Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Czy rodzice wspierają Was finansowo?

Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8)
  • Autor
    Wpisy
  • zytka
    Uczestnik
      Liczba postów: 156

      Cześć,

      Tak jak  napisałam  w temacie  mam pytanie  czy rodzice Was wspierają finansowo ,mimo że  jesteście już  niezależni od  nich,pracujecie ,mieszkacie sami itd.Moja mama i tata nigdy mnie sie nie pytali czy daję rade sie utrzymać,a ja tez nie chodzę i sie  nie żalę ,ze nie mam na to czy tamto.Wychodzę z założenia ,ze jestem dorosła to jakoś powinnam sobie radzić.Obydwie z  mamą  pracujemy za najniższe krajowe choc ja mam  200zl więcej ,to i tak ciężko zyć za ponad 1000zł…W mieszkaniu nie mam nic swojego ,wszystko od ludzi…Jestem tak nauczona ,ze nie potrzebuje luksusów ,choć w tym przypadku podstawowej rzeczy ,jak łózka też nie mam swojego tylko używane… Strasznie ciężko jest kupić coś dla siebie ,bo szkoda kasy,bo braknie na jedzenie …Wiem,że niektórzy z Was tez mają z tym problem -kupić cos dla siebie.

      Pytam dlatego ,bo nie wiem czy to jest normą, że rodzice pomagaja  dorosłym dzieciom? Większości znajomym ,koleżankom mężatkom często pomagaja rodzice choc większość dla mnie żyję w wysokich standardach(wakacje,2  samochody itd)W pracy tak samo ,większość Pań pomaga swoim dzieciom(wnukom),spłacają kredyty za nich.Jak  powiem,że na coś mnie nie stać to dziwią sie, co ja z pieniędzmi robię skoro sama jestem,to powinnam życ w luksusach…A jak wygląda  u Was  w tych kwestiach?

      Pozdrawiam:)

      Paczek88
      Uczestnik
        Liczba postów: 53

        Moi nie pomagają mi finansowo sama pracuje żeby na siebie zarobić i od zawsze utrzymuje się sama bo oni wolą wszystko wydać na alkohol i jak jeszcze się odzywalam to oczekiwali ode mnie żeby im dawać pieniądze,matka jedyne co dała to herbatę nawet nie dostałam od niej tzw wałówki bo się bała konkubenta że będzie się darł na nią że coś daje no istna patologia

        Paczek88
        Uczestnik
          Liczba postów: 53

          A że rodzice powinni pomagać dziecia jest normalne ojciec mojego partnera co tydzień wciska mu pieniądze mówi że na weekend żeby miał chociaż sam już na siebie zarabia i mu wystarcza na wszystko, więc normalny rodzic pomaga dziecku tylko niestety my nie mamy szczęścia żeby mieć takich normalnych rodziców

          mrutek
          Uczestnik
            Liczba postów: 857

            Jestem dorosła, pracuję, radzę sobie raz lepiej raz gorzej. Moja mama mnie wspiera – przestałam z tym walczyć, nie dało rady. Jak jej mówiłam, że nie ma mi czegoś kupować/czy dawać kasy, to mówiła, że jak ma to daje. Jak nie będzie miała to mi nie da. Zastanawiałam się nawet kiedyś, czy to nie jest jakaś jej forma „odkupienia” za moje dzieciństwo i fakt, że nie potrafiła się rozwieźć z mężem alkoholikiem.

            Paczek88
            Uczestnik
              Liczba postów: 53

              A może tak być że myśli że jak ci pomoże to nie będziesz pamiętała złego ale to niestety tak nie działa moja mi grosza nigdy nie dała bo jeszcze moje zabierala

              mrutek
              Uczestnik
                Liczba postów: 857

                Paczek88 – przestałam to rozkminiać, analizować, wykłócać się z nią…szkoda zachodu.

                Chłopiec Papuśny
                Uczestnik
                  Liczba postów: 3706

                  Ja mieszkam z rodzicami, przez swoje długi które skutecznie zwiększyłem do kilkunastu tysięcy…egh. Mi pomagają, mieszkać mogę płacić mało. Jeszcze na „nowo” się nie urodziłem. Dużo zostało do zrobienia.

                  bohaterka94
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 10

                    A ja mam 22 lata, nadal mieszkam z rodzicami ale nie dostaję od nich pieniędzy na nic od 7 lat. Jak miałam 14 lat to poszłam do pierwszej pracy, żeby mieć na swoje wydatki i od tamtej pory pracuję co raz więcej i więcej. Był nawet taki etap w moim życiu, że mając 18 lat utrzymywałam dom na spółkę z mamą, bo ojciec pił i miał wszystko gdzieś… Ale to było przejściowe, zbuntowałam się bo widziałam, że nikt nie docenia mojego wkładu, a oddawałam połowę tego co udawało mi się zarobić. Zawsze uczyłam się dziennie i nadal tak jest, więc kokosów nie zarabiam, ale na moje wydatki wystarcza. Zapewniam sobie sama to, co moi znajomi dostają od bogatych rodziców. I czuję się bardzo samodzielna i niezależna, mimo że nadal mieszkamy razem:)

                  Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8)
                  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.