Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD bierna matka

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 11)
  • Autor
    Wpisy
  • kaska13
    Uczestnik
      Liczba postów: 24

      Witajcie,
      Dziś chcę poruszyć temat biernych matek takich jak moja.
      Od kiedy pamiętam moja matka jakoś czule mnie nie tuliła, nigdy nie mówiła, że jestem dla niej ważna, natomiast była mistrzynią wytykania wad i błędów i jest do dziś jedyną osobą w moiom życiu, która tak szybko wyciągnie przy drobnej kłótni wszystkie najgorzej raniące dla swojego dziecka rzeczy, żeby to dziecko upokorzyć… ale nie to mnie zawsze bolało tylko fakt, że jak ojciec nas katował to ona nagle się zmywała, a najcześciej jak on ją bił to my rzucaliśmy się na ratunek jej, a ona jak tylko się uwolnila z jego rąk to zostawiła nas małe dzieci, żeby bił i uciekała-za to ją szczerze nienawidzę!!!

      Kropeczka
      Uczestnik
        Liczba postów: 37

        Witaj,
        Choć ojciec nas nie bił (mamę podobno wtedy gdy byliśmy mali) na terapii okazało się że mam największy problem z relacjami z mamą a nie pijącym ojcem. Mama zawsze była najgorszym krytykiem, wymagającym tyle od dzieci co i od siebie. Do dziś traktuje mnie bardziej jak koleżankę a nie córkę, która potrzebuje rady, ciepła a czasem tylko zrozumienia. Wytyka błędy, krytykuje!
        Po rozmowie z siostrą dowiedziałam się że jej mama nie biła, a ja pamiętam że dostałam od niej wiele razy .
        U mnie okazało się że mama też jest DDA więc trudno do niej dotrzeć, choć twierdzi że chce mi pomóc nie robi nic ze sobą. Myślę że dopóki nie zrozumie siebie nie zrozumie też mnie.
        Osoby współuzależnione często nie widzą że można żyć inaczej i tkwią w tym piekle narażając na nie dzieci.
        Myślę że najwięklszy żal jest do rodzica niepijącego, bo to on był trzeźwy i nic z tym nie zrobił…

        Leonka
        Uczestnik
          Liczba postów: 89

          Moja mama nie piła. Ojciec nas nie bił, ale pil i ćpał na zmianę a jak był trzeźwy, to ją zdradzał.
          Mama powtarzała, że jest z nim, żeby wykształcić mnie i moją siostrę, bo w innym wypadku nie byłoby pieniędzy.
          Wiecznie słyszałam, ze nikt z rodziny nie chce jej pomóc, że to ona musi pomagać innym.
          Czuję, że nie mam prawa mieć do niej pretensji, od razu czuję się winna.
          W końcu robiła to, co uważała, że jest dla nas najlepsze… Skrzywdziłabym ją , gdybym jej coś zarzuciła.

          Jak poznałam rodzinę męża i widziałam jak teściowa okazuje uczucia swojej córce, to byłam zszokowana- że można córkę przytulić, pogładzić po włosach, porozmawiać z nią jak się zdenerwuje, a nie denerwować się na nią…

          Ale wciąż nie czuję złości. Nawet nie ma sprecyzowanych zarzutów… Chyba się bronię przed ich wypowiedzeniem.

          Anonim
            Liczba postów: 182

            poplakalam sie okropnie czytajac wasze posty’, tak bardzo chcialabym miec z matka dobre relacje ale wiem ze to nierealne,poczulam straszna tesknote, zaplacze sie

            agawa
            Uczestnik
              Liczba postów: 146

              Kropeczka pisze: Myślę że najwięklszy żal jest do rodzica niepijącego, bo to on był trzeźwy i nic z tym nie zrobił…
              Zgadzam się z tym w zupełności tylko "trzeżwy" rodzic raczej tego nie zrozumie bo to nie on jest tym złym….
              Chodząc po forum odkryłam, że większość was tak samo jak ja ma większy problem i pretensje do rodzica niepijacego niż pijącego. Co zrobić by wybaczyć sobie i jemu? Sobie wiem zaopiekować się swoim wewnętrznym dzieckiem, a niepijącemu rodzicowi….. Czy jak wybaczę sobie to wybaczę również jemu…..

              Edytowany przez: agawa, w: 2011/11/16 22:02

              Rudeboy
              Uczestnik
                Liczba postów: 157

                Mam chyba lepszy kontakt z ojcem niż z matką. a to ojciec jest alkoholikiem, niepijacym. a jeszcze gorszy kontakt mam z siostra, nie wiedziec czemu. Ale to mój ojciec zabiega o kontakt ze mną i dlatego mam z nim lepszy.

                może to syndrom sztokholmski ;]

                Edytowany przez: rudeboy, w: 2011/11/16 22:29

                Bandziorek
                Uczestnik
                  Liczba postów: 518

                  mój tata nie pił. Piła matka. Ale tata najlepiej potrafił wbić mnie w ziemię swoimi komentarzami. Jak weszłam w paskudny wiek nastolatki to okazało się,że bywam okropna (i tak zostało mi do dziś). Kłócę się z tatą- czasami jak znów zaczyna "motywować" mówiąc jak bardzo jesteśmy niedorobieni, wytykając mu jego błędy o które do nas ma pretensje… I zazwyczaj w tym momencie kończą się tacie argumenty. Próbowałam mu tłumaczyć,ale nie rozumiał. Więc jak zaczyna swoją gadkę jakie ma leniwe i w ogóle dzieci to pokazuję mu gdzie popełnił błąd wychowując nas. A jak to nie pomaga to sięgam po broń ostateczną…Sama zaczynam go atakować (chwała,ze babcia jest po naszej stronie bo powie nam co robił tata za naszych lat :)) i mam niepodważalne argumenty:evil: jeszcze nigdy nie udało sie tacie wygrać naszej sprzeczki. On wie,że mam rację ale za skarby świata tego nie przyzna:)

                  a jeśli chodzi o czasy gdy mieszkała z nami ona to też bł bierny. A ona miała niepowtarzalny dar robienia potwora z każdego poza sobą. zawsze wykręciła kota ogonem a obrywali Ci co mowili prawdę. Tata zawsze stanął po jej stronie. Ze swoją drugą małżonka ma tak samo. Zawsze ona nigdy my.

                  Kropeczka
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 37

                    Tak,
                    Myślę że najważniejsze to wybaczyć sobie reszta przyjdzie sama. Tak bardzo chciałabym być pogodzona sama ze sobą, wtedy cały świat już by się nie liczył jak do tej pory.
                    Rodzice niepijący w rodzinie alkoholowej próbują nad wszystkim mieć kontrolę i trzymać wszystkich w "kupie". To pochłania ich tak bardzo że nie mają czasu na przytulanie czy rozmowy z dziećmi. Za dużo zabiera to energii i czasu więc jednym spojrzeniem potrafią pokazać gdzie Twoje miejsce, zabraniają czuć.
                    Mimo iż moi rodzice są po rozwodzie ponad 10 lat a ja nie mieszkam w starym domu ponad 13 to w mojej głowie widzę mamę która przez zaciścięte ze złości zęby wypowiada każde słowo. Nie jest to rozmowa tylko komunikat, cicho, idź stąd, nie przeszkadzaj, a jej spojrzenie mówi więcej niż te słowa…
                    Moje relacje z mamą przez ostatnie lata były NIBY ok. Ale we mnie zawsze coś w środku krzyczało, straszny żal do niej zaprowadził mnie na terapie. W wakacje gdy się żegnałyśmy uściskała mnie i powiedziała, nie wiem o cojesteś namnie złaale wybacz wszystko co było!!!:ohmy:
                    To mnie najbardziej wkurzyło bo "nie pamiętam co Ci złego zrobiłam, ale zapomnij i po sprawie!!!! Rozwaliła mnie tym – w dużej mierze to przyczyniło się pogłębienia depresji i terapii.
                    Wczoraj zadzwoniła i zapytałaczy nadal jestem na nią zła, ręce mi opadły…
                    Na święta będzie nasza pierwsza konfrontacja.

                    ps. mama wie co to jest DDA i czytała trochę na ten temat ale jak widać nic do niej niedotarło 🙁

                    zizizi
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 3

                      Witam
                      Powiedżćcie prosze co mówią na terapii psycholodzy jak zachowywać się względem np. matki alkoholiczki, pomagać jej czy urwać kontakt. W pn idę na terapie 1 raz.
                      Trzymajcie się.

                      tara
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 309

                        wuięc dowiesz sie sama 🙂
                        kazda sytułacja jest inna więc to nie takie proste my ci niepowiemy co nam muwi bo to nie o to chodzi

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 11)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.