Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Relacje z Mamą

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 15)
  • Autor
    Wpisy
  • zytka
    Uczestnik
      Liczba postów: 156

      Cześć,

      Chciałam Was zapytać jakie macie relacje  z  Mamą?  U mnie jest bardzo trudno sie dogadać-moja Mama wzbudza we mnie ciągłą irytację,niechęć,więcej negatywnych uczuć niż pozytywnych.Nigdy nie powiedziała ,że kocha ,nie okazywała uczuć itd.Ja pomimo dorosłego wieku  tęsknie za relacją przyjacielską,ciepłą.Porównuje sie do relacji moich koleżanek ,dla których Mama jest taką najważniejszą ,najbliższą osobą, a u mnie tak nie ma…Z racji zbliżającego się Dnia Matki wzbudza się we mnie żal,smutek ,że mam takie kiepskie relacje…Z roku na rok widzę ,ze jest trudniej, bo Mama robi się coraz bardziej nerwowa,a ja też od razu wchodzę w agresję w stosunku do Niej…Wysysa to ze mnie energię…Może ktoś zechce podzielić się swoim doświadczeniem ,jak sobie poradził w takiej sytuacji..?

      Pozdrawiam serdecznie Kasia

      Oskar DDA
      Uczestnik
        Liczba postów: 73

        Cześć.

        Nikt tak skutecznie, jak rodzice nie potrafi wyprowadzić z równowagi.

        A do mojej mamuśki mógłbym zastosować wszystkie dowcipy o teściowej.

        Wiadomo też, że w miarę upływu lat u ludzi wzmacniają się negatywne cechy.

        Pomimo, że to nie zawsze działa lecz tylko czasem, stosuję pewną metodę.

        Nie traktuję matki poważnie, gdyż traktując ją jak dojrzałego człowieka,

        najczęściej bywałem raniony.

        Traktuję ją jak Kubusia Puchatka, misia o bardzo małym rozumku.

        W sumie tak jest naprawdę. Te jej genialne pomysły i moje efektowne katastrofy

        (w wyniku realizacji tych pomysłów).

        A co mi tam? Jakkolwiek nie postąpię będę przez nią uważany za dziwaka.

        A może ja lubię być dziwakiem? 🙂

        Masz jakieś swoje sposoby?

         

        Pozdrawiam.

        Hercredian
        Uczestnik
          Liczba postów: 57

          U mnie nie było alkoholu, ojciec był przemocowy, a matce nie wystarczyło chęci i determinacji, żeby z tym sensownie walczyć. Po latach relacja z nią jest dla mnie trudniejsza od relacji z ojcem, bo jego pod wieloma względami przekreśliłem i nie jest już dla mnie znaczącą osobą. Mam głęboko gdzieś co o mnie myśli i co do mnie czuje. Natomiast w stosunku do matki nadal odczuwam mnóstwo złości, której jako dziecko nie miałem prawa otwarcie wyrażać.

          dda93
          Uczestnik
            Liczba postów: 630

            Jak dla mnie pomysł z Kubusiem Puchatkiem bomba 🙂 Ten sam wzrost, ten sam kolor włosów, ten sam model myślenia i nawet podobny brzuszek 🙂

            A mówiąc poważniej, jestem w złych relacjach z matką, przez urazy z dzieciństwa i choćby dlatego, że bierze leki przeciwdepresyjne i ma różne dziwne związane z tym stany. Ostatnio groziła mi, że mnie pozbawi praw rodzicielskich do moich dzieci, dlatego, że podnoszę na nie głos. Sama natomiast zbyt często zapomina o tym, jak zmuszała mnie grubym pasem do jedzenia niedogotowanych obiadów (raz nawet zmusiła mnie do zjedzenia własnych wymiocin, przykre, ale prawdziwe), tłukła za byle co, wyzywała, a raczej nigdy nie przytulała (co moje dzieci mają ode mnie na co dzień)…

            Dlatego dla mnie też jest to przykre święto. Słynne niekompletne przykazanie: „Czcij ojca swego i matkę swoją”, z pominiętą częścią: „a Wy rodzice, nie doprowadzajcie młodych do gniewu”.

            Jest jednak wyjście – dla mnie „zastępczą mamą” stała się matka chrzestna, z którą mam lepsze relacje niż z rodzoną matką, widuje się i (spokojnie) rozmawiam dużo częściej. Jeżeli ktoś w nosie ma dar naszej miłości po prostu podarujmy go komuś innemu :-). Być może w danej chwili bardziej potrzebującemu i bardziej na to otwartemu.

            kosmita987
            Uczestnik
              Liczba postów: 244

              Matka zrobiła dla mnie w moim życiu bardzo dużo, tyle tylko, że nie do końca to, co trzeba.

              Nigdy się z matką nie pokłóciłem, zewnętrznie mam z nią spokojne relacje. Czasem wchodzi na zaborczość i to mnie wkurza, ale nie okazuję jej tego.

              Główne żale mam do niej o to, że świadomie weszła w związek z niekochającym damskim bokserem pijakiem, że mnie urodziła zamiast wyskrobać (podobno chciała ale niestety potem zmieniła zdanie) i że w żaden sposób nie przygotowała mnie do życia. Tych żali też jej nie okazuję, bo wolę spokój.

              ela12
              Uczestnik
                Liczba postów: 3

                A ja się zastanawiam, czy nie lepiej zerwać relacji z taką matką. I jeśli nie można, to czemu? Co w podjęciu takiego kroku blokuje człowieka? Jeśli jest to relacja toksyczna, od której nie sposób się zdystansować i nie ma konieczności wspólnego mieszkania, to czemu nie. Ja z chęcią zerwałabym kontakt z ojcem (jeśli to co jest obecnie można w ogóle nazwać kontaktem), gdyby nie mieszkał z moją mamą, którą, pomimo tego że jest współuzależniona, kocham i chcę odwiedzać.

                Mary Yellan
                Uczestnik
                  Liczba postów: 63

                  Witaj. A ile masz lat? Ja mam podobnie jak Ty. I to pomimo, że moje rodzeństwo zazwyczaj choć nie zawsze się z nią zgadza. Wydaje mi się, że tylko ja widzę jej szantaże emocjonalne. Nie można nic wspominać złego z przeszłości bo JEJ jest przykro. Ja mogę się z tym męczyć od lat i z obecną samotnością bo nie potrafię stworzyć wlasnego związku. Rozumiem to że  jest starsza, teraz być może i schorowana. Ale to nie zwalnia jej z liczenia się z uczuciami innych zwłaszcza jej dzieci. Nie mogę jak na razie wybaczyć jej olania mnie jak potrzebowałam wsparcia psychicznego lata temu. Nie widziała moich problemów choć jako matka powinna. Co najgorsze zbagatelizowała je i wyśmiała uznając że.są wymyślone. Jedyne na co mogła się zdobyć to teksty: „uśmiechnij się i i idź do ludzi, inni mają gorzej, albo niesmiertelne jak Ja bylam w twoim wieku jak mi było ciężko…” gdy ryczalam po nocach w poduszkę bo nie miałem nikogo by pogadać i być zrozumianą.  A w pracy udawałam że choruję na zatoki żeby się tylko nikt o nic nie dopytywał.  Liczyła że problemy same przejdą. Nie wiem może nie umiała rozmawiać mogła przecież zaprowadzić mnie do Psychologa. Ale nie zrobiła tego. I o to mam dziś największy żal.  Poradziłam sobie jakoś sama.  Zapomniałam. Rzuciłam się w wir różnych zajęć. Pracuję,  mam wlasne mieszkanie. Ale to wszystko nic bo zawsze chciałam mieć tylko normalną rodzinę, czego do tej pory nie potrafię osiągnąć bo ciągle się oszukuję. Szukam nie tam gdzie trzeba albo po prostu uciekam jak wszystko jest na dobrej drodze. A ona nadal nie rozumie o co mi chodzi i nadal próbuje urobić mnie do konsystencji małej wystraszonej kupki nerwów gdy próbuje szczerze z nią rozmawiać. 🙁 po odwiedzinach u niej czuję się jakby przejechał mnie walec. Tak być chyba nie powinno. Co do przyjacielskich relacji to też bardzo i ich zawsze brakowało. Nie było wspólnych zakupów ubraniowych. Ciągle nie bylo pieniędzy. Wieczne kłótnie z ojcem i wypominanie mi odkąd tylko pamiętam od najmłodszych lat że jestem taka jak on co wtedy było okrutną  obelgą  bo był zawsze agresywny. Krzyczał wzywał. Przez całe.swoje życie nie słyszałam by powiedział jej po jej imięiu, A już by okazał jej kiedyś jakieś pozytywne uczucie? To ze wychowywała nas w takim domu to już nie jej wina przecież. W końcu sama za niego wyszła i potem się nie rozwiodła. Dziś dzięki temu nie potrafię zaufać żadnemu facetowi na tyle by się z kimś związać. I próbuję nie wiem po co, jej to uświadomić. Chyba tylko po to by usłyszeć przepraszam. Ale wiem że to nie nastąpi. Co do wysysania energii to jest właśnie to uczucie po odwiedzinach. W tym roku nie pojechałam na dzień matki. Tydzień wcześniej próbowałam się jej wyżalić. Ale tradycyjnie odwróciła kota ogonem i zrobiła ze mnie potwora  przed resztą rodziny. A w dniu matki ponoć dopytywala wszystkich o mnie… czy przyjadę jakby nigdy nic. Takie są te relacje. gdyby nie jej egoizm sama może obchodzilabym to święto. A tak…wiem już że będę sama bo nie potrafię być z facetem. I to nie jest też tak że  nie próbowałam zapomnieć o dawnych żalach. Wyciagalam ją na wspólne wycieczki do kina itp by mieć jakieś relacje chociaż teraz. Ale mimo to ten żal gdzieś tkwi. Bo ta blokada we mnie powstała tylko dzięki niej i jej zachowaniu. Ale ona nie chce nawet tego słyszeć. Nawet terapii dda zasugerowanej przez pomoc społeczną nie chciała wziąć pod uwagę. Bo ona nie potrzebuje. Bo wszystko jest dobrze. Nie jest dobrze. Każdy z nas jakoś sobie poradził materialnie Ale emocjonalnie to już inna sprawa. Dlatego jeśli masz mniej niż 30 lat nie czekaj uciekaj od niej ogranicz kontakty i zapisz się na jakąś terapię. Ja bardzo żałuję że się nie zapisałam sama bez jej aprobaty  może dziś byłabym bardziej ufna. Może miałabym swą rodzinę… Może… Nie czekaj. Powodzenia

                  Hercredian
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 57

                    Ja myślę, że naprawdę rzadko jest sens zrywać relację całkowicie. Lepiej raczej ograniczyć. Rzadko który rodzic był diabłem.

                    Mary Yellan
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 63

                      Diabłem pewnie i nie. Sami  najprawdopodobniej byli pogubieni. Może ich rodzice traktowali och jeszcze gorzej. Ale póki oni nie uświadomili sobie swych powielonych błędów i dalej idą w zaparte lepiej zbyt często  ich nie odwiedzać. Tak jak piszesz. Tylko ograniczyć kontakty bo ich przekonania dalej podkopują poczucie własnej wartości ich dorosłych dzieci.

                      zytka
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 156

                        Cześć Wam,

                        |Piszę już ten post po raz  3 i ufam ,że uda mi się go wysłać,bo za każdym razem złośliwość rzeczy martwych 😉

                        Oskar777  nie wiem czy mam jakiś sposób na Mamę- czasem staram sie milczeć ,żeby mieć spokój a czasem wrzeszczę,żeby cos dotarło do Niej… ale mam podobny stosunek  jak Ty ,że traktuje ją jak Kubusia Puchatka tylko nigdy tego tak nie nazwałam …Dopiero po przeczytaniu Twojego wpisu bardziej sobie to uświadomiłam 😉

                         

                        Mary Yellan czytając z kolei Twój wpis poczułam się jakby czytałam mój życiorys.Jestem już po 30 stce ,terapię przeszłam ,ale wątek Mamy nie przerobiłam zbyt głęboko,dlatego dalej te emocje się  kumulują…Też nie miałam wsparcia emocjonalnego ,poradziłam sobie  z depresja ,o której rodzina nie wiedział ,a zauważyła to nauczycielka ze szkoły…Nawet nie próbowałam mówic ,bo wiem jak traktuję się ludzi chorych (połowa sióstr Mamy ma choroby psychiczne i ciągle są wyśmiewane,wytykane przez najbliższych,dla mnie to zawsze było potwornie trudne,że rodzina traktuje je z buta…dlatego wolalam sama sobie poradzić niż być wyśmiewana…U mnie nikt nie  mówi przepraszam ,proszę ,dziękuje ,dominują głównie rozkazy(weź, idź,szybciej,) głównie ze strony Mamy i w jej rodzinie tak samo sie odnoszą ; Tata jest po chorobie i mało mówi ,chyba że już mocno sie zdenerwuje ciągłymi rozkazami Mamy ,to potrafi tak krzyknąć,że uszy bolą…Generalnie też jestem porównywana do Ojca , że taki mruk ze mnie itd. tylko mi jest bliżej emocjonalnie do Taty i jego rodziny ,która jest bardziej spokojna,empatyczna.Nie chce zakładać rodziny i mieć dzieci ,bo nie czuje tego.W pracy próbowały mnie swatać z pewnym kuzynem koleżanki ,a jak powiedziałam ,że nie chce i nie czuje tego to się zapytała czy chce być sama tak cały czas  – ja na to ,że „tak” ,a  inna pyta „a dzieci nie chcesz mieć?” ja mówie ,że lubię dzieci ,ale własnych nie chcę…Wszystkie  w szoku były … Nie chce mi się każdemu tłumaczyć czemu tak jest,większość osób tego nie rozumie i czasem kpi ze starych panien 😉  Czuje sie jak z innej planety…W pracy gdzie jestem jedną najstarszą stażem ,obecnie nie umiem się odnaleźć,bo część moich koleżanek odeszła na inne działy , porobiły sie kilitki i taka niezdrowa atmosfera ,jedna odgaduje druga za plecami , a w twarz słodzi …Tego nie umiem pojąć…

                        Jestem nadwrażliwa emocjonalnie i bardzo wycofana …i dlatego też trudno sie odnaleźć wśród ludzi…

                        |Pozdrawiam 🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 15)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.