi sie ten swiat.

                  A już napewno okazywanie emocji nie bedzie stanowic TAKIEGO problemu.”

                  Tak, ale nie dla mezczyzny. Naprawdę kobieta płacząca ma ciut wieksza szanse na pomoc i współczucie, niz mezczyzna ktory płacze i nie daje sobie rady. Ostracyzm jest bardzo duzy. Co nie znaczy, ze próbuje tutaj pokazywac ze mam duzo gorzej i nie współczuje Tobie.

                  A przede wszystkim chciałam ci podziękować, bo uswiadomiłeś mi mój problem i teraz na nastepnej spotkaniu terapetycznym będę mogła się z  nim zmierzyć. Pierw byłam wściekła na twój komentarz t”

                  Cieszy mnie to, że potrafiłaś odszczepić ego od racjonalnego wniosku. W rozmowie na zywo pewnie byłabyś reaktywna i w moment mnie zezwała…

                  ?Sorry?, ale też wiem, ze widzocznie moja potężna reakcja wynika z lęku i braku akceptacji. Teraz  będę o tym rozmawiać.”

                  Zmierzenie się z demonami, z prawdą. Prawda boli.

                  Ja tez dziekuje za rozmowę.

                   

                   

                   

                   

                   

                   

                   

                  aroganckiPozer
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 22
                    w odpowiedzi na: Lęki #464090

                    Czyli co, wieczne dzieci i tak bedziemy i tak? Jedyne co mozna robic to podejmowac decyzje, a nadal odczuwac jedno wielkie g w organizmie? Ja mam chec ciagle plakac i boje sie maksymalnie odrzucenia przez kogokolwiek, a tym bardziej jak ktos choc troche milosci mi okaze. Duzo lepiej funkcjonuje bez zwiazku, ale ciągnie zeby byc z kims, moc komus powiedziec o wszystkim itd.

                     

                    Jesli terapeuta ma tylko wspierac by robic to co mamy robic to dla mnie jest to strata czasu, bo i tak to mozna zrobic.Opory są ale sie robi. Myslalem ze mozna wywalic z siebie te potężne lęki i poczucie skrzywdzenia jesli ktos nas wysmiewa, krytykuje, odrzuca czy nam cos nie wyjdzie. Maly blad, maly problem, a od razu czlowiekowi zycie sie wali i prawie by kura płakał przy ludziach, ale trzyma w sobie bo chłop nie może!

                    aroganckiPozer
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 22
                      w odpowiedzi na: Lęki #464087

                      Malina jak dla mnie jesli masz nadal lęki i na dodatek chce Ci sie płakać to nie jestes ani w 1% wyleczona. Sorry!

                      aroganckiPozer
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 22
                        w odpowiedzi na: Lęki #464084

                        Mam to samo co Ty Ananake. Tez mowili ze mam starą duszę, ale mezczyznie to kompletnie nie przystoi, bo wydaje sie „słaby”, a jak wiadomo słabości jak sie brzydko dzis u mezczyzn nazywa. U kobiet jak widac tez.

                        Jesli chodzi o rodzicow to sa niedojrzali. Skupienie na sobie, egoizm, brak empatii, traktowanie uzytkowe ludzi (dzieci).

                        Mozna to tłumaczyc karmą. Stara dusza sie rodzi, zeby naprawic poprzednie błędy i stad raz ze cierpi,a  dwa zyje po to by pomagac innym.

                         

                        Ale jak sobie nie umie pomóc? Ja jestem jak Twoja matka. Zupełnie bierny, bezradny, lękowy, kompletnie niczego nie potrafię i dobrze wiem ze do statystycznego człowieka brakuje mi intelektu, siły fizycznej, przystojnosci i wielu wielu innych zalet. Ogolnie uwazam siebie za skupisko wad.

                         

                        I czy da sie temu pomóc? Niestety nie. Leki zmieniaja samopoczucie, ale jestesmy nadal tymi samymi ludzmi. Mozemy miec wglad w siebie, w przyczyny tego jak sie czujemy ale reakcja emocjonalna jest taka ze sie zbyt przejmujemy. I duzy glod milosci, przez co kobiety uciekaja ode mnie, myslac ze mnie trzeba nianczyc (po czesci racja, zazdrosny jestem, chce miec kobiete przy sobie ciagle, by doceniała itd bo sam siebie nie doceniam i nie akceptuję).

                        Co do znajomych to u mnie takze nic nie wiedza, a ci co poznali – wysmiewają.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 21)