Joanno, czytam ten post i czuje się… jakbym to ja pisała. Jesteśmy takie same w każdym aspekcie. Podziwiam Cię, bo ja nie napisałabym o sobie tego, chyba wolałabym się do tej pory oszukiwać, że jest ze mną lepiej. Dałaś mi siłę do walki, bardzo Ci dziękuję.