Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Jak odnaleźć siłę, by walczyć po raz kolejny?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 14)
  • Autor
    Wpisy
  • roksi
    Uczestnik
      Liczba postów: 9

      Nie mam pojęcia co robić. Jak znaleźć w sobie siłę. Zawsze wiedziałam, że alkoholizm mojego ojca odbił się w pewien sposób na mojej osobowości, ale nie wiedziałam, że aż tak. Ostatnio po raz kolejny znalazłam się na życiowym zakręcie. Mężczyzna, z którym się związałam wyjechał do Niemiec i zaczął unikać ze mną kontaktu. Wcześniej mieszkaliśmy ze sobą trzy miesiące. Nie wiedziałam co robić. Wiedziałam, że moje huśtawki, płacze, brak radości nie pomogły naszemu związkowi. Myślałam, że mam problem z emocjami. Udałam się do pani psycholog i tam się dowiedziałam, że mam syndrom DDA. Ciężko mi z tym żyć. Chcę się wyleczyć, pracować nad sobą, nauczyć się akceptować samą siebie, cieszyć się życiem. Chciałabym też dostać drugą szansę od mojego chłopaka. Chciałabym mu pokazać, że zakochał się we mnie nie bez powodu. Nie mam pojęcia co robić. Już nieraz w życiu byłam zdołowana i próbowałam wychodzić z bagna. Zawsze jakoś się to udawało, choć była to trochę gra. Udawanie przed samą sobą i ludźmi. Boję się, że znowu sama siebie oszukam, że jestem szczęśliwa. Nie widzę sensu mojego życia. Nie mam swojego miejsca na ziemi. Studiuję, ale nie czuję, że spełniam się w tym. Nie potrafię odnaleźć siebie. Chciałabym zniknąć.

      „Iść w stronę słońca”
      Uczestnik
        Liczba postów: 203

        „Zakochał się we mnie nie bez powodu…” 3 miesiące to bardzo krótki okres na poznanie drugiej osoby, jeśli teraz wyjechał i zostawił Ciebie to jak będzie wyglądała Wasza relacja w przyszłości? chcesz wiązać się z kimś kto ucieka, nie odzywa się? Czy nie lepiej na ten czas poszukać dla siebie drogi do tego by chcieć żyć i cieszyć się życiem. Masz postawioną diagnozę, więc zakasaj rękawy i do pracy. Ciężka praca przed Tobą. Skup się na tym, by poukładać emocje. Są terapie grupowe, indywidualne, radzenia sobie ze złością, stresem, poczuciem wartości…Jest to jak najbardziej realne, aby móc cieszyć się życiem. Trzeba tylko zdać sobie sprawę, że to nie nastąpi tak szybko.

        Nie znikaj, a pracuj, pracuj i rozkwitaj.

        roksi
        Uczestnik
          Liczba postów: 9

          Byliśmy ze sobą 10 miesięcy, 3 miesiące wspólnego mieszkania. Wiem jak wygląda to z boku. Jednak siedząc w tym, wierzę, że uczucia były prawdziwe. W każdym związku są kryzysy i dzięki pracy są możliwe do pokonania. Nie wiem, czy jeszcze potrafię odnaleźć swoją drogę. Cały czas błądzę i upadam jeszcze niżej niż poprzednio.
          Dziękuję za odpowiedź.

          madlajn
          Uczestnik
            Liczba postów: 2

            Hej, widzę że masz podobny problem jak ja …Ja też mam często wahania nastroju i tak na prawdę teraz postanowiłam się wziąć za siebie … My niestety tak mamy, jednak to nie jest wytłumaczenie, mój chłopak tez musi się zmierzyć z moimi humorkami, swego czasu myślałam że to hormony, ale się mylilam… Może chciałabyś emailowo się skontaktować i porozmawiac ?:) Skoro studiujesz to być może jesteśmy w podobnym wieku . Ja mam 20 lat.

            roksi
            Uczestnik
              Liczba postów: 9

              Chętnie porozmawiam. Wiem, że potrzebuję wsparcia, choć ciężko mi o tym wszystkim mówić, ale wiem, że nie mogę dłużej zamykać się w sobie i wstydzić. roksi9414@tlen.pl

              Goscislaw
              Uczestnik
                Liczba postów: 21

                Zabrzmi to okrutnie. Jednak dałbym sobie spokój z nadzieją, że cokolwiek w tej relacji się zmieni. Lepiej jest przepłakac wiele nocy i otworzyc serce na nową relację. Ktoś, to nie jest przy tobie z własnego wyboru nie jest ciebie wart. Lepiej być samemu i dac sobie przestrzeń na uzdrowienie swego serca i relacji z sobą samym. odwagi ci zyczę

                roksi
                Uczestnik
                  Liczba postów: 9

                  Goscislaw, rzeczywiście tak mówi rozum. Moje głupie serce chce zupełnie czego innego. O ile łatwiej byłoby walczyć wiedząc, że nie tylko ty w siebie wierzysz.

                  Goscislaw
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 21

                    Serce chce kochać, zawsze kochać. Zapewniam cię, że za kilka lat będziesz się śmiała wspominając dzisiejszy czas. Skieruj swoją uwagę na to co serce ci mówi i wsłuchuj się w nie. Byc może niekoniecznie pragnie miłości od tego faceta. Może pragnie czegoś zgoła innego. Serce umie mówić, trzeba się w nie wsłuchiwać łagodnie i cierpliwie. A propo, co z tą walką? co masz na myśli pisząc”walka”?

                    roksi
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 9

                      Chciałabym się śmiać za kilka lat… Póki co jest ciężko. Walczyć chcę o siebie. Kompletnie się pogubiłam w życiu. Cały czas czułam, że jest ze mną coś „nie tak”. Teraz wiem. DDA.

                      Goscislaw
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 21

                        To” cos jest ze mną nie tak” długo ci będzie towarzyszyć. Mnie to do dzisiaj męczy. Szczególnie, gdy coś mi nie wychodzi po mojej myśli. Wydaje mi się, że jedynym wyjściem jest pokochać to- cos nie w porządku, rozszyfrować je. Ważne jest, aby otaczać się ludzmi z komunikatami jakie ci dają, które niosa do ciebie „jesteś OK taki jaka jaka jesteś. Ja mam to nieszczeście, że zyje z kobietą, która ciągle daje mi informację, że coś ze mną jest nie tak. Nie popadam jednak w to myślenie, raczej staje z boku i je obserwuje. Cholernie jest to trudne. Z kazdym jednak dniem staje sie coraz slabsze. Oby tak dalej. Daj sobie przestrzeń. Pozdrawiam

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 14)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.