Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
  • Autor
    Wpisy
  • humorzasta44
    Uczestnik
      Liczba postów: 8

      Hej 😉

      Kiedys ktos powiedzial mi ze mam w oczach ogromny smutek mimo, iz caly czas sie usmiecham. To prawda. Alkoholizm w rodzinie to ciezka sprawa. Jestesmy pokaleczeni. Tym bardziej jesli jest on obecny do dzis czyli nasz tata czy mama nie wykazuja checi leczenia. Nic gorszego niz swiadomsc ze tam bliska osoba, nie chce zadnej zmiany. Ze chce nadal krzywdzic. Ale coz my jestesmy odrebna jedostka czas wziac zycie w swoje rece. Usmiechac sie, kochac, cieszyc. 😉 mimo, ze co chwile przypominamy sobie jak wyglada nasza rodzina. Azyl, ktory nigdy nie bedzie azylem

      humorzasta44
      Uczestnik
        Liczba postów: 8

        Rozumiem Cie poniewaz ja rowniez jeszcze sie na to nie odwazylam.. i nie wiem czy kiedykolwiek sie odwaze. Ale dobrze zaczelismy. Forum to tez w pewnym sensie grupa wsparcia 🙂

        humorzasta44
        Uczestnik
          Liczba postów: 8

          Hej. Kazde trzasniecie drzwiami, glosniekszy krzyk sprawia ze stajemy na bacznosc znam to z autopsji. Jak sie tego wyzbyc? Nie mam pojecia. Moze rozmowa z kim bedzie pomocna ? Terapia ? Mam 23 lata a wciaz dzialaja u mnie mechanizmy obronne. Boje sie o tym mowic, nie chceby ktos wiedzial. Co do Twojego uderzenia partnera.. musimy pamietac ze nie mamy łatki DDA. Kazdy jest kowalem wlasnego losu. Musimy byc po prostu dobrymi ludzmi. Starac sie nie powielac schematow z naszych dysfunkcyjnych domow. Badzmy soba zyjmy smiejmy sie, mimo ze czesto chce sie tylko wyć.

          humorzasta44
          Uczestnik
            Liczba postów: 8

            Hej.

             

            Moja sytuacja bardzo przypomina Twoja. Z ta roznica ze moj tata juz dwa razy podchodzil do leczenia. Za pierwszym razem nie pil 2 lata. Najpiekniejsze dwa lata mojego zycia. Po kolejnym nawrocie i leczeniu nie pil miesiac. A teraz coz. Znow jest tak jak bylo. Kilka dni picia, kilka trzezwosci.  Rozumiem co odczuwasz. Teraz kiedy Twoj tata nie pije zapanowal wzgledny spokoj. Wszytko sie zmienilo. Z pozoru. Po prostu to moment kiedy nie ma alkoholu w Twoim zyciu. A Ty wciaz boisz sie ze wszystko trafi szlag. Kazdy szmer, kazdy krzyk. Wszystko kojarzy sie z powrotem koszmaru. Przyzwyczailes sie do funkcjonowania w domu pelnym przemocy, uzaleznionego ojca i wypracowales rozne mechanizmy by sobie z tym radzic. Teraz gdy nie ma czynnika zapalnego- alkoholu czujesz sie zagubiony. Teraz pytanie czy nie chcialbys skorzystac z pomocy grup wsparcia dla DDA ? Albo pomocy online. A krok do tego juz zrobiles piszac tutaj.

            humorzasta44
            Uczestnik
              Liczba postów: 8
              w odpowiedzi na: W pętli DDA… #463084

              <p style=”text-align: left;”>Bardzo dobrze ze zdecydowalas sie na terapie. Wymaga to bardzo duzo odwagi. Mnie poki co jeszcze nie stac na taki krok. Boje sie sama nie wiem czemu. Nie lubie o tym mowic. Z pewnoscia nie przesadzasz. Nasza trudna przeszlosc juz zawsze bedzie tuz obok. Musimy nauczyc sie z tym zyc.</p>

              humorzasta44
              Uczestnik
                Liczba postów: 8
                w odpowiedzi na: W pętli DDA… #463078

                Witaj

                Jestes jeszcze bardzo mloda a przezylas tak wiele zlego. Ja mam 23 lata i rowniez pochodze z rodziny alkoholowej. Jesli chodzi o Twoich partnerow ,to takie typowe dla DDA. Literatura czesto porusza temat zwiazkow DDA. Bardzo nie lubie tego skrotu. Dorosle dziecko alkoholika. To troche taka stygmatyzacja, jestem po prostu Ania, Kasia czy tam Jola. Uwazam, ze nie nalezy wszystkiego zrzucac na trudne dziecinstwo. Jest to wygodne. Sama ciagke tak robie i sama siebie za to karce. Bo czy to nie my jestesmy kowalami wlasnego lodu ? Jesli chodzi o Twoje zwizki faktycznie wszystko szlo schematem. Wszystko podobnie jak w zwiazku Twoich rodzicow. Czas bys zaczela myslec o sobie i znalazla na to sile. To Ty jestes najwazniejsza. Jestes warta pieknej milosci i cudownego zycia. Mysl o sobie.

                 

                humorzasta44
                Uczestnik
                  Liczba postów: 8

                  Bardzo dziękuje. Cenna uwaga. Staram sie myslec o wlasnym zyciu, ale wiadomo, ze kryzysy sie zdarzaja. Kryzys czyli powrot malej zagubionej dziewczynki , ktora z niczym sobie nie radzi i zrzuca wszystkie swoje niepowodzenia na trudne dziecinstwo.

                Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)