Witamy Fora Szukam Ciebie czemu tak sie dzieje

Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Hej!!!Zostawiam moj nr gg 2973816…tak na wszelki wypadek. ..jakby Ktos mial ochote porozmawiac.Oczywiscie jestem DDA (dziwnie to pisac na forum!) Zdaje sie,ze krzywdze swoja druga polowe :(….pogubilam sie calkowicie.Czy mozna sobie poradzic bez terapii?HELP

      Mysza33
      Uczestnik
        Liczba postów: 30

        Cześć . Ja radze sobie bez terapii. Nie wiem czy to dobrze czy nie. Byłam u psychologa tylko raz, 12 lat temu. Psycholożka zdiagnozowała mnie jako dda dała mi kilka ksiażek i broszur na ten temat. Sama sobie szukam pomocy w ksiażkach, w internecie. Jeszcze nie jestem gotow , aby pisać na gg z toba , ale na forum bardzo chętnie z toba porozmawiam jak sobie radzić bez terapii w życiu codziennym. Pozdrawiam. Mysza33

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          Dziekuje za odpowiedz 🙂 ….dziwnie sie czulam zostawiajac jakas wiadomosc na forum…wlasciwie to tez bym nie byla gotowa rozmawiac na gg.czasem cos zaczynam robic a potem chowam "glowe w piasek"…juz chcialam zmieniac gg lub zablokowac ewentualne wiadomosci od nieznajomych..A juz nie wspomne,ze balam sie wejsc na forum,by zobaczyc czy Ktos mi odpisal.Jeszcze nie bralam udzialu w zadnej terapii,nie bylam ani razu u psychologa,bo wydawalo mi sie ze sobie radze z problemami…zawsze optymistka,usmiechnieta,wlasciwie konajaca ze smiechu w szkole,teraz na studiach…ale w srodku wcale nie jest "rozowo"…zreszta ta ciemna strona wychodzi na zewnatrz,czesto placze(ale tylko wtedy gdy jestem sama lub przy kims naprawde mi bliskim) niekiedy bez powodu-tak mi sie bynajmniej wydaje-…jestem az za bardzo wrazliwa,co zaczyna mi przeszkadzac i nie bardzo potrafie cos z tym zrobic,moj chlopak czuje sie winny moich lez za kazdym razem,za bardzo sie go czepiam i jestem ciagle zla …on zaczyna sie meczyc ze soba,bo uwaza ze powinien sie jeszcze bardziej starac bym byla szczesliwa a mu to nie wychodzi…zreszta cokolwiek by robil,mnie i tak dopada raz smutek raz zlosc…zawsze mowilam ze sprobuje sie zmienic ale wlasciwie tylko myslalam o tym w trakcie "pojednania" po powaznej klotni…"bo w tych drobnych tylko przeciez jego winna byla" i to on mial sie zmienic.Ostatnio zaczelam intensywniej nad soba rozmyslac i chce cos zmienic w swoim zachowaniu…..lzy plyna mi po policzkach jak czytam co ludzie z podobna przeszloscia do mojej czuja,,jakie maja problemy ze soba,przede wszystkim w zwiazkach!!!…wiekszosc sobie nie radzi samemu,co tez mnie troche przeraza,bo wydawalo mi sie to takie proste…teraz jak naprawde chce zapanowac nam moimi negatywnymi,chorymi reakcjami,by wyprostowac moj zwiazek widze,jak wiele wysilku i jak wiele pracy musze w to wkladac!Przykre ,ze nie z naszej winny musimy teraz szukac pomocy bo nie funkcjonujemy normalnie…Mam nadzieje,ze kiedys mi sie uda zdrowo odbierac i odzialywac na otaczajacy mnie swiat.Moze gdyby nie to,ze ranie mojego chlopaka w ogole by nie doszlo do tej samorefleksji…nie chce go stracic ,nie chce tez sama sobie zmarnowac zycia,a obecnie koncze studia i intensywniej mysle o przyszlosci…czekaja mnie zmiany,ktorych sie boje ,a tak naprawde sama nie wiem juz czego sie boje( i tu przydalby sie moze jakis terapeuta,ktory by pomogl mi okreslic moje dziwne leki,jednak nie moge sie zdecydowac na terapie,nie jestem gotowa,zreszta o tym wszystkim zaczelam powaznie myslec od paru zaledwie dni….gdy zdecydowanie popsulo sie w moim zwiazku) CHCE COS NAPRAWIC,CHCE NAPRAWIC SWOJE ZYCIE ale na terapie, nie odwaze sie pojsc przynajmniej w najblizszym czasie…musze przyznac,ze strona ta jest niesamowita…samo pisanie o tym co sie czuje i fakt,ze Ktos to przeczyta poprawia samopoczucie…to,ze inni maja podobne problemy i cos z nimi robia daje nadzieje,ze i ja moge 🙂 nie bardzo optymistyczne jednak jest to,ze rzadko radza sobie sami,tzn bez profesjonalisty,bo na tej stronie przeciez sami nie jestesmy 🙂 narazie mam w planie przeczytac ksiazke "kobiety,ktore kochaja za bardzo" mam nadzieje,ze poze mi ona w moim zwiazku,ktory jest teraz dla mnie najwazniejszy,bo w innych kwestiach wydaje mi sie,ze dam sobie rade(staram sie przynajmniej myslec optymistycznie i uczyc sie pewnosci siebie,ktorej zdecydowanie mi brakuje-takie postanowienie noworoczne 🙂 ) …pozdrawiam cieplutko..ps.rozpisalam sie troszeczke 🙂 ale od razu mi lepiej :):):)

          KLEO
          Uczestnik
            Liczba postów: 17

            Czesc wszystkim!
            mam wielka prosbe. Robie badania na temat DDA wiem wiem pewnie pozmyslicie ze znow jakies tam nie potrzebne bazgranie,ale…. to jest jak najbardziej sprawa istotna i nie tylko dla mnie Sama jestem DDA i postanowiłam pare rzeczy zbadac naukowo. a mianowicie zbadac sprawe problemow DDA. a dokładniej dlaczego udajemy sie na terapie? jakie sa motywy podjecia terapii przez DDA. Szukam wszelkich badan, literatury, opini, sugesti na ten temat. tak wiec jesli ktos chce i moze pomoc oto moj e-mail:
            dagmara_84@o2.pl
            pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziekuje za wszelka pomoc

          Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)
          • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.