Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Czy DDA potrafi kochać ?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 56)
  • Autor
    Wpisy
  • Beatitudo
    Uczestnik
      Liczba postów: 13

      Witam , mam 19 lat i jestem DDA. Chodzę na terapię od ponad pół roku.
      Mam pewne pytanie do DDA i osób związanych z DDA. Jak sądzicie ,czy DDA umie kochać ?? Czy ta miłość nie jest chorobą??
      Pytam oto ,ponieważ mam chłopaka, jesteśmy ze sobą prawie 3 lata. Odkąd zaczęłam z nim być powoli zaczęłam stawać się bardzo zazdrosna o niego. Chciałam odciąć Go od świata, ze strachu. Dziś staram się z tym walczyć, umieć dawać Mu wolność, wybór. Jest to dla mnie ciężkie. Podczas ostatnich Naszych rozmów On stwierdził, że ja chyba nie umiem kochać. Chodzi oto , że niby ja jestem z Nim ,bo boję się samotności, że nie poradzę sobie w życiu. Wymieniał rzeczy , które nie były związane z uczuciem miłości.
      Jak według Was jest ?? Czy rzeczywiście DDA nie umieją kochać i wiążą się z konkretnych przyczyn z kimś , ale nie z miłości ??
      Ja osobiście czuję , że Go kocham. Mimo iż mieliśmy swoje rozstania, które On nazywał moją zdradą ,wiem że nie umiem pokochać kogoś innego, że zależy mi tylko i wyłącznie na Nim i że to z Nim pragnę założyć Rodzinę, Dom i mieć dzieci. Chcę dla niego jak najlepiej , dla niego , dla Nas zmieniam się i walczę ze sobą. Nie boję się samotności, bo wiele lat byłam samotna, po prostu pragnę z Nim być z bezinteresownej miłości , uczucia które mnie z Nim łączy, bliskości. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Może z doświadczenia sami wiecie jak jest ??

      mordeczka
      Uczestnik
        Liczba postów: 184

        ja jestem dda i niestety potrafię kochać , ..niestety kocham za bardzo ,za mocno ,bezwarunkowo ,toksycznie ,usidlająco… chciałabym nie móc kochać

        Beatitudo
        Uczestnik
          Liczba postów: 13

          Mordeczka ja też jestem kobietą kochającą za bardzo. Dowiedziałam się o tym szukając pomocy dla siebie w internecie. Trafiłam na stronę Fundacji Kobiece Serca. Tam uzyskałam pomoc od specjalistki, napisałam do niej po prostu e-maila. Polecam Ci ich stronę. Ta organizacja stwarza możliwości leczenia się i radzenia sobie z problemem. Są możliwe wyjazdy , kursy terapeutyczne. Polecam Ci również książkę pt. "Kobiety, które kochają za bardzo, i ciągle liczą na to, że on się zmieni". Mnie osobiście bardzo pomogła, chociaż na początku ciężko mi się ją czytało, nie zgadzałam się z wieloma sprawami, ale to ona pozwoliła mi spojrzeć z dystansem na pewne rzeczy.
          Doskonale Cię rozumiem jak może być Ci ciężko , bo sama przez to przechodzę, ale jestem na etapie pracy nad sobą. Jest mi ciężej niż kiedy kolwiek, ale mam nadzieję, że wytrwam.
          Tobie również życzę powodzenia.

          aaga
          Uczestnik
            Liczba postów: 74

            dokladnie, ja mam to samo = kochalam za bardzo, zbyt lojalnie, glupio, zapominajac o sobie, toksycznie …potrafia kochac to na pewno, ale w tej milosci musze sie nauczyc duzo – niekrzywdzenia siebie

            mordeczka
            Uczestnik
              Liczba postów: 184

              Beatitudo zawsze chciałam przeczytać tą książkę ,słyszałam o niej ,lecz niestety jest poza moim zasięgiem, nie stać mnie na jej zakup po prostu.

              Jeśli pomoc mailowa w tej fundacji jest bezpłatna ,napisz proszę link do strony lub podaj dokładniejszy adres, bardzo potrzebuję pomocy zresztą nie tylko ja ,być może ktoś też skorzysta.Mam 33 lata i jestem w związku 4 lata ,jednak widzę że chyba nic z tego nie będzie.Przeżywam teraz jakiś skrajny dół.Z góry dziękuję Ci za pomoc.
              Również życzę Ci z całego serca wytrwałości

              Beatitudo
              Uczestnik
                Liczba postów: 13

                Trudno myśleć o sobie. Ja ciągle robię coś dla Nas, dla Niego… nie dla samej siebie. To potrafiłam jedynie w okresie, gdy nie byłam z Nim w związku… Tylko ,że wtedy też cierpiałam… z czasem moja nienawiść ,złość do Niego znów przerodziła się w tęsknotę, chęć odbudowy wszystkiego. Od momentu ,gdy teraz wróciliśmy do siebie,pracuję nad sobą i mimo iż wylądowałam w szpitalu po próbie samobójczej dalej się staram. Tylko teraz On ma wątpliwości , brak Mu sił i wiary w Nas 🙁
                Boimy się oboje, że gdy On też pójdzie na terapię to lekarz powie Mu ,że ja Go nie kocham, że to choroba i ten związek nie ma szans.
                Mi mówili, że nie ma szans, a jesteśmy 3 lata, z przerwami, ale to były moje błędy, teraz widzę zmiany w sobie ,po tym jak pracuję. Tylko boję się, że On kompletnie się podda, jeśli nawet terapeuta Mu to powie.
                Ja uważam ,że umiem kochać .. opanowuję swoją zazdrość, hamuję swoje nerwy… wiele mnie to kosztuje ,ale kocham i chcę by było dobrze. Chociaż jak każde DDA potrzebuję więcej uczuć..

                Beatitudo
                Uczestnik
                  Liczba postów: 13

                  Mordeczka oto link : http://www.kobieceserca.pl/
                  Po prawej stronie w menu masz – konsultacje on-line. Ja napisałam e-maila z prośbą o pomoc. Potem dostawałam porady oraz zaproszenia na zjazdy terapeutyczne. Nie stać mnie było i miałam mieć nawet zafundowane przez tą Fundację, bardzo chciały mi pomóc. Ja niestety nie mogłam pojechać.. Możliwość jest zapłacenia w ratach też.

                  Co do książki to mnie też nie stać. Pożyczyła mi ją koleżanka , którą poznałam też przez internet pisząc o tym problemie na forum. Zaufała mi i przesłała ją. Ja przeczytałam i odesłałam. Poszukaj w bibliotekach ,może uda Ci się znaleźć.

                  mordeczka
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 184

                    Przecież lekarz nie może oceniać Twoich uczuć ,czy go kochasz czy nie.

                    DDA to moim zdaniem nie choroba tylko syndrom ,nerwica to choroba.

                    Z perspektywy czasu mogę stwierdzić ze wszystkie moje próby samobójcze były tylko zamachem na moją duszę i psychikę ,byłam dla siebie bezlitosna i zadawałam sobie tymi próbami samobójczymi najgorsze ciosy jakie mogłam ,a gdy mnie ratowali umierałam od nowa ( zamiast rodzić się na nowo ).
                    Nie zasłużyłam na takie traktowanie samej siebie,gdybym mogła -cofnęłabym czas.
                    Dopiero po 15 latach mogę z czystym sumieniem powiedzieć że żadne życie ludzkie nie jest warte tego by je kończyć i to jeszcze w tak drastyczny sposób.
                    I nie tłumaczy tego nawet skrajna rozpacz w której obecnie jestem i być może ty też jesteś.. na prawdę po latach inaczej na to spojrzysz.

                    dziękuję Ci za link

                    Edytowany przez: mordeczka, w: 2009/03/17 00:27

                    Beatitudo
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 13

                      Moje okaleczenia, próby samobójcze to próby uwolnienia bliskich od cierpienia jakie im sprawiam, a okaleczenia to kara za to jaka jestem, że sobie nie radzę itd. Nienawidzę się jednym słowem. Potrafię w akcie furii bić się po twarzy, wbijać różne rzeczy w swoje ciało, nigdy nie boli mocniej niż rozdarta dusza. Kiedyś pobiłam się do tego stopnia ,że myśleli ,że miałam poważny wypadek samochodowy 🙁 To w sumie odrębny i trudny temat.
                      Tez sądzę, że lekarz inny niż ten który prowadzi moją terapię nie może stwierdzić, czy kocham tylko na podstawie opowieści o moim zachowaniu. Chociaż według mojego Chłopaka zdradziłam Go dwa razy. On sam chciał do mnie wrócić wtedy, za drugim razem doszło do zbliżenia między mną a innym, tzn to było jednostronne zbliżenie, bo ja czując się dziwką , zrobiłam coś bez pozytywnych uczuć. Zraniłam tym siebie samą, znienawidziłam jeszcze mocniej, przyznałam się do tego swojemu chłopakowi, bo nie umiałabym żyć w kłamstwie, nie umiem tak oszukiwać. Byłam długi czas traktowana jak dziwka, nauczono mnie kochać się, byłam kiedyś molestowana. Nie zrobiłam tego z pożądania, uczucia miłości, mechanicznie, bez uczuć jak dziwka. Oczywiście żałuję, ale wiele straciłam w oczach mojego Mężczyzny, tylko,że to On nauczył mnie tego.. Przez pewien czas sam mnie wykorzystywał, być może nie świadomie, ale teraz twierdzi ,że nie umiem kochać, tym bardziej, że dopuściłam się do czegoś takiego.

                      Beatitudo
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 13

                        Mordeczka jeśli mogę zapytać, co wpłynęło na to ,że zmieniłaś stosunek do siebie i życia ?? Co stało się przełomowym momentem w życiu ??

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 56)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.