Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8)
  • Autor
    Wpisy
  • DawidJ
    Uczestnik
      Liczba postów: 8

      dda93 – na bazie moich obserwacji z osobami DDA jest zawsze jeden schemat, można mówić jedynie o intensywności pewnych objawów. Nie ma czegoś takiego jak rokujący DDA bądź też nie rokujący. Głównie osobowości infantylne/zależne wpadają z DDA i nie są w stanie uwolnić z takich relacji bez pomocy terapeuty/psychologa. Dla mnie zawsze największym problemem była zmienność i sinusoidalny tryb życia. Myślę, że obóz „normalnych” a DDA nie ma sensu. Stygmatyzacja nie sprzyja rozwiązywaniu problemów.

      DawidJ
      Uczestnik
        Liczba postów: 8

        Obawiam się, że chyba nie do końca rozumiesz czym jest DDA i starasz się na siłę żeby partner czuł to co Ty czujesz i odwzajemniał Twoje uczucia.

        DawidJ
        Uczestnik
          Liczba postów: 8

          <div class=”gb_nb”>Tak, napisz na david.jachiski@gmail.com</div>

          DawidJ
          Uczestnik
            Liczba postów: 8

            Rozmowa na tym etapie z DDA nie przyniesie najmniejszego sensu, rezultatu, pozytywnych emocji. Możesz powiedzieć, że kochasz, że jest najważniejszy a i tak nic to nie da. Fora powinny być dwa, jedno dla DDA a drugie dla ludzi żyjących z DDA. Na pewnym etapi i jedni i drudzy wylądują u terapeuty.

            DawidJ
            Uczestnik
              Liczba postów: 8

              Możesz natomiast sprawdzić jedną teorie. Nie jestem zwolennikiem, ciszy, urywania kontaktu i całej masy manipulacji jakie stosują zarówno mężczyźni jak i kobiety. Jako normalnie uczuciowy człowiek pragnący drugiej połowy będziesz się w tym dusiła ale urwij kontakt na miesiąc i zobaczysz go w drzwiach po tym miesiącu. Z doświadczenia jedyne lekarstwo na DDA to cisza, brak kontaktu. Jak z dzieckiem. Mówisz raz i wychodzisz do momentu kiedy nie załapie. I tak parę razy do roku. Weź poprawkę jeszcze na to, że to co mówi Tobie nie jest równoznaczne z tym co myśli i jak się zachowuje. Ale to może ma się do kobiet z DDA. I najważniejsze, jak coś w życiu zaplanujesz weź poprawkę, że to zostanie zamiecione jak zamek z piasku na plaży.

              DawidJ
              Uczestnik
                Liczba postów: 8

                Można zwalać na problemy wyniesione z domu, ale wydaje mi się to trochę przesadzone. Całe to ranienie i lęk przed bliskością tak samo. Nie staram się generalizować bądź oskarżać. Każdy ma bagaż ale nie każdy przenosi go na innych. Możesz starać się walczyć o swojego partnera tylko musisz wiedzieć, że stracisz siebie, czas, zdrowie i finalnie wylądujesz u terapeuty z diagnozą. Miłość musi mieć granice. Mogę Ci rozpisać wypracowanie na dwa tomy ale to nie miejsce na patent w życiu z DDA

                DawidJ
                Uczestnik
                  Liczba postów: 8
                  w odpowiedzi na: Jak być mężem DDA #483950

                  Czytam to wszystko i zastanawiam czy generalnie nie jest to winą granic. Nie ma możliwości żeby pomóc żonie/partnerowi DDA. Człowiek zakłada rodziny po to żeby się wspierać ale nie żeby wychowywać jeszcze DDA. Z moich obserwacji wynika po ponad 6 latach związku z DDA, że mając początkowo szacunek do takiej osoby szybko się go traci bo właśnie teksty jakie puszczają i uznają za normalne głęboko zapadają w głowie nawet gruboskórnemu mężczyźnie. Decyzji o rozstaniu nie żałuję ale faktu, że jest dziecko i będzie oglądało kolejną patologie partnerki zaczyna mnie dręczyć. Jedyna opcja to rozstanie i ratowanie siebie, dziecka i jego psychiki. Z mojego doświadczenia DDA nie zastanawia się nad uczuciami partnera w relacji a już na pewno nie będzie wybiegać aż tak daleko jak dobro psychiczne dziecka. U mnie terapeuta stwierdził, że przez brak własnej wartości przyciągam takie partnerki. Musisz sam dokonać analizy. Fakt jest taki, że mogłem mieć normalną kobietę na poziomie z dobrego domu i szanującą mężczyzn a wybrałem partnerkę, przy której nic nie jest stabilne.

                  DawidJ
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 8

                    Pociesze Cię, u mnie trwa już wszystko 7 lat i nie da się nic zmienić. Ciągle ta sama walka, ciągle te same problemy. Jak chcesz stać się wrakiem psychicznym to walcz dalej. Osobiście mam zdanie o DDA jedno. Nie da się z nimi ustalić nic co jest stałe, a już na pewno nie da się wymusić na nich terapii albo chociaż traktowania na poziomie. W moim przypadku partnerka była w stanie podjąć kompletnie nie logiczne decyzje oby tylko nie dać szansy na bliskość. Mówiąc, że kocha systematycznie podkopywała związek. Tego nie da się wytrzymać i racjonalnie wytłumaczyć ale to się nie zmieni w zachowaniu DDA z dnia na dzień. Możesz spełniać zachcianki, przenosić góry ale i tak nic stabilnego nie zbudujesz. Mało tego druga strona nie rozumie nic co do niej mówisz.

                  Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8)