Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Co się ze mną dzieje? Czy to wszystko jest normalne?

Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
  • Autor
    Wpisy
  • Damian96
    Uczestnik
      Liczba postów: 2

      Hej wszystkim.

      Mam na imię Damian, mam 20 lat i jestem DDA. Uświadomiłem to sobie kilka tygodni temu. Nigdy wcześniej nie znałem tego pojęcia lecz po przeczytaniu artykułów, opisów, obejrzeniu paru filmów dot. DDA zauważyłem, że dużo z cech opisywanych przez osoby z DDA pasują też do mnie.

      W mojej rodzinie alkohol był dosyć częstym ,,gościem”. Odkąd pamiętam pił mój tato. Kilka dni spokoju, 2-3 dni picia. I tak przez (bynajmniej tyle pamiętam) prawie 20 lat. Kiedy był trzeźwy był dobrym ojcem lecz kiedy był pijany rzucał się do bicia, szukał awantur, rozwalał rzeczy w domu, nie przejmował się tym że na drugi dzień może nie starczyć na chleb. Nie raz kiedy okładał mamę, stawałem w jej obronie i obrywało się mi. Nie interesowało go to co się ze mną dzieje kiedy był pod wpływem. Nie raz usłyszałem, że jestem przeszkodą, że jak skończę 18 lat to mam wyp..ć z domu. Nigdy poza domem, najbliższą rodziną i jednym kolegą nikt się nie dowiedział co dzieje się w moim domu.

      Od kilku miesięcy ojciec się leczy. Wrócił z terapii zamkniętej. Nie pije od dwóch miesięcy. Jest spokojny, dogadujemy się. Niby wszystko powinno być już dobrze a właśnie teraz zaczynam odczuwać skutki tego wszystkiego co działo się kiedyś..

      Kiedyś wiedziałem co mniej więcej może stać się w danym momencie, teraz boję się każdej chwili. Nie wiem sam dlaczego. Chodzę ciągle zestresowany, mam straszne huśtawki nastrojów, czuję się samotny.. często siedzę całymi dniami w domu. Jestem teraz w związku, lecz czuję też chorobliwą zazdrość. Jestem zazdrosny o każdą najmniejszą rzecz. Martwię się ciagle o to co będzie w przyszłości, co będzie jutro, czy dam sobie ze wszystkim radę..

      Proszę o pomoc. Czy to wszystko jest normalne?

      Sam już nie wiem co jest czym spowodowane i jak się tego pozbyć..

      Damian

      RH94
      Uczestnik
        Liczba postów: 3

        Opis twojej sytuacji mógłby żywcem pasować do tego co sam przechodziłem i przechodzę. Niestety sam nie wiem jak mam się tego pozbyć, ale wiem, że nicnierobienie nie jest dobre bo DDA to nie norma. Jeśli chciałbyś pogadać – odezwij się mailowo: impossibleprince@interia.pl

        humorzasta44
        Uczestnik
          Liczba postów: 8

          Hej.

           

          Moja sytuacja bardzo przypomina Twoja. Z ta roznica ze moj tata juz dwa razy podchodzil do leczenia. Za pierwszym razem nie pil 2 lata. Najpiekniejsze dwa lata mojego zycia. Po kolejnym nawrocie i leczeniu nie pil miesiac. A teraz coz. Znow jest tak jak bylo. Kilka dni picia, kilka trzezwosci.  Rozumiem co odczuwasz. Teraz kiedy Twoj tata nie pije zapanowal wzgledny spokoj. Wszytko sie zmienilo. Z pozoru. Po prostu to moment kiedy nie ma alkoholu w Twoim zyciu. A Ty wciaz boisz sie ze wszystko trafi szlag. Kazdy szmer, kazdy krzyk. Wszystko kojarzy sie z powrotem koszmaru. Przyzwyczailes sie do funkcjonowania w domu pelnym przemocy, uzaleznionego ojca i wypracowales rozne mechanizmy by sobie z tym radzic. Teraz gdy nie ma czynnika zapalnego- alkoholu czujesz sie zagubiony. Teraz pytanie czy nie chcialbys skorzystac z pomocy grup wsparcia dla DDA ? Albo pomocy online. A krok do tego juz zrobiles piszac tutaj.

          Damian96
          Uczestnik
            Liczba postów: 2

            Zastanawiam się nad pomocą grup wsparcia DDA ale boję się tego, że nie będę umiał o tym rozmawiać.. pisze się w miarę łatwo ale trudniej rozmawiać.

            humorzasta44
            Uczestnik
              Liczba postów: 8

              Rozumiem Cie poniewaz ja rowniez jeszcze sie na to nie odwazylam.. i nie wiem czy kiedykolwiek sie odwaze. Ale dobrze zaczelismy. Forum to tez w pewnym sensie grupa wsparcia 🙂

              nobody.more
              Uczestnik
                Liczba postów: 335

                Byłeś przyzwyczajony do awatrur, do ” przetrwalnikowego” trybu życia. Jak tych mocnych emocji zabrakło i jest spokojnie to twoj świat wywraca sie do gory nogami.

                Ja jak sie pierwszy raz wyprowadziłam, to ten spokoj mnie dobijał.. dostawałam pier..olca.. sama stwarzałam sytuacje zeby ktos na mnie nakrzyczał, złościł sie.. teraz juz to wiem.

                zastanawiam sie czy wyjde z tego blednego kola kiedys

                Delta
                Uczestnik
                  Liczba postów: 100

                  Teraz gdy ojciec nie pije sytuacja się zmieniła a ty jesteś przyzwyczajony do starego trybu. W starym trybie było „wiadomo o co chodzi” a teraz się powywracało. W starym trybie aby przetrwać tłumione były różne emocje takie jak , złość , żal, zazdrość, brak poczucia bezpieczeństwa itd.. Teraz gdy sytuacja się zmieniła one wywalają się z człowieka. Trudno powiedzieć czy to normalne ale na pewno typowe dla DDA po tym jak stary przestaje pić.

                  Najważniejsze to nie czuj się winny za to co czujesz , że teraz gdy wreszcie jest dobrze ty nie potrafisz w tym funkcjonować. To na pewno nie jest twoja wina. Gdy emocje przychodzą pozwól im być, spróbuj je obserwować tak jak byś obserwował niebo, niech one będą jak chmury , raz spokoje potem ciemne a czasami burzowe, a ty jesteś ich obserwatorem który pozwala się im przetaczać przez niebo. Tej metody nauczyłam się z Książki E.Tolle „Potęga teraźniejszości” .

                  Ja wyprowadziłam się z domu już ponad 20 lat temu a do dziś przychodzi do mnie uczucie żalu i zazdrości, zwłaszcza za to że nie umożliwiono mi edukacji , studiowania i teraz nie mam dobrej pracy a koleżanki które wcale niczym nie były ode mnie lepsze pokończyły studia i teraz mają dobrą pracę i żyją sobie w luksusie. Tle lat a cały czas mi to wywala. Ta metoda Tollego o której pisałam najbardziej mi pomaga bo pozwala mi obserwować to a nie zostać porwanym przez te uczucia.

                  aktototaki
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 370

                    Cześć Damian! Mam 19 lat i ojca alkoholika, ojca, który leczy się już od jakichś 6lat. I od tego czasu przynajmniej raz w roku zapija. I już do tego przywykłam, już nie pluje sobie w brodę, że to moja wina. Czasem zostawiałam się po co mu to wszystko skoro i tak zagląda do kieliszka. Czy może bardziej kocha wódkę ode mnie? Człowiek może zawodzić miliony razy i mój ojciec już mnie zawiódł tyle razy, że nie jestem w stanie zliczyć tych chwil ale mu wybaczam; może jestem naiwna, ale dla mnie to potęga miłości. Chwała Bogu, że tylko jednego faceta kocham taką ślepą miłością i dlatego, kiedy jeden z moich chłopaków się upił i jakby nie było upokorzył to z marszu się z nim pożegnałam.

                     

                    Dużo dało mi bycie na meetingach otwartych aa, bo moge choć spróbować zrozumieć ojca i jego zachowania, a zarazem znać swoją wartość. Pamiętaj, alkoholizm stanowi chorobę rodziny czyli wszyscy sa w niego uwikłani.

                    Sama na meetingu dda byłam tylko raz, bo niestety mam dość daleko.. a szkoda. Choć powiem szczerze, że jestem osobą nie przypadająca za bardzo za przesadną obrzędowością dlatego na pierwszym spotkaniu grup samopomocowych czułam się trochę zagubiona, ale to, co ci ludzie później mówią daje kopa. Daje nadzieję, ze może być lepiej.

                    Osobiście wkurza mnie brak zaufania, zazdrość która nie ma żadnych podstaw, dlatego rozmawiaj szczerze ze swoją dziewczyną i po prostu ufaj jej, jakieby to nie było trudne. Jeśli Cię kocha to będzie wierna. A zaufanie stanowi jeden z elementów fundamentu związku.  Pamiętaj o tym

                    magnat22
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 1

                      Mam to samo! Nie mam pojęcia skad to się bierze, ale jest paralizujace. 30 lat na karku i najprostsze rzeczy sprawiają mega wysiłek. Nie wiem co robic :/ 🙁

                       

                    Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
                    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.