Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › ciągle tylko lęk
-
AutorWpisy
-
Witam!
nie chcę żadnych rad, po prostu chcę się podzielić tym, z czym ciągle żyję… strach!
od dwóch dni wciąż powtarzałam sobie: jesteś bezpieczna, wszystko jest w porządku, możesz być spokojna. strasznie chciałam w to wreszcie uwierzyć! i te dwa dni były naprawdę świetne…
dzisiejsza noc za to, wytrąciła mnie z całej równowagi… miałam straszny sen!
mam dwuletnią córeczkę. śniło mi się, że na moich oczach jakiś narkoman porywa mi dziecko! a ja – nie mogłam nic zrobić, bo stałam na torach tramwajowych i akurat przejeżdżał tramwaj, który zagrodził mi drogę…
staram się nie myśleć o tym ciągłym lęku, który we mnie siedzi, ale chyba sama siebie oszukuję… podświadomie ciągle czuję się zagrożona!
czuję, że gdybym miała bronić swojego dziecka, to jestem zdolna do wszystkiego………ewunia a od kiedy masz te stany lekowe ?
szczerze-nie wiem… wydaje mi się, że zawsze… np. w sylwestra 2007 dopiero dotarło do mnie, że nigdy nie trzymałam w ręku PETARDY!!! dlaczego? ze strachu! nigdy nie miałam kontaktu z narkotykami (choć to chyba na dobre mi wyszło), bo bałam się uzależnienia… to chyba ciągły strach… od początku…
uczyłam się ze strachu, żeby nie dostać lania…
chodzę na terapię od 2 miesięcy…
tylko najgorsze w tym wszystkim jest to, że przelewam ten lęk na dziecko! i kolejny lęk się pojawia… o dzieckoja tez się ciągle czegoś boję, boję się przyszłości, boję się związku, mężczyzny, zranienia. W moim życiu zdarzyły się dwa takie okresy kiedy nieustannie, patologicznie bałam się śmierci, nie wiem co to było, było straszne, trwało długo, i wtedy powinnam iść do psychiatry, ale sprawę olałam, jakoś mi przeszło, ale wiem że może wrócic.
zapytalam sie bo u mnie taki stan narodzil sie z przyjsciem na swiat mojej cory… kiedys "drzewno-plotowe" dziecko, nie zwracajace uwagi na zagrozenia – oczywiscie bez przesady zmienilo sie w przeostrozna osobe. Potrafilam pare razy sprawdzac czy wozek jest na hamulcu jak stawialam kolo lawki na spacerze, zaczelam bac sie chodzic pozno wieczorem, spuszalam rolety w domu na noc jak zostawalam sama z cora.
Do tego doszedl lek wysokosci, co bylo dla mnie niezrozumiale bo w dziecinstwie przesiadywalam na gornej galezi drzewa, jedzac czeresnie i czytajac ksiazke.Ogolnie jestem strachliwa osoba, petard tez nie dotykam, narkotykow i alkoholu sie boje, duzo rzeczy robie na wyrost zeby nie miec klopotow, nie lubie lunaparkow itp … jedno co lubie z niebezpieczniejszych rzeczy to szybko jezdzic autem :blush:
Anonim3 stycznia 2008 o 18:52Liczba postów: 564Ja mam taki lek ze boje sie wyjsc sama z domu.Jak jestem sama na ulicy i zobacze bandziora to natychmiast serce mi zaczyna walic jak oszalałe i nogi dosłownie sie uginaja pode mna i wyobrażam sobie jak ten bandzior mnie porywa do samochodu, wywozi do lasu a tam on i jego kilku kolegow gwałca mnie i wyżywaja sie na mnie śmiejąc sie szyderczo…..I CO JA MAM Z TYM ZROBIć ??? JAK JA MAM NORMALNIE żYć ????
Powiedzialam o tym takiej mlodej pani psycholog i ona byla bardzo zdziwiona i zaskoczona,moim zdaniem według niej takie rzeczy sie nie zdarzaja . A przeciez takie sytuacje sa i takie bandziory, tez chodza po tym świecie. -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.