Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Co mam zrobić z moja mamą?!

Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Pomożcie!!! co mama zrobić z moja mama?! moj ojciec zmarł kilka lat temu, jesteśmy same. Problemy mamy z alkoholem były sporadyczne ale teraz trwa to całymi dniami i już mam dosyć do tego stopnia, że potrafię podnieść na nia rękę, trzaskać co mam pod ręka, itp. Do psychologa nie pojdzie a ja … poprostu się boję!!! straszę, ze się wyprowadzę (ale gdzie i za co?!) wkoncu to zrobię i zostanie sama a wtedy może stać się najgorsze. Gdy jest trze¼wa jest SUPER i wtedy myśle, że JU¯ bedzie ok (sama się okłamuję) Raz odważyłam się zadzwonić do poradni, ale przez telefon nie moga mi pomoc. Dowiedziałam sie m.in. że jestem dla niej "pogotowiem" – zawsze się martwię ….Pomożcie – proszę!!!

      Tamara
      Uczestnik
        Liczba postów: 7

        Witaj:)

        To o czym piszesz jest według mnie typowym zachowaniem osob wspołuzależnionych,
        powinnaś poczytać na temat alkocholizmu i wspołuzależnienia oraz drogi ku wyleczeniu, dużo informacji znajdzesz na tej stronie oraz na stronie: http://www.alkoholizm.akcjasos.pl/ jest tam rownież jest fajne forum na ktorym udziela się dużo AA niepijacych.

        Pamiętaj że możemy zmienić TYLKO SIEBIE

        Pozdrowienia 🙂

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          Droga Kasiu!
          Niestety mamy nie zmienisz, chocby nie wiem co. Ani prośba, ani gro¼ba, ani płaczem…zamęczysz tym sama siebie, a mama niewiele z tego zauważy. Potrzebujesz pomocy Ty i potrzebuje pomocy Twoja mama. We¼ się za siebie, możesz zaczać od siebie, możesz zmienić tylko siebie.Jak? Proponuję iśc na miting al-anon lub dda.Po prostu przyjdz posłuchaj, mowia żeby wpierw przyprowadzić swoje ciało a rozum przyjdzie po¼niej. Mi się to udało.Przestałam patrzeć na moich rodzicow ,że tak się zachowuja a nie inaczej.Moj tato codzien piwkuje a mama krzyczy i się denerwuje.Wiem ,że najlepsza byłaby tu przeprowadzka…ale mam grupę al anon i mam dda. To pomaga a po roku widzę juz w sobie zmiany. I Tobie sie to kasiu uda w co bardzo wierzę i polecam Cię Twojej Sile jakkolwiek ja pojmujesz. 🙂

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Nie byłam na żadnym spotkaniu i z nikim nie rozmawiałam o moich problemach (z wyjatkiem mojego chłopaka z ktorym jestem 5 lat i widzi co się dziej – nie ukryłabym tego).
            Piszesz, że mamy nie zmienię, ale czy mogę jej pomoc???
            mam tylko ja! żadnej rodziny.
            mam zaczać od siebie – a co z nia? może tylko teraz do mnie nie dochodzi, że nie jestem w stanie jej pomoc 🙁

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              Masz szczegolnie trudna sytuację, bo, z tego co piszesz wynika, że jesteś jedyna bliska osoba dla swojej mamy. To rzeczywiście rola dla herosa, poradzić sobie z taka sytuacja samej. . Całe szczęście, że masz wsparcie bliskiej osoby.
              To straszny dylemat, zostawic matkę czy z nia zostać.
              Sama musisz go rozwiazać. Nikt nie podejmie za Ciebie decyzji.

              Ja przez kilka lat utrzymywałam wraz z mama mojego ojca alkoholika. Nie do zniesienia była dla mnie myśl, że mogłby umrzeć z głodu (widziałam go już w stanie wycienczenia fizycznego, więc wiedziałam, że jest to możliwe).
              Tak więc utrzymywałam go pomimo jego drwiacych uwag, że tylko kon i traktor pracuje.Zdobyłam się jednak na to, żeby ocalić moje życie.
              Uczyłam się, pracowałam, czytałam, spotykałam ze znajomymi, je¼dziłam na wakacje, chodziłam na koncerty, słowem prowadziłam intensywne życie w ramach tych ograniczen. Myślę, że najważniejsze było dla mnie zachowanie emocjonalnego dystansu do ekscesow mojego ojca.Pozbyłam się myśli, ktore mnie niszczyły, ze jestem wykorzystywana, że inni maja lepiej itp. Powiedziałam sobie, to moja decyzja, jest to zgodne z moim sumieniem. To pozwoliło mi przeżyć tę sytuację bez poczucia krzywdy i pozostawania w roli ofiary.
              Mnie to doświadczenie ostatecznie wzmocniło i wzbogaciło. Nie namawiam nikogo jednak do tego samego, byc może pozostawanie w relacji z alkoholikiem, kogoś innego mogłoby zniszczyć.

              Anonim
                Liczba postów: 20551

                Ja właśnie ukonczyłam studia, ktore pochłaniały moje myśli. Mam pracę z ktorej się obie utrzymujemy i boje się, że to może mi nie wystarczy. Nie chodzi o pracę ale o brak "priorytetow". Boję sie, że zacznę zbytnio kombinować, a wtedy wszystko sobie obrzydzam. Każde słowo do mnie skierowane odbieram nie tak jak powinnam, co kto nie zrobi – to przeciwko mnie. Najgorsze jest to, że mam tego świadomość. Popadam w taka niechęć do wszystkiego. Nic mi się nie chce.Wiecznie udaje, że jest tak fajnie, a nikogo nie zaproszę, bo nie wiem jak taka wizyta może się zakonczyć.
                Ta niepewność jest najgorsza.
                Dlatego nie myślę, jużnie planuję co mogłoby być.
                A zawsze miałam tyle planow 🙁

                Anonim
                  Liczba postów: 20551

                  Dlatego nie myślę, jużnie planuję co mogłoby być.
                  A zawsze miałam tyle planow

                  Chyba naprawdę masz załamanie. Ale powiem Ci, co może Cię otrze¼wić. Spojrz na niektore swoje koleżanki z dłuższym stażem pracy, te zgorzkniałe i niezadowolone z życia. Pomyśl, że tak właśnie będziesz wygladać, jeśli nie będziesz marzyć i dażyc do tego, żeby Twoje życie było piękne.
                  Nie daj się zabić.

                  R.

                Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
                • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.