Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Kto to jest relatywista?
-
AutorWpisy
-
Czy moglibyście mi wyjaśnić pojęcie ,,relatywista”? Ktoś nazwał tak siebie w rozmowie ze mną, nie bardzo orientuję się, kto to może być, jakie cechy przypisuje się takiemu człowiekowi, w internecie nic nie mogę znaleźć na ten temat, czy to pozytywne czy negatywne pojęcie?
Zamiast internetu polecam encyklopedie albo słownik języka polskiego i wyszukanie hasła relatywizm.
Ale oprócz wyjaśnienia pojęcia, chciałabym dowiedzieć się, co inni ludzie wiedzą i sądzą na ten tamat:)
sprawa jest dosyć prosta jeśli gość określa się mianem relatywisty to mniemam że:
a) doskonale zna to pojęcie i identyfikuje się z myśleniem relatywnym i przez to można bezpośrednio przełożyć znaczenie tego słowa na jego zachowanie i światopogląd
albo
b) nie wie o czym mówi i wybrał sobie słówko bo fajnie brzmi – wtedy nie ma sobie co zaprzątać głowy próba wyjaśnieniem tej zagadkiCo o tym myślę – relatywizm największa choroba współczesnego świata ponowoczesnego. Miałbym pewne opory z zadawaniem się z kimś kto określa się mianem relatywisty.
Dlaczego relatywizm to choroba? Czy to jest tylko negatywne określenie? Troszkę poszperałam w internecie i tam jest opisany relatywizm jako przeciwieństwo wiary w wartości absolutne, niezmienne zasady, poglądy, piszą, że u relatywistów prawda jest względna, że osoby wierzące nie mogą być relatywistami, a kolega, który określa się mianem relatywisty jest wierzący, więc nie wie, o czym mówi. Czy ja dobrze to zrozumiałam?
Jeśli jest naprawdę wierzącą osobą to wyklucza bycie relatywistą. Dlaczego chorobą? No cóż w świetle relatywizmu nie ma pojęcia dobra i zła, uczynku moralnego albo niemoralnego. Relatywista nie potępi alkoholizmu, przemocy domowej itd bo będzie widział jego dodatnie strony. Itd itd cywilizacja europejska cierpi na brak jasnych i przejrzystych zasad.
Taka postawa żyj i daj żyć… wszystkim…Czyli taki relatywista to taki nieszczęśliwy masochista? Bo dla niego to żadna różnica, czy go pobiją na ulicy, czy w domu? On i tak będzie tak cierpiał, bo przecież jest to względne i da on żyć innym. Natomiast taki Katolik zapewne potępi alkohol, bo to takie złe i sam Szatan to stworzył. A jak ktoś go pobije to on od razu oko za oko a ząb za ząb.
Nie można być wierzącym i jednocześnie relatywistą. Rozumiem naszego byłego papieża Jana Pawła II, który był konserwatystą, od wieków jest ustalone, co jest dobre, a co złe i gdyby ludzie postępowali wg uniwersalnych zasad, zamiast kierować się egoizmem, było by prościej niż, gdy się interpretuje zasady po swojemu, wtedy rodzą się konflikty, ludzie są nieszczęśliwi. Relatywista równa się egoista 🙂
Ja np.uważam, że konseratyzm i trzymanie sie zasad maiałoby miejsce gdyby świat był idealny, wszyscy mysleli podobnie i działali z tych samych pobudek. Ale świat jest taki jai jest i nie da się kazać żyć wszystkm według tych samych zasad. Człowiek jest istotą indywidualną. Potrzebne są zasady, nie przeczę, ale dopuszczajace ludzki indywidualizm i róznorodność sytuacji. Np. abocja, gdy ciąża zagraża życiu matki. Nie potrafiłabym powiedzieć kobiecie co ma zrobić w takiej sytuacji.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.