Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD co zrobic…czy ktoś moze mi daradzić

Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      zaczene od pocztku, mamy po 30 lat ,razem jestesmy 3 lata, mieszkamy razem 2 lata w jego domu (kupionym przez niego, wyposazonym przez niego )
      ja jestem dda on nie… ogolnie patrzac z zewnatrz wszystko jest dobrze ale…

      nie sypiamy ze soba prawie wogole, on woli zasypiac na knapie w salonie i oglodac telewizje , moje delikatne propozycje spotykaja sie z oporem i odp. moze jutro i usmiech…
      jak powiem mu szczerze ze jest mi przykro i czuje sie odtrocona na poczatku jest milczenie pozniej jakies wymuszone czułości (tak ja je odbiera)

      kolejny i najwazniejszy problem slub…on duzo mowi o wspolnych dzieciach ale o slubie zawsze w przyszłym roku,,,,na moje pytanie kiedy dokładnie spotykam sie z milczeniem lub zartem dla odwrocenia uwagii
      nie mam juz siły dłuzej czekać- mam złe doswiadczenia w tym temacie moj poprzedni zwiazek podobnie trwał 3 lata miał byc slub ale skonczyło sie zdrada z Jego strony rozstaniem i bolem 🙁

      powiedzcie mi prosze jakie jest wasze zdnie na ten temat
      *czy ja sie zachowuje jak zdesperowana 30
      *czy powinnam mu mowic ze chce tego slubu
      *czy moze powinnam sobie ten temat odpuscic
      *czy po takim czasie ja mam prawo wymagac od niego konkretnych deklaracji …

      DDA_ona
      Uczestnik
        Liczba postów: 87

        Kaja pisałaś o tym już chyba dwa razy. Wiele osob Ci odpowiedziało, ja też. Myslę jednak, że czekasz na kogoś kto powie Ci co masz zrobić od a do z, ale my tego nie możemy. Możemy tu być i Cię wspierać w Twoich decyzjach. To Twoje życie i Ty decydujesz o tym co ma się w nim dziać, bo tylko Ty wiesz najlepiej co jest dla Ciebie dobre. Trochę odwagi, czasu i bedziesz wiedziala jak postapić.
        Pozdrawiam i życzę dużo szczęścia.

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          Tak to moje zycie i moja decyzja czy zostane z tym człowiekiem czy nie …
          Odpowiedz wywołała we mnie trudna do opisania uczucie mieszanke:
          smuteku strachu wstydu i leku ze pisze o tym co czuje ze sie przyznaje do tego przed Wami …
          Mysle ze czas sie obudzic ze snu pod tytułem "jestem dzieckiem i ktos sie mna zajmie, ktoś podejmie decyzje ..itd"
          Chciałabym jak mała dziewczynka schowac sie w szafie obrazic na caly swiat za
          " to ze nikt mnie nie chce sluchac , poskarzyc ze nikt nie ma dla mnie czasu i cierpliwosci "

          ALE NIE ZROBIE TEGO , POSTRAM SIE WZIAC ODPOWIEDZIALNOSC ZA SWOJE ZYCIE I CZYNY …
          TYLKO CZASAMI PROSZE O WYROZUMIA£OSC BO ZANIM POJME NA CZYM POLEGA NORMALNE ODPOWIEDZIALNE ZYCIE WIELE RAZY JESZCZE BEDE UPADAC …

          pozdrawiam ciepło i dziekuje za mocne ale modre słowa

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Popieram to co napisala DDA_ona.
            Jednak osobiscie po swoich doswiadczeniach powiedziala bym swojemu partnerowi ze ma sie okreslic ze nie chce wziaz stac na cienkiej warstwie lodu i bac sie ze czar prysnie a lod stopnieje. Albo woz, albo przewoz.

            Ale to sa moje doswiadczenia i tak ja bym sie juz teraz zachowala.
            Ty jestes juz duza dziewczynka 🙂 masz wlasne madre decyzje tylko uwierz w siebie.

            pozdrawiam Julietta

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              moj problem w zwiazkach to chyba glownie to ze wydawalo mi sie, ze nie mam prawa wymagac, wkoncu skupilam sie na tym czegoon chce i on tegonie potrafil uszanowac, tak wtedy myslalam, teraz jest inaczej – on wcale nie wymagal ode mnie tego poswiaecenia, moze gdybym byla bardziej stanowacza potoczyloby sie inaczej- nie wiem. teraz powoli ucze sie, ze mam prawo do swoich emocji, ucze sie rozpoznawac schematy, to wszystko nie jest latwe, ale krok po kroku, powolutku cos jednak sie we mnie zmienia. dowiedzialam sie, ze mam prawa, ale tez za czynami ida konsekwencje, ktore bede musiala tak czy tak poniesc. I to bylo dla mnie odkrywcze i przerazajace, bo prawa tak, ale konsekwencje? 😉

              magda21
              Uczestnik
                Liczba postów: 19

                Witaj Kaju! DDA-ONA ma rację, nic tu po naszysz podpowiedziach ani poradach…. Jednak wczuwajac sie w twoja sytuacje, myślę że z twoim facetem jest jednak coś nie tak… Myśle ze rozmowa powinna to wyjasnic… rozmowa to wyjasnianie swoich niedomowien, wyjasnianie reakcji…Ja bym zrobila to tak: powiedzialbym mu ze chce z nim porozmawiac o ty i o tym, ze nie bedzie ucieczki o tego, chce wyjasnic pewne sprawy ktore mnie nurtuja i ze oczekuje od niego jako partnera że stawi czola tej rozmowie i nie ucieknie…
                Moim zdaniem jesli moj facet by w takim momencie uciekl i nie chcial rozmawiać to co z takiego partnera…??!! Nie wiem jak to jest miec ponad 30 lat i pewne oczekiwanie. Mam 21 lat… Ale najwazniejsza w zwiazku jest rozmowa 🙂 a my DDA jesli nie bedziemy rozmawiac ze swoimi partnerami to dlugo nie wytrzymamy, albo wytrzymamy ale na krotko… niestety!@ powodzenia Kaju 🙂 tzrymam kciuki i zycze duuuzo szczescia ;]

              Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)
              • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.