Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 11)
  • Autor
    Wpisy
  • Nebraska
    Uczestnik
      Liczba postów: 11
      w odpowiedzi na: pomóżcie #55096

      Musisz trzymać sie myśli że dasz sobie rade i odnaleźć w sobie siłę, wiem że ciężko jest w ten sposób myśleć, ba nawet zacząć mysleć, sama też nad sobą pracuję. zresztą jak każdy z nas tutaj.Zastanów sie głębiej nad swoim problemem, bo rozumiem że jesteś DDA? poczytaj sobie różne historie na forum, jest nas dużo, każdy z nas ma inny problem ale łączy nas jedno.
      "dotąd choć tyle rzeczy zrobiłem w swoim życiu nic jeszcze nie dostałem w zamian żałosne" – wiesz wydaje mi sie że to nie na tym polega, wiem że w chwili załamania są takie myśli, sama takie miałam, życie do tej pory daje mi w kość, nie możesz się poddać. Musisz wejść wgłąb siebie i zrozumieć lub przynajmniej postarać się, jak wpłynęło na Ciebie dzieciństwo, to kim jesteś teraz i jak dziś czujesz, poznać siebie.
      Trzymam kciuki.

      Edytowany przez: Nebraska, w: 2008/06/03 10:53

      Edytowany przez: Nebraska, w: 2008/06/03 10:54

      Nebraska
      Uczestnik
        Liczba postów: 11
        w odpowiedzi na: pomóżcie #55093

        Zgadzam się z tym co mówi gandi71 Ona ma rodzinę i być może jest szczęśliwa, czyli już wybrała, może też być nieszczęśliwa, czego nie wiem, uważam że lepiej to zostawić i nie mieszać się w życie innych. Wiem co mówię, bo niedawno ktoś pojawił się w życiu, w nieodpowiednim momencie, gdy miałam ze swoim partnerem kryzys, zakończyło się końcem związku.
        A to że się odezwała jeszcze nic nie znaczy, a może po prostu wróciły Twoje dawne niezapomniane myśli i uczucia które gdzieś głęboko schowałeś, ale życie się troszkę zmieniło od tamtej pory a Twoje uczucia jakby stanęły w miejscu. Pomyśl o tym.

        Nebraska
        Uczestnik
          Liczba postów: 11
          w odpowiedzi na: wpisujcie gg #55075

          Dorota 30l 😉 naprawiam swoje życie po 8 letnim związku, On I ja DDA,
          Trójmiasto, Koszalin, Słupsk

          gg 6036014 Pozdrawiam

          Nebraska
          Uczestnik
            Liczba postów: 11

            Hmmm ciekawy temat. Od dawna sama się nad tym zastanawiam, jeśli chodzi moją osobę. Wyrażanie gniewu – powoli staram się nad tym pracować i zaszczepić w życie.Jestem osobą która nie potrafiła sie kłócić, głośno i mocno wyrażać swoje emocje, wolę wszystko załatwić spokojem, zrozumieniem i rozmowami. W związku z moim byłym partnerem On zawsze miał mi to za złe, że nigdy nie potrafiłam w inny sposób wyrażać swoich emocji, zawsze bałam się stwarzać kłótnie, bałam się z nim kłócić, wyrażać swoje negatywne emocje, tłumiłam wszystko w sobie bądź próbowałam rozmawiać, ale tak się nie da. Dziś wiem skąd moje takie myślenie na ten temat.Odkąd żyje, rodzice zawsze sie kłócili, o wszystko i o nic. Tak jest do dzisiaj.Moja podświadomość kierowała mną, unikałam kłótni, wyrażania swojego gniewu, mówienia o tym co boli. A tak naprawdę nie potrafiłam mysleć i robić inaczej, nie wiedziałam dlaczego tak się ze mną dzieje, czy ze mną coś jest nie tak? Parter zawsze miał pretensje że nie poruszam ważnych dla nas tematów, jeśli chodzi o nasze problemy itp, a ja po prostu się bałam, bo wiedziałam że wszelkie rozmowy przyniosą kłótnie, żal, nieporozumienie, unikałam tego.To On zawsze zaczynał rozmowy gdy mieliśmy problem, a ja tylko myślałam o tych problemach w myślach,I tak naprawdę uciekałam od swojego prawdziwego ja, bo jednocześnie chciałam wyrażać swoje emocje w ten sposób ale coś mnie hamowało, coś mi podcinało skrzydła.Od niedawna naprawiam swoje Ja, ale czy też dużo straciłam?mój związek? wiele sobie pytań zadawałam. Jestem DDA z poczuciem niedowartościowania a mój partner DDA nastawionym na odnoszenie sukcesów. Byliśmy ze sobą 8 lat a 1,5 roku mieszkaliśmy ze sobą, poróżniło nas nasze życie i emocje, dopiero zaczęło wszystko wychodzić. Tylko że ja zrozumiałam siebie i partnera, a On niestety ani jedno ani drugie.
            A dziś staram sie uczyć wyrażać swój gniew, to co czuję, mówię otwarcie, nie chowam tego w sobie, widzę co jest ważne. Nie chcę już uciekać, nie chcę uciekać przed samą sobą, tylko chcę by mnie słuchano, słuchano moich uczuć, tego co mówię tego co czuję, bo to jestem JA, a tak nigdy nie było.

            Edytowany przez: Nebraska, w: 2008/06/02 13:08

            Nebraska
            Uczestnik
              Liczba postów: 11
              w odpowiedzi na: narzeczeństwo z dda #55025

              cerebri tak naprawdę to nie wiem jak mam Ci dodać otuchy, sama do nie dawna byłam w związku który trwał 8 lat, lecz to On mnie zostawił. Mogę Ci tylko napisać jak ja się z tym teraz czuję. Oboje byliśmy i jesteśmy DDA, wiedzieliśmy o problemie ale nie pogłębialiśmy go, ja jeśli chodzi o moja osobę nigdy nie mogłam zrozumieć dlaczego tak a nie inaczej się zachowuję w związku, po 1.5 roku mieszkania z moim partnerem, dopiero zaczęły wychodzić problemy z obu stron. On ma mocny charakter, dominujący w związku, egoistyczne podejście do mnie i do moich uczuć, Zresztą opisałam o tym swój wątek więc nie będę sie rozpisywać. Napiszę tylko że gdybym wiedziała co teraz wiem o sobie o nim, gdyby sie na mnie i na moje uczucia nie zamknął, gdyby słuchał i gdybyśmy spróbowali jeszcze raz stworzyć związek w cierpliwości, zrozumieniu i pracy nad sobą razem to myślę że by nam się udało. Niestety On wybrał inna drogę, nową osobę. Tak to jest że dopiero gdy coś stracimy, oczy nam sie otwierają na wszystko.Ja zatraciłam poniekąd swoja osobę w naszym związku, moje myśli uczucia tłumiłam w sobie. Mam do siebie żal że wcześniej nie pogłębiłam tematu DDA, nie wiedziałam skąd biorą się moje reakcje na różne sprawy itp, mój partner mnie nie rozumiał ale też z drugiej strony nie pomyśleliśmy by zbadać przyczynę naszych reakcji, widzieliśmy tylko skutki.
              Myślę że także Tobie przydała by się terapia, jeśli go kochasz to proszę, walczcie o swoją miłość i nie poddawajcie sie, uwierz w niego i w siebie, rozmawiajcie o uczuciach. Pisałaś że lepiej traktuje nowo poznane osoby, rozmawia z nimi szczerze niż z Tobą. U mnie też tak było, ale tak nagle, odkąd zamieszkaliśmy ze sobą, On miał bardziej prężniejszą i rozwojową pracę a ja praca w sklepie, rozwijaliśmy sie osobno i gdzieś na drodze życia się mijaliśmy.Tak bardzo bym chciała by do mnie wrócił, według niego wielokrotnie dawał nam szanse, tylko On oczekiwał zmian, że to ja się zmienię, ale ja nie wiedziałam jak mam sie zmienić, nie wiedziałam co ze mną jest nie tak, nie wiedziałam co i dlaczego robie źle, dziś wiem dlaczego, zostawił mnie z tym problemem samą nie pomógł zbadać przyczyny, tylko oczekiwał. U nas za mało było rozmów o uczuciach a za dużo oczekiwań. Teraz pracuję nad sobą, uczę się życia, jestem sama, powoli dochodzę do siebie, jeśli można jakoś dojść po zdradzie.Boli strasznie, bo On układa sobie życie od nowa, bolą jego słowa że nie poradziłam sobie z jego charakterem, radziłam sobie to moje zdanie. Lecz On tak naprawdę nie poradził sobie z życiem razem, w rozwiązywaniu problemów, bo tak naprawdę życie przynosi niespodzianki, te gorsze i te miłe musimy im sprostać a czy dobrze czy źle to bywa rożnie, ważne by się nie poddawać i walczyć. Ja walczyłam do końca, nawet po rozstaniu, ale On już nie chce.
              Także Cerebri jeśli go kochasz to Walcz, myśl o nim i o sobie, trzymam kciuki

              Nebraska
              Uczestnik
                Liczba postów: 11
                w odpowiedzi na: terapia slupsk #54697

                Dziękuje raz jeszcze 🙂

                Nebraska
                Uczestnik
                  Liczba postów: 11
                  w odpowiedzi na: terapia slupsk #54666

                  Witam a czy mogę Cię prosić dokładny adres w Koszalinie? może być na gg 6036014 dziękuję

                  Nebraska
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 11
                    w odpowiedzi na: slepy zaulek… #54659

                    Witam malenka 🙂 Również życzę Ci powodzenia, obierz sobie jakiś cel który chcesz osiągnąć, to chociaż tyle na dobry początek i małymi kroczkami dąż do niego. A przepraszam że pytam:) z jakiego woj, jesteś? pozdrawiam

                    Nebraska
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 11
                      w odpowiedzi na: slepy zaulek… #54641

                      Witam 🙂
                      Właśnie od niedawna zaczęłam żyć życiem singla:) leci mi właśnie trzydziecha także dołączam się do Was. Rozstanie po 8 latach bolesne i nadal to przeżywam, bo minęło dopiero niecałe 3 miesiące. Nagle wszelkie plany o wspólnej przyszłości poszły w niepamięć, wspólne cele do których dążyliśmy. A dziś muszę zaczynać wszystko od nowa. Nie potrafię mysleć co e sobą dalej robić, nie potrafię obrać właściwej drogi. Obecnie jestem na etapie szukania pracy, w małej mieścinie do której musiałam niestety powrócić po rozstaniu z moim partnerem bo nie stać mnie było by zostać w większym mieście. Ciągle krążą mi myśli po głowie czy dobrze zrobiłam przyjeżdżając tutaj, czuję że się zatracam, bo życie w moim mieście stanęło w miejscu. Nie o takim życiu zawsze marzyłam a z drugiej strony chciałabym z stąd wyjechać i żyć, inaczej. Ale co z tego gdy sie nie ma pieniędzy nawet na początek.
                      Zgadzam się z lukfem "że właściwie to najważniejsze w życiu nie jest nawet to, żeby wiedzieć gdzie się zmierza, ale to, żeby nie stać w miejscu. Zeby nie stać na rozdrożu i zastanawiać się która droga jest właściwa, tylko iść dalej bez oglądania się za siebie".
                      Tylko muszę zacząć racjonalnie myśleć. Przecież mam przed sobą całe życie.

                      Edytowany przez: Nebraska, w: 2008/05/12 12:50

                      Nebraska
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 11
                        w odpowiedzi na: terapia slupsk #54506

                        Hej, mieszkam blisko Słupska, szukam też sensownej terapii dla DDA ale na razie walczę z myślami sama za jakiś czas chcę się zdecydować na terapię. Gdybyś cokolwiek znalazła proszę odezwij się, pozdrawiam

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 11)