co u mnie?chodzę na terapię,coraz więcej wiem,a i tak wciaż wpadam w doły,to silniejsze ode mnie,cały czas pokonuję swoja nieśmiałość i czasem jestem z siebie zadowolona,ale wystarczy jedno krzywe spojrzenie,a już wracam do starych schematow reagowania-wycofywanie się z kontaktow z lud¼mi.wciaż jestem samotna i wciaż nie podoba mi się ten stan i chcę go zmienić.nic właściwie znaczacego w moim zyciu się nie zdarzyło.pozdrawiam i życzę dobrego humoru 🙂