Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
w odpowiedzi na: zycie z partnerem z ddd #90474
Mam wrażenie , że na etapie na którym jestem , to nie jest kwestia woli, choc może to tylko moje złudznie….
męczy mnie nawet myślenie o tym, tak naprawdę to chciałabym sie obudzić wreszcie z tego złego snu i nie musiec nikogo ratowac albo nie ratować, nie musiec uciekać, nie musieć robić nic , po prostu zwyczajnie być z osobą , która kocham…i która jak sądzę kocha mnie…
Nie chcę analizować, mysleć , kombinować, bać się , stresować, ale wybór między szarpanina z Nim, a samotnym spokojem, wydaje sie być , w tym momencie, ponad moje siły, więc trwam.w odpowiedzi na: zycie z partnerem z ddd #90470krótko i po męsku…
nie mogę:(w odpowiedzi na: zycie z partnerem z ddd #90467Gość:
Może masz rację, ba prawie na pewno masz…
Tylko czy ja naciskam? Czy naciskiem jest czekanie tygodniami na telefon, nie proponowanie spotkań , bo a nóż poczuje się zmuszany, zgadzanie się na każdą idiotyczna formę związku?
Albo zmuszaniem jest jeden esemes na 3 dni, żeby zapytać czy wszystko u Niego w porządku?
I pytam bez ironii, piszesz że jesteś dda i dlatego pytam…
i skoro jesteś mężczyzną to powiedz mi proszę , dlaczego Sz. wymuszał ten związek, nie chodziło o seks bo już sypialiśmy ze sobą, dlaczego nie mógł tego potraktować jak innych swoich znajomości? Po co mnie w to wciągał?
Nie chce Go ratować… miotam się pomiędzy " kocham ", a bólem jaki mi sprawia… i tyle.w odpowiedzi na: zycie z partnerem z ddd #90380dobranoc i dziękuję, że przebyliście ze mną dzisiejszy dzień.
w odpowiedzi na: zycie z partnerem z ddd #90367Patrycja, chyba o to , że te wszystkie krzywdzenia , tak łatwo daje się wyjaśnić, a tak naprawdę to nikomu nie przynosi otuchy…
w odpowiedzi na: zycie z partnerem z ddd #90366locek coś w tym jest…to nie może być taaakie proste:)
w odpowiedzi na: zycie z partnerem z ddd #90359dobranoc Stokrotko
w odpowiedzi na: zycie z partnerem z ddd #90352Ja ostatnio musiałam przewartościować…zawsze wchodziłam w związki z prostym przekazem : nie zrobię Tobie niczego , czego bym nie chciał żebyś Ty zrobił mnie…Jakie to mi się proste wydawało, cholera:)
w odpowiedzi na: zycie z partnerem z ddd #90342Lęk , lęk i jeszcze raz lęk…
A ja żałuję , że powiedziałam Sz. że Go kocham, nie miałam wcześniej w sobie tej odwagi , bałąm sie powiedzieć na głos " kocham Cie" , potrzebuję itd.
Pokonałam lęk , żeby dostać nim w twarz…
Ja powoli zaczynam myśleć m, że oprócz DDD w tym wszystkim jest jeszcze spora szczypta zwykłego egoizmu.
Albo nie mam racji i On cierpi… nie wiem.w odpowiedzi na: zycie z partnerem z ddd #90331bo ja się boję samotności, która kojarzy mi się ze starym , potwornym bólem oraz cierpieniem, i która mnie boli dosłownie, odczuwam to w mięśniach, w każdym oddechu…
każda nieudana relacja ( czyli 3) to dla mnie porażka , ze nie potrafię zbudować nic wartościowego… -
AutorWpisy