Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: Wanda Sztander „Poza kontrolą” #29852
jeśli ktoś ma ta ksiażkę to ja też proszę.agawod@o2.pl
w odpowiedzi na: Wanda Sztander „Poza kontrolą” #29851jeśli ktoś ma ta ksiażkę to ja też proszę.agawod@o2.pl
w odpowiedzi na: Uwaga, dojrzałam do wizyty u psychologa :) #29709Cieszę się z toba ze byłać 🙂 .Wiesz ja pierszy raz też się bardzo bałam szłam ale myślałam że świetnie by było jakby moja p.psycholog nie przyszła.Kiedy już miałam wejśc nie mogłam otworzyć drzwi(strasznie cięszko się otwierały) to chciała już jśc a brzytko mowiac zwiać bo mnże zaraz przyjdzie ale nie zdażyłam bo drzwi się otwrzyły a wnich stała moja p. psycholog. 😉 dziś się z tego śmieję i cieszę się że nie zdażyłam wtedy zwiać :laugh: :laugh: :laugh:
w odpowiedzi na: REQUIEM KOŃCA… #29646biedronka masz racię prosiaczek bał się wielu żeczy, ale miał przyjacioł takich jak Kubu i do nich przychodził ze swoimi lękami 🙂 .ja pokonałam swuj lęk i jestem pospotkaniu w gropie.były momęty że mylałam że nić nie powiem ale teraz jestem zadowolona że tam byłam 🙂 🙂 🙂 .pozdrawiam ciepło :laugh:
w odpowiedzi na: REQUIEM KOŃCA… #29598dagma głowa do gory. wiesz ja tęż sie często boję i strach nie pozwala mi działać.ale on jast często na wyrost np.dziś jadę na spotkanie w grupie, tydzin temu powiedziałam coś czego się wstydzę i dziś chętnie bym tam nie jechała bo boję się odżucenia ale wiem że jak zacznę pozwalać sobie na takie wyskoki to nie długo wrucę do puktu wyjścia a nie chcę więc z mojm strachem jadę i wieżę że nie będzie tak ¼le.Co do prosiaczka to on napewno nie runoł w przepaśc bez niego Puchatek byłby smutny.Przeciż przyjacioł się nie zostawia.Trzymaj się .mam nadzieję że ja też nie zwieję ze strach.
w odpowiedzi na: REQUIEM KOŃCA… #29597dagma głowa do gory. wiesz ja tęż sie często boję i strach nie pozwala mi działać.ale on jast często na wyrost np.dziś jadę na spotkanie w grupie, tydzin temu powiedziałam coś czego się wstydzę i dziś chętnie bym tam nie jechała bo boję się odżucenia ale wiem że jak zacznę pozwalać sobie na takie wyskoki to nie długo wrucę do puktu wyjścia a nie chcę więc z mojm strachem jadę i wieżę że nie będzie tak ¼le.Co do prosiaczka to on napewno nie runoł w przepaśc bez niego Puchatek byłby smutny.Przeciż przyjacioł się nie zostawia.Trzymaj się .mam nadzieję że ja też nie zwieję ze strach.
w odpowiedzi na: Co dzisiaj naprawdę myślę #29527Wojtek nie możesz sobie odpuścić,będzie dobrze 😉 .proszę nie myśl tak negatywnie.Jak to czytam to przypomina mi sie jak rok temu byłam w takim dole że sobie niedawałam żadnych szans myślałam tak jak ty że jnnym może się udać ale nie mnie.Dzięki dobrym ludziom i wspaniałej pani psycholog udało się to przetrwać tobie też się uda.Na koncu tunelu świeci światło zyczę wyjścia z ciemności do światła. 🙂
w odpowiedzi na: …i po co si.e TAM pchać?? #29526(c.d. do tego co wyżej) często mowiła że będę tako jak on.nie lubiłam swego wygladu dziś zreszta mam jeszcze problem a akceptacja siebie 🙁 🙁 .Jeżdżę do nich 2 razy do roku i to wystarczy,bardzo ¼le się tam czuję 😡 ,nasze rozmowy się nie kleja ajak mama zacztna mnie porownywać z siostratomam ochote 😡 .Zdrogiej strony jak już długo nie daja znaku to się onich martwię :huh: .Chyba jestem dziwna.Wmojm domu też nikt nie wie że jestem na terapi :y32b4: wolę się ukrywać niż być wyśmiana. nie wiem czemu tylko połowę wcześniej wysłało.pozdrawiam
w odpowiedzi na: ktoś powiedział jesteś DDA #29507wiesz ja też kiedyś myślałam że to nie ja potrzebuję terapi tylko moj ojciec,ale on nigdy się na to nie zgodzi.Nie chciałam się przyznac przed soba że potrzebuje pomocy chciałam być twarda 🙁 🙁 .Uśmiechem przykrywałam wszystkie trudności dziśteż tak czesto robię moj znajomi mowia że jestem szczęśliwa bo zawsze uśmiechnięta 🙂 🙂 . Rok temu wszysto runeło i wtedy chciałam przekreślic całe swoje życie,Wtedy usłyszałam o terapi i też myślałam że jest już za po¼no ale poszłam.miałam fantastyczna pania psycholog.Teraz jakieś 0,5roku chodzę na grupę i bardzo się z tego cieszę.Trzymaj się i życzę odwagi :laugh:
w odpowiedzi na: Uwaga, dojrzałam do wizyty u psychologa :) #29463cieszę się razem z wami :laugh: :laugh: :laugh: i trzymam kciuki zycz¹c powodzenia i wytrwałoci.Pierszy krok jest zrobić naj trudniej a potem idzie.Ja już prawie rok.pozdrawiam 🙂
-
AutorWpisy