Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 141 do 150 (z 150)
  • Autor
    Wpisy
  • ewi
    Uczestnik
      Liczba postów: 155

      jeśli ktoś ma ta ksiażkę to ja też proszę.agawod@o2.pl

      ewi
      Uczestnik
        Liczba postów: 155

        jeśli ktoś ma ta ksiażkę to ja też proszę.agawod@o2.pl

        ewi
        Uczestnik
          Liczba postów: 155

          Cieszę się z toba ze byłać 🙂 .Wiesz ja pierszy raz też się bardzo bałam szłam ale myślałam że świetnie by było jakby moja p.psycholog nie przyszła.Kiedy już miałam wejśc nie mogłam otworzyć drzwi(strasznie cięszko się otwierały) to chciała już jśc a brzytko mowiac zwiać bo mnże zaraz przyjdzie ale nie zdażyłam bo drzwi się otwrzyły a wnich stała moja p. psycholog. 😉 dziś się z tego śmieję i cieszę się że nie zdażyłam wtedy zwiać :laugh: :laugh: :laugh:

          ewi
          Uczestnik
            Liczba postów: 155
            w odpowiedzi na: REQUIEM KOŃCA… #29646

            biedronka masz racię prosiaczek bał się wielu żeczy, ale miał przyjacioł takich jak Kubuœ i do nich przychodził ze swoimi lękami 🙂 .ja pokonałam swuj lęk i jestem pospotkaniu w gropie.były momęty że myœlałam że nić nie powiem ale teraz jestem zadowolona że tam byłam 🙂 🙂 🙂 .pozdrawiam ciepło :laugh:

            ewi
            Uczestnik
              Liczba postów: 155
              w odpowiedzi na: REQUIEM KOŃCA… #29598

              dagma głowa do gory. wiesz ja tęż sie często boję i strach nie pozwala mi działać.ale on jast często na wyrost np.dziś jadę na spotkanie w grupie, tydzin temu powiedziałam coś czego się wstydzę i dziś chętnie bym tam nie jechała bo boję się odżucenia ale wiem że jak zacznę pozwalać sobie na takie wyskoki to nie długo wrucę do puktu wyjścia a nie chcę więc z mojm strachem jadę i wieżę że nie będzie tak ¼le.Co do prosiaczka to on napewno nie runoł w przepaśc bez niego Puchatek byłby smutny.Przeciż przyjacioł się nie zostawia.Trzymaj się .mam nadzieję że ja też nie zwieję ze strach.

              ewi
              Uczestnik
                Liczba postów: 155
                w odpowiedzi na: REQUIEM KOŃCA… #29597

                dagma głowa do gory. wiesz ja tęż sie często boję i strach nie pozwala mi działać.ale on jast często na wyrost np.dziś jadę na spotkanie w grupie, tydzin temu powiedziałam coś czego się wstydzę i dziś chętnie bym tam nie jechała bo boję się odżucenia ale wiem że jak zacznę pozwalać sobie na takie wyskoki to nie długo wrucę do puktu wyjścia a nie chcę więc z mojm strachem jadę i wieżę że nie będzie tak ¼le.Co do prosiaczka to on napewno nie runoł w przepaśc bez niego Puchatek byłby smutny.Przeciż przyjacioł się nie zostawia.Trzymaj się .mam nadzieję że ja też nie zwieję ze strach.

                ewi
                Uczestnik
                  Liczba postów: 155

                  Wojtek nie możesz sobie odpuścić,będzie dobrze 😉 .proszę nie myśl tak negatywnie.Jak to czytam to przypomina mi sie jak rok temu byłam w takim dole że sobie niedawałam żadnych szans myślałam tak jak ty że jnnym może się udać ale nie mnie.Dzięki dobrym ludziom i wspaniałej pani psycholog udało się to przetrwać tobie też się uda.Na koncu tunelu świeci światło zyczę wyjścia z ciemności do światła. 🙂

                  ewi
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 155

                    (c.d. do tego co wyżej) często mowiła że będę tako jak on.nie lubiłam swego wygladu dziś zreszta mam jeszcze problem a akceptacja siebie 🙁 🙁 .Jeżdżę do nich 2 razy do roku i to wystarczy,bardzo ¼le się tam czuję 😡 ,nasze rozmowy się nie kleja ajak mama zacztna mnie porownywać z siostratomam ochote 😡 .Zdrogiej strony jak już długo nie daja znaku to się onich martwię :huh: .Chyba jestem dziwna.Wmojm domu też nikt nie wie że jestem na terapi :y32b4: wolę się ukrywać niż być wyśmiana. nie wiem czemu tylko połowę wcześniej wysłało.pozdrawiam

                    ewi
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 155

                      wiesz ja też kiedyś myślałam że to nie ja potrzebuję terapi tylko moj ojciec,ale on nigdy się na to nie zgodzi.Nie chciałam się przyznac przed soba że potrzebuje pomocy chciałam być twarda 🙁 🙁 .Uśmiechem przykrywałam wszystkie trudności dziśteż tak czesto robię moj znajomi mowia że jestem szczęśliwa bo zawsze uśmiechnięta 🙂 🙂 . Rok temu wszysto runeło i wtedy chciałam przekreślic całe swoje życie,Wtedy usłyszałam o terapi i też myślałam że jest już za po¼no ale poszłam.miałam fantastyczna pania psycholog.Teraz jakieś 0,5roku chodzę na grupę i bardzo się z tego cieszę.Trzymaj się i życzę odwagi :laugh:

                      ewi
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 155

                        cieszę się razem z wami :laugh: :laugh: :laugh: i trzymam kciuki zycz¹c powodzenia i wytrwałoœci.Pierszy krok jest zrobić naj trudniej a potem idzie.Ja już prawie rok.pozdrawiam 🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 141 do 150 (z 150)