Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD CHŁOPAK Z DDA /DEPRESJA i zawieszenie związku

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 25)
  • Autor
    Wpisy
  • Aleksandra2021.
    Uczestnik
      Liczba postów: 13

      Hejka.

      Średnio wiem nawet od czego zacząć , ale postanowiłam napisać tu i zapytac się Was doświadczonych jak to jest z tym dda , czy moja walka o związek ma jakikolwiek sens tak naprawdę bo walczę chyba jak jakaś opętana.. Ale do sedna. Byłam z chłopakiem jakieś 2 lata, związek naprawdę jak z bajki.  Było naprawdę super, praktycznie wszystko o sobie wiedzieliśmy, ja o jego niezbyt dobrej przeszłości i ojcu alkoholiku, ciężkim dzieciństwie , ciężkim poprzednim związku w którym został oszukany i zdradzony. Szczerość to była u nas podstawa.  Nie mieszkaliśmy ze sobą jeszcze ale mielismy już wspólne plany na przyszłość.  Z dnia na dzień praktycznie postanowił zakończyć nasz związek.  Jechałam do niego z myślą, ze porozmawiamy i razem rozwiążemy problemy , albo bynajmniej postaramy się ale razem, a nie że dostanę w czapę i mnie rzuci. Tzn , zostawia mnie bo ma „gowno” w głowie i sam musi sobie poradzić. I „zobaczymy wtedy co będzie, narazie sam muszę się ogarnąć” . Tak powtarza.  Dodam ze wcześniej miał już jakieś załamania, chodził jakiś czas do psychologa. Poznał mnie , przestał, myslal ze się wszystko unormowała ale niestety wszystko wróciło ze zdwojona siła. I najbardziej obrywam ja. Chociaż cholernie chce pomoc, chociaż często dostaje w „łeb” , spotykam się z olewaniem mojej osoby itd.  To dalej staram się przy nim trwać.  Jeżdżę do niego, pisze, martwię się.  Dalej jesteśmy ze sobą fizycznie blisko. Tez nie potrafi chyba mnie tak całkiem odrzucić i trwamy tak w tym zawieszeniu, a ja tak naprawdę nie wiem na czym stoję. Chodzi na terapie.  Bierze antydepresanty.  Już 2 miesiąc to trwa..

      Zastanawia mnie czy ktoś był w podobnej sytuacji. Pozdrawiam. 🙁

      DawidJ
      Uczestnik
        Liczba postów: 8

        Pociesze Cię, u mnie trwa już wszystko 7 lat i nie da się nic zmienić. Ciągle ta sama walka, ciągle te same problemy. Jak chcesz stać się wrakiem psychicznym to walcz dalej. Osobiście mam zdanie o DDA jedno. Nie da się z nimi ustalić nic co jest stałe, a już na pewno nie da się wymusić na nich terapii albo chociaż traktowania na poziomie. W moim przypadku partnerka była w stanie podjąć kompletnie nie logiczne decyzje oby tylko nie dać szansy na bliskość. Mówiąc, że kocha systematycznie podkopywała związek. Tego nie da się wytrzymać i racjonalnie wytłumaczyć ale to się nie zmieni w zachowaniu DDA z dnia na dzień. Możesz spełniać zachcianki, przenosić góry ale i tak nic stabilnego nie zbudujesz. Mało tego druga strona nie rozumie nic co do niej mówisz.

        Aleksandra2021.
        Uczestnik
          Liczba postów: 13

          Właśnie to jest straszne.  Ja się naprawdę mocno staram, próbuje nie naciskać , dostosowac się , on co prawda chodzi na terapie z własnej woli, bierze leki.  Nie mówi, ze chce skreślić wszystko ale przy próbach moich np podjęcia jakiegoś tematu czy coś o nas , o jego stanie , bo chce dowiedzieć się chociaż minimalnie jak się czuje , jak terapia ,- denerwuje sie, mówi ze naciskam , ze nie rozumiem. Gdzie ja naprawdę po tym co mi zrobił i ile czytałam na różnych forach powinnam już dawno odejść i zapomnieć.  Ale nie umiem. A nawet nie chce. Bo strasznie go kocham , tylko tez tracę już powoli nadzieje i siły… Chce tez dla niego dobrze, gdzieś pojechać, wyjść gdzieś, żeby nie siedzieć i nie myśleć o tym wszystkim w domu tylko poczuć chwile normalność. Ale on odmawia. Ale się wykręca. Ale wychodzi ostatnio co weekend i pije.  Lekceważy mnie i olewa doa jakichś kolegów i wypadów.  Staram się tez to rozumieć.  Ale coraz mniejszy sens widzę w swojej walce.

          Aleksandra2021.
          Uczestnik
            Liczba postów: 13

            Tak czy siak dzięki za odpowiedz. Bo jakakolwiek by nie była to w jakimś % pociesza , że nie jestem jedyna taka , w tak ciężkiej i patowej sytuacji 🙁

            Aleksandra2021.
            Uczestnik
              Liczba postów: 13

              i rozumiem ze Ty trwasz w tym związku mimo wszystko dalej :o? 🙁

              DawidJ
              Uczestnik
                Liczba postów: 8

                Można zwalać na problemy wyniesione z domu, ale wydaje mi się to trochę przesadzone. Całe to ranienie i lęk przed bliskością tak samo. Nie staram się generalizować bądź oskarżać. Każdy ma bagaż ale nie każdy przenosi go na innych. Możesz starać się walczyć o swojego partnera tylko musisz wiedzieć, że stracisz siebie, czas, zdrowie i finalnie wylądujesz u terapeuty z diagnozą. Miłość musi mieć granice. Mogę Ci rozpisać wypracowanie na dwa tomy ale to nie miejsce na patent w życiu z DDA

                Aleksandra2021.
                Uczestnik
                  Liczba postów: 13

                  Właśnie też myśle , że wszystko ma swoje granice , moje staranie się i ta cała sytuacja która już trwa dwa miesiące chociaż może to nie długo.  Ale jednak odbija się to na mnie. Czuje że może być za chwile tak , że sama będę miała problem jeśli już go nie mam. Nie chce też go ranić swoim zachwianiem bo może to , że ja tak chce pomoc jest złe. Strasznie mnie to boli bo kocham go jak nikogo innego i nigdy już nikogo aż tak nie pokocham chociaż może to wydawać się banał.  Ale naprawdę , mówią ze kocha się raz tak naprawdę mocno i ja właśnie już z tym zostanę , z nim z tylu głowy i w sercu nawet jeśli kogoś poznam .

                  DawidJ
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 8

                    Możesz natomiast sprawdzić jedną teorie. Nie jestem zwolennikiem, ciszy, urywania kontaktu i całej masy manipulacji jakie stosują zarówno mężczyźni jak i kobiety. Jako normalnie uczuciowy człowiek pragnący drugiej połowy będziesz się w tym dusiła ale urwij kontakt na miesiąc i zobaczysz go w drzwiach po tym miesiącu. Z doświadczenia jedyne lekarstwo na DDA to cisza, brak kontaktu. Jak z dzieckiem. Mówisz raz i wychodzisz do momentu kiedy nie załapie. I tak parę razy do roku. Weź poprawkę jeszcze na to, że to co mówi Tobie nie jest równoznaczne z tym co myśli i jak się zachowuje. Ale to może ma się do kobiet z DDA. I najważniejsze, jak coś w życiu zaplanujesz weź poprawkę, że to zostanie zamiecione jak zamek z piasku na plaży.

                    Aleksandra2021.
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 13

                      Właśnie przemyślałam sobie to i ogólnie tak chce zrobić.  Z tym , że planowałam pojechać, powiedzieć co czuje , jak się z tym czuje bo ponoć nie można udawać i ukrywać , ze mi tez jest zle.  I przestane się odzywać , chociaż nie wiem czy nie umrę przez ten przysłowiowy miesiąc.. Boje się tez , że uzna ze mi całkiem nie zależy. Że olałam go i w ogóle..

                      Mozna jakoś się w ogóle skontaktować z Tobą prywatnie bo mam pare pytań i byłoby mi łatwiej.

                      DawidJ
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 8

                        Rozmowa na tym etapie z DDA nie przyniesie najmniejszego sensu, rezultatu, pozytywnych emocji. Możesz powiedzieć, że kochasz, że jest najważniejszy a i tak nic to nie da. Fora powinny być dwa, jedno dla DDA a drugie dla ludzi żyjących z DDA. Na pewnym etapi i jedni i drudzy wylądują u terapeuty.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 25)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.