Witam.
Od dziecka moj ojciec pil. Pamietam wszystko jak dzis. Choc jestem osoba wesola. Mam rodzine. Jestem juz po jednym rozwodzie. Z drugim mezem mam syna. I nie wiem co z tego zwiazku bedzie. Ciagle komus pomagam… czuje taka potrzebe. Ciagle brakuje mi czulosci, milosci, zapewnien…. ciagle dopytuje o to samo. Milion razy upewniam sie ” zalezy Ci na mnie?” A jak jest dluzsza cisza w telefonie dostaje furii i przychodza same zle mysli.
Jak zaczyna sie rozmowa o przeszlosci to zawsze slysze ” przeciez nic wam nie brakowalo. Zawsze byliscie czysci i mieliscie co jesc”! A czy to wszystko?
4 letnie dziecko pamieta rzucanie siekiera w drzwi, okladanie matki. 46letniemu dziecku w latach 80 kazano szlochajacym krzykiem leciec do sasiadow dzwonic na policje bo ojciec rozpieprza garaz zeby sie do wodki dostac…..
Jestem bezradna do dzis…. nie potrafie zaufac. Nawiazac relacji….zawodze wszystkich dookola….
Przykro mi.