Witamy Fora Szukam Ciebie Czy jestem DDA ,czyli co ja tu robie ?

Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
  • Autor
    Wpisy
  • Viki30
    Uczestnik
      Liczba postów: 2

      Witam wszystkich.

      Z reguly jestem bardzo wygadana,pozytywna,szalona i bardzo pewna siebie-pisze ,,z reguly,, bo taki obraz widza osoby z ktorymi mam stycznosc kazdego dnia. Siedze i mysle co powinnam napisac o sobie,bo przeciez nie bez powodu zarejestrowalam sie wlasnie na tym forum. Wiec opowiem troche o sobie. Mam 30 lat,jestem partnerka i matka 2 dzieci.Jestem takze siostra oraz corka. I gdyby teraz mialo pasc pytanie o moje wiezi z rodziacami to powiedzialabym ze na dzien dzisiejszy kontakt z tata mam o wiele lepszy niz z mama-z ktora od paru miesiecy nie rozmawiam. Znowu. Nie jest to pierwsza taka sytuacja,ale nic nie dzieje sie bez przyczyny.Wczoraj rozmawiajac z kuzynka,uswiadomilam sobie ze moja mama zaczela pic gdy ja skonczylam 7 lat, nie bylo to upijanie sie na sile -nie odrazu.Wtedy jeszcze nie bylo wyzwisk,ponizania,obwinianianie za wszystkie zle rzcezy ktore jej sie przytrafily w zyciu-tak jakbym to ja byla wszystkiemu winna. Moja samoocena byla zawsze rowna zeru. W szkole czulam sie najgorsza,nie to ze nie mialam znajomych ale dlatego ze przeciez kazdy byl lepszy ode mnie. Mama zawsze mowila do mnie ze jestem tylko mala glupia dziewczynka,ze jestem nikim,ze zyczy mi abym przeszla w zyciu tyle co ona-wtedy dopiero ja zrozumie. Pamietam ze przez okres szkoly podsatwowej oraz w dalszych latach praktycznie nigdy nie przyprowadzalam kolezanek do domu ,bo nigdy nie bylam pewna czy mama nie bedzie pijana. Nigdy nie utozsamaialam mojej rodziny do patologicznej,ale czy tak rzeczywiscie bylo? tata pracowal do wieczora, wracal i kladl sie spac. Brat szedl do swojego pokoju,a ja musialam wysluchiwac zali,placzu,obelg z jej strony. Ale za co? teraz gdy sama jestem matka zauwazylam ze bardzo szybko sie denerwuje,ze czasami nawet nie chce ale krzykne cos czego pozniej zaluje. Ze chce dla moich dzieci jak najlepiej, ze nigdy nie zafunduje im takiego dziecinstwa,ze nie zaczne pic. Ale czegos mi brakuje, kogos z kim moge porozmawiac-kogos kto zrozumie. Kogos kto moze byl w takiej sytuacjii ?!

      czarnapuma33
      Uczestnik
        Liczba postów: 9

        Witaj VIKI

        Takich osób jak Ty jest mnóstwo, tak samo czujących i myślących. Ja z kolei mam wiele żalu do mojego ojca, jestem DDD, moi rodzice nie mieli problemu alkoholowego ale wystąpiła inna dysfunkcja która miała dla mnie takie same konsekwencje jak gdyby byli alkoholikami. Teraz mam 36 lat i kilka lat temu uświadomiłam sobie w jakiej rodzinie się wychowałam, przestałam idealizować obraz ojca oraz matki i zaczynam ich widzieć takimi jakimi byli naprawdę. Zaczęłam uczęszczać na mitingi DDA/DDD i widzę światełko w tunelu pod postacią Programu 12 Kroków. Działam w tym temacie półtora tygodnia i już widzę postępy.

        Czereśnia
        Uczestnik
          Liczba postów: 27

          Viki30 niestety nagromadzone uczucia z dzieciństwa powracają, ja też nigdy nie myślałam, że moja rodzina to patologia, ojciec pił 2-3 razy w miesiącu, urządzał niezłe jazdy i znowu był spokój. Oczywiście na zewnątrz byliśmy przeciętną rodziną z osiedla. Będąc dzieckiem nie wiedziałam co to znaczy normalna rodzina. Dorastając uświadomiłam sobie, że żyję w jakimś koszmarze. Dopiero po przeczytaniu dwóch części Gdzie podziało się moje dzieciństwo i Czas na wyleczenie. Podręcznik wyd. Charaktery uświadomiłam sobie jak bardzo potrzebuję pomocy i jak przeżycia z mojego dzieciństwa wpływają negatywnie na moje obecne życie. Pamiętaj nie jesteś sama, wiele osób ma podobne doświadczenia i  nigdy nie jest za późno sięgnąć po pomoc.

          zbycho76
          Uczestnik
            Liczba postów: 14

            Witaj Viki. Tak jak tobie całe życie mi czegoś było brak,obierałam cel i dążyłam do niego,radość i z powrotem pustka.Też myślałam,że będę lepszą mamą dla moich dzieci,ale tak się nie stało.Byłam pełna złości,gniewu i buntu i wszystko to przelewałam na swoją rodzinę.Los się do mnie uśmiechnął gdy moja mama zapiła i zaczęłam szukać dla niej pomocy znalazłam też dla siebie i wiem,że nic nie dzieje się bez przyczyny. Chodziłam na al-anon,a potem na dda/ddd-tam zaczęłam działać na programie 12-stu kroków i stosuję go do dzisiaj,poznałam siebie,uporządkowałam swoją przeszłość i cieszę się życiem, uczęszczam na mitingi i pomagam innym dda/ddd. chętnie porozmawiam 606447419. Pozdawiam.

            Aktaga
            Uczestnik
              Liczba postów: 1

              cześć czytają wasze opisy próbuje odnaleźć siebie i w każdej wypowiedzi widzę swoja rodzinę,ale po kolej. Jestem tu drugi dzień i chłonę wasze wpisy jak woda w gąbkę. Myślałam , że jestem sama a tak naprawdę jest na dużo.

              Zaczęłam szukać pomocy po piątkowym wieczorze gdzie naprawdę straciłam kontrole nad sobą i przeszły pierwsze myśli samobójcze.No , ale do tego wrócimy.pierwszą awanturę jaką pamiętam z domu miałam może 5 lat. wracałam z mamą z przedszkola i mieliśmy wyjeżdżać cała rodzina pociągiem do szczecina  w tedy tata zaczął okładać mamę sznurem i krzyczeć na nią,wiedziałaś ze wyjeżdżamy musiałaś się upić. Nie wiedziałam o co chodzi.

              Kolejne wspomnienia są też okropne latające talerze bo jajecznica była za słabo ścięta. Poruszanie się po domu bo tata śpi. Zbiegiem czasu zrozumiałam, że to przez mamę było wywołane zachowanie taty. Tata był chory na serce strasznie nerwowy i mający swoje zasady. Nie pamiętam go zbyt dobrze bo zmarł jak miałam 8 lat.i wtedy koszmar zaczął się na dobre nie miał nikt kontroli nad matką. robiła co chciała piła ile chciała z kim i gdzie. W domu na okrągło libacje alkoholowe.  Kiedyś zostawiła nas na dwa dni przed świętami wielkanocnymi. Kolejny koszmar zaczął się gdy sprowadziła swojego konkubenta do domu awantury bijatyki uciekanie i szukanie pomocy po sąsiadach nikt nie pomógł. Dopiero policja założyła sprawę i został skazany wyrokiem w zawieszeniu nie pamiętam kiedy to było pamiętam rozprawę i jego przyznającego się do winy wychodząc z rozprawy mama powiedziała , że teraz wszystko się zmieni on się wprowadzi, ale tak nie było. Po jakimś czasie wrócił, a mój starszy brat wyprowadził się do babci był wrogiem dla niej bo żądał by go  zostawiła. Szkołę podstawową wspominam okropnie poniżana , problemy z nauką wypisz wymaluj brzydkie kaczątko. Koleżanki były wtedy kiedy coś chciały do dziś im to pamiętam i nie mam ochoty utrzymywać z nie którymi kontaktu, a wręcz uciekam jak widzę na ulicy. Zaczęłam szkołę średnią z dala od domu zamieszkałam w internacie zaczynałam od nowa nikt mnie nie znał byłam wolna nikt nie wiedział z jakiej rodziny pochodzę . Z czasem przestałam jeździć do domu raz do jednej koleżanki raz do drugiej.Ale gdy wracałam było tak jak zawsze pijana matka awantura z konkubentem. poznałam fajnego chłopaka i może był by do dziś gdyby nie to , że chciał mnie pobić w sylwestra. skończyła się miłość byliśmy ze sobą 5 lat. Jak nie miałam gdzie spać nocowaliśmy nawet w samochodzie. Po zdanej maturze zaszłam w ciąże  nawet jak mówiłam matce, że jestem w ciąży to nie pamiętała na drugi dzień bo była tak pijana. Gdy dowiedział się konkubent zaczęliśmy się kłócić uciekłam do mojego chłopaka. Byłam karą i wstydem na wsi. Doszło do ślubu, ale ten ślub nie był mój moja przyszła teściowa wybrała datę i miesiąc ja w 6 miesiącu ciąży wyglądałam cudnie miałam 22 lata , a czułam jak małe dziecko. Nie mogłam się pozbierać to było coś strasznego. Po 3 latach rozwiodłam się z pierwszym mężem nie winie go za nic byliśmy dziećmi tak naprawdę.Nasz syn ma teraz 11 lat i choć czasami obwiniam go to za chwilkę tego żałuje. Kocham go strasznie  i chciałam , żeby miał wspaniałe dzieciństwo, ale tak nie jest. Wyszłam za mąż po raz drugi po 7 latach mieszkania razem ojciec mojego partnera narzekał, że jak tak można mieszkać bez ślubu ludzie gadają tyle lat. Po dwóch latach w związku małżeńskim  własnie się rozwiodłam ograniczenia i odcięcie od znajomych przerosło mnie nie potrafiłam sobie z tym poradzić. Mogłam wychodzić w te dni kiedy on spotykał się z kolegami malowanie i sukienki odpadały gdy szłam do pracy.  Pracować mogłam tylko od poniedziałku do piątku i najlepiej od 7 do 15. Różne docinki o ten kolega to mówi , że mam fajną żonę chciałaby mięć taką. Więc się tak stało gdy się wyprowadziłam od niego zaczęłam się spotykać z kolegą męża z pracy wiem bezczelne. Z upływem czasu dochodzę do wniosku ,że wszyscy mu mówili  ,że ma skarb a on tego nie widział. Wymagałam tylko  ,żeby nie pił a on jak na złość piątek to browarki do nieprzytomności sobota w łózko bo kac a niedziela odpoczynek. Nie raz wlekłam do domu z baru nieprzytomnego. Jestem żywą i energiczną kobietą lubię podróżować spędzać czas ze znajomymi i rodziną  brakowało mi tego z czasem przestałam już naciskać na wyjazdy bo wstyd przed pijanym mężem wziął górę.

              Prosiłam go wiele razy  NIE PIJ wiedział , że moja matka nadużywa alkoholu. Nienawidzę ludzi , którzy piją alkohol najlepiej się czuje tam gdzie go nie ma. Odrazy włącza mi się agresor . Pomóżcie mi i powiedzcie czy jestem DDA.

               

              AKTAGA

               

               

              Viki30
              Uczestnik
                Liczba postów: 2

                Chwile mnie tu nie bylo,ale nie zniknelam . Raz jest dobrze,za chwile gorzej i czasami wchodze poczytac co slychac u innych,jakie historie opisujecie,co Was w zyciu spotkalo i czuje sie ze jestem ,,wsrod swoich,,-jesli tak moge to nazwac.Nigdy nikt nie zrozumie drugiej osoby jesli sam nie znalazl sie w takiej samej badz podobnej sytuacjii i mimo iz znajomi,przyjaciele okazuja nam zrozumienie-My wiemy ze do konca nigdy nas nie zrozumieja. Ale wazne w zyciu jest aby miec kogos kto choc na chwile oderwie nas od naszych mysli,ktore czasami sa bardzo negatywne. Ja zawsze czuje sie winna,mimo iz doskonale wiem ze nie zrobilam nigdy nikomu krzywdy.Ale to chyba juz taki odruch bezwarunkowy ,przepraszac za wszystko aby tylko bylo dobrze. Pozdrawiam Was cieplutko w ten ciemny i chlodny wieczor.

                Tymczasowy
                Uczestnik
                  Liczba postów: 127

                  „Ja zawsze czuje sie winna,mimo iz doskonale wiem ze nie zrobilam nigdy nikomu krzywdy.”

                  Jak skreślisz słowa 'doskonale’ i 'nigdy’ z tego zdania to będzie ok.

                  A poza tym to tak, fajnie spotkać ludzi którzy mogą sie odnieść, którzy sa empatyczni i można sie odsłonić i wygadać.

                Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
                • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.