Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD 50% ludzi to DDA/DDD

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 11)
  • Autor
    Wpisy
  • Róża73
    Uczestnik
      Liczba postów: 58

      albo więcej…

      pozwalam sobie tak twierdzić obserwujac, co się dzieje w rodzinach, zwiazkach, jak się traktuje dzieci, wspołpracownikow, czy co młodzież robi ze swoim życiem. B)
      ktoś wychowany w zdrowym domu nie mogłby chyba na własne życzenie komplikować życie sobie i innym. skad tyle nienawiści- nie można chyba być z gruntu złym??? dziecko dostajace dużo ciepła i miłości będzie umiało żyć normalnie. a tu coraz mniej normalności niestety 🙁

      naszło mnie dzisiaj, bo mam doła, tak na marginesie spowodowanego przez męża- klasycznego DDA, ktory nic z tym nie chce zrobić. pani psycholog powiedziała,że ja dojrzałaam do zmian , on nie. ale ja przecież nie żyję na bezludnej wyspie…

      chyba brakuje składu w tym wszystkim

      Daniel
      Uczestnik
        Liczba postów: 131

        [size=4][color=#0000FF]Według Instytutu Psychologii Zdrowia 80% Polakow pochodzi z rodzin alkoholowych lub w inny sposob dysfunkcyjnych.[/color][/size]

        mala
        Uczestnik
          Liczba postów: 254

          nie widze tego dookoła…inni ludzie, nawet jeśli sa z domow dysfunkcyjnych…alkoholizm, rozwody, brak wsparcia w rodzinie…radza sobie, ida do przodu, walcza o swoje życie, plany, realuzuja się nawet jeśli rodzina kładzie im kłody pod nogi…więc może to tylko kwestia charakteru? może po prostu jedni (jak JA) sa słabi i nie potrafia dazyć do celu, nie wierza w siebie tylko dlatego, że tacy już sa…a zrzucanie winy na dysfunkcje w rodzinie to tylko wymowka, żeby usprawiedliwić swoje porażki…

          nawet tutaj większośc z was ma byc z czego dumna…pracujecie, konczycie studia, wyprowadzacie sie i żyjecie po swojemu, robicie coś dla siebie…

          jak to zrobić? żeby to wszystko…mnie pchało do przodu a nie tłamsiło i przygniatało… 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁

          najlachim
          Uczestnik
            Liczba postów: 34

            Mala – nie rozumiem do konca. Twierdzisz że należysz do tej grupy co to nie ma siły przebicia w życiu a przy okazji że jesteś DDA to masz jeszcze dobra wymowkę by tak zostało? Jak dla mnie to troche przekombinowane. Nie neguję istnienia melancholikow, introwertykow i innych zupełnie "naturalnych" ikow ale mam wrażenie że trochę manipulujesz soba jakby specjalnie spychajac na boczny tor czy wręcz do rowu.
            Właśnie w akceptacji naszej słabości tkwi siła (co za frazes ale z tych co w nich tkwi prawda) To człowiek kompletnie zadufany w sobie i własnej sile pęka w obliczu niepowodzenia i nie rozumie co się stało. Ty wiesz o swej słabości i liczysz się z niepowodzeniem więc Cie ono nie przytłoczy jeśli się przytrafi i dlatego możesz przeć do przodu, jeśli upadniesz to się podniesiesz.

            Pozdrawiam

            mala
            Uczestnik
              Liczba postów: 254

              no własnie o to chodzi, że niepowodzenia mnie przytłaczaja…po kolejnych już nawet nie chce mi się probować, bo boje sie co będzie jak znowu mi sie nie uda

              możliwe, że przekombinowałam, ciagle myśle o tym sama…nie mam nawet z kim pogadac, a wtedy głupoty przychodza do głowy…

              pozdrawiam

              najlachim
              Uczestnik
                Liczba postów: 34

                Ja "operuję" w polnocno wschodniej Polsce – Warminsko Mazurskie, Podlaskie dużo jedżę tu i z powrotem jakby co możemy pogadać. A jeśli nie te szerokości geograficzne to nadawaj na najlachim@interia.pl
                i podnieś się :laugh:

                mala
                Uczestnik
                  Liczba postów: 254

                  dziękuje

                  szerokości niestety nie te…ale dzięki za dobre chęci…

                  Róża73
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 58

                    80%, no proszę, nie słyszałam o tym , ale jakoś instynktownie tak czułam.

                    mam dylemat, jak nie wychować kolejnego DDD , kiedy człowiek sam ze soba sobie nie radzi. staram sie jak mogę, ale pewne rzeczy przesiakaja nas samoistnie, nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy

                    mavetka
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 23

                      dla mnie wielkim odkryciem było to, że osoba ktora nie dorastała w domu z alkoholikiem, ma wiele takich samych problemow jak ja.Mi się wydawało że tylko ja jako DDA strasznie się boję że moj facet z ktorym chce tam sobie jakos życie układać zostanie alkoholikiem.A tu moja pani X ma też taki problem, boi się, nawet bardziej niż ja.

                      Daniel
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 131

                        [color=#FF6600]Może jesteśmy tymi ktorzy sa w tej grupie tych 80% najbardziej skrzywdzonych Polakow. Poza tym ile ludzi nie nazywa głośno swojego problemu, ba nawet sobie go nie uświadamia tylko topi wszystko w alkoholu, narkotykach, pracy, lekach antydepresyjnych? Ile jest w naszym kraju: alkoholikow, narkomanow, przestępcow, lekomanow, samobojcow, chorych psychicznie, ludzi niezrownoważonych emocjonalnie, totalnych pracoholikow, skinow, nacjonalistow, faszystow, satanistow, rożnego typu fanatykow religijnych? To widać jak na dłoni nawet w postawach skorumpowanych i posługujacyh się populizmem politykow ktorych widzimy na co dzien w telewizji.[/color]

                        Edytowany przez: Daniel, w: 07.08.2005 11:27

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 11)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.