Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Dlaczego niby gorsza?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 20)
  • Autor
    Wpisy
  • Estera Milewska
    Uczestnik
      Liczba postów: 542

      Jak już gdzieś pisałam we wcześniejszych postach, nie piję alkoholu w ogóle. Zadnego piwa, szampana, wódki itp napojów alkoholowych. Robi mi się niedobrze po nich i wymiotuję. Przekonałam się o tym po numerze moich koleżanek, które stwierdziły, że to niemożliwe, że ja nie będę i nie mogę pić, więc wmieszały mi alkohol do napoju. Wystarczyły dwa łyki i słowa co mi tam wlały. Bieg do toalety i po sylwestrze. I to jest właśnie problem. Dlaczego jest tak, że będąc abstynetką jestem traktowana gorzej niż alkoholik? Za każdym razem, gdy odmawiam sięgania na imprezie czy czymś podobnym po kieliszek jestem nachalnie wypytywana: Dlaczego nie pijesz? Ciekawe dlaczego ludzie nie zpaytają pijanego: Dlaczego pijesz? Czy picie alkoholu to już jakaś norma społeczna? A jak nie pijesz to jesteś gorszy i podjerzany? Nawet moja przyszła teściowa męczy mnie. Na urodzinach narzeczonego usłyszałam: Za mało jesz i nie pijesz, nie nadajesz się do mojej rodziny. Za 1 razem to i było śmieszne, ale już za 3 czy 4 jakoś nie bardzo. Mój chłopak się wkurzył, rozmawiał z nią, ale to nic nie dało. Na weselu jego siostrzeńca, matka mojego narzeczonego cały czas sprawdzała czy piję czy nie. Coś okropnego! Gorsze, że ja ostatnio zaczynam mieć wrażenie, choć może złudne, że i mojego narzeczonego zaczyna denerwować, że ja tak nie znoszę alkoholu, bo ostatnio wypił piwo (z reguły tego przy mnie nie robi) no i ja mu się nie pozwoliłam pocałować, bo czułam zapach tego świństwa. Nie potrafię pojąć dlaczego ja mam rozumieć, że inni piją, dlaczego ja mam oswoić się z alkoholem w moim otoczeniu, a ono nie może oswoić się z jego brakiem? Wkurza mnie to. Jak się zdenerwuję to zacznę odpowiadać, że ja nie piję z tego samego powodu, dla którego oni piją. :S

      wiesieken
      Uczestnik
        Liczba postów: 66

        Witaj Estero:)
        Ja także nie piję alkoholu – dlatego, że jestem trzeżwiejącym alkoholikiem.
        Doskonale rozumiem Twoją złość z powodu namawiania do picia.
        Kiedy przestałem pić, często byłem namawiany na na ,,jednego". Często nie potrafiłem znosić tego na spokojnie. Najczęściej kłamałem, że biorę lekarstwa, które w połączeniu z alkoholem mogą zaszkodzić, w konsekwencji szybko opuszczałem towarzystwo.
        Dopiero po terapii umiałem w asertywny sposób odpowiadać na propozycję wypicia. Chyba skutecznie, do dziś nie piję. Najlepszą obroną przed ,, no napij się ze mną" było ,, czy ja namawiam ciebie abyś nie pił?" Dziś nikt mnie nie namawia.
        Z własnego doświadczenia wiem, że tam, gdzie alkohol jest na porządku dziennym, istnieje przeświadczenie, że piją wszyscy. Twoja przyszła teściow zapewne myśli w ten sposób. Wielkim odkryciem było, że jest inaczej, że to ja szukałem towarzystwa, które pije.
        Czy jesteś, Esterko, gorsza i podejrzana?
        A czujesz się taką?;)
        Ja też nie dałbym pocałować się Twojemu narzeczonemu po piwie, fujB)
        Wytrwałości w odmawianiu.
        Pozdrawiam:)

        biedronka535
        Uczestnik
          Liczba postów: 108

          wiesz Esterka ja pije ale baaardzo mało i nie wtedy gdy jest np impreza ale tylko gdy mnie cos najdzie i rzadko ktos to widzi po za tym wiecej niz pół piwa po prostu mi nie wchodzi chocbym sie nie wiem jak zmuszala wiec takie to jest moje picie:P ale doskonale Cie rozumiem sama bylam w sytuacjach ze ktos mnie namawial i wyrazal sie w taki sposob jakby chcial powiedziec ze jestem gorsza, ale wiesz co tak na prawde to jest odwrotnie. To oni sa gorsi ze pija i nie moga zniesc mysli ze ktos moze byc lepszy wiec jesli namowili by nas do wypicia bylo by im lepiej naszym kosztem. mimo ze jest ich wiecej i czesto na nas napadaja tak na prawde to są tchurze ktorzy boja sie powiedziec "nie" raz zrobilam wojne bratu mojego narzeczonego bo namawial mnie zebym wypila z nim. I bl tak bezczelny i powiedzial tak? sami to sobie pijecie a ze mną nie chcesz o jak sie wywyższaja! myslalam ze wyjde z siebie i zwyczajnie mu powiedzialam ze mam inne wyzsze cele w zyciu i nie potzrbuje pic z gówniarzem ktory nie potrafi rozróznic sytuacji i ze bede pila kiedy ja mam na to ochote a nie wtedy gdy ktos ode mnie tego rzada. Od tamtej pory jest cisza, ale wiem jak sie poczuł poczuł sie gorszy i chcial sobie nadrobic moim kosztem.

          co do picia ukochanego hmmm obrzydzenie mnie bierze jak on chce mi dac buzi po piwie, dla mnie te piwo tak smierdzi, moze jestem przewrażliwiona ale ja nawet czuje jak cale cialo smierdzi tym wstretnym piwskiem i czasem sama sie sobie dziwie ze ja nawet czasem mam na nie ochote jak to mozliwe to nie wiem i nie rozumiem wcale.

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Współczuję Ci z powodu zachowania (przyszłej) teściowej.
            Mam jedną koleżankę, która w ogóle nie pije, ale ma dobre wyjaśnienie – jest we wspólnocie;) Inna znajoma nie wypiła nawet kieliszka na własnym weselu, choć były naciski i wielkie zdziwienie.
            Ja piję sporadycznie i mało, a ostatnio coraz mniej, bo jakoś nie jest mi to potrzebne. Mam znajomych, którzy regularnie chodzą do pubu, takich typowych mordowni (no może trochę przesadzam;), ale leci dicho i są rozmowy o niczym. Nie mam nic przeciwko temu, po prostu dochodzę do wniosku, że nie całkiem do nich pasuję i wolę spędzać czas w inny sposób i wolę miejsca z klimatem:)
            To chyba się stało takim odruchem, bezrefleksyjnym: "wiadomo", że wszyscy (a już zwłaszcza studenci) chodzą na piwo, nie?;) I tak się chodzi stadkiem. Jak ktoś odstaje, to już samo w sobie budzi niepokój, że nie robisz tego, co oni, a może się wywyższasz, czy co?…
            Ostatnio jak zamówiłam sok, to było mi trochę głupio:P, ale nie miałam ochoty się zmuszać.
            I denerwował mnie niepisany przymus zamówienia piwa.
            Nie czuję się gorsza, nie zamierzam się dopasowywać 8) Ostatnio po prostu spędzam czas z ludźmi, którzy są do mnie podobni i jest ok. Trwaj przy swoim, aż dotrze do nich, że nie pijesz, choć te teksty teściowej okropne :S, też bym się czuła źle. Pozdro

            Anonim
              Liczba postów: 564

              Esterko no tak te" teksty tesciowej sa okropne" jak to napisała żabka.Nie powinna ta kobieta tak naciskac, ale z drugiej strony zastanawia mnie fakt dlaczego ta Twoja przyszła tesciowa tak naciska? Jaki ma w tym cel ? Niw wiem,znam sytuacja tylko z Twojego opisu.Moim zdaniem Esterko poprostu widze,ze nie masz ochoty pic,wiec nie pij.Ja tez nie lubie alkoholu,i jak wypije to potem wymiotuje a pare kieliszków wódki by mnie chyba zabilo…..hhhiiihhhiii:P

              Pozdrawiam serdecznie wszystkich

              Monika

              luckra
              Uczestnik
                Liczba postów: 299

                Witaj Estero. Czytajac Twojego posta zastanowilam sie co to sa za ludzie, ktorzy nei respektyuja Twojej odmowy, a naciskaja i Ciebie zmuszaja. Ja rowniez czasem odmawiam wypicia alkoholu i czesto pojawiaja sie namawiania ze strony znajomych, lecz kiedy usłysza moje stanowcze NIE , to zaprzestaja tych prob, wiedzac ze nic z tego nie bedzie.
                To Twoje NIE powinno byc uszanowane, przykre ze tak sie nie dzieje. rozumiem Twoje niezadowolenie, moze powinnas z przyjaciolmi na ten temat porozmawiac, a znajomym raz powiedziec NIE i ich olac po prostu w tym temacie przy okazji kolejnego namawiania i docinek.
                Mama Twojecho chłopaka, mysle, ze nie ma nic zlego na mysli. Po porstu plecie jezorem i sie nie zastanawia co robi. tak jest niestety czesto:/
                A jesli chodzi o taka sytuacje typu ze nie pocałujesz swojego chlopaka jak wypije piwo…Ach masz do tego prawo, lecz mysle, ze ta kwestia dotyczy w ogole spozywania przez niego alkoholu…Pokazujesz mu tym samym swoja neizgode. jesli on nie naduzywa alkoholu, a tak pewnie jest, to mysle, ze go takim zachowaniem krzywdzisz. Ty rezygnujesz z alkoholu, lecz przeciez on nie musi. Zwiazek to nieustanna gra kompromisów. ..
                Alkohol był i jest dla nas problemem. mam tylko nadzieje, ze choc czesciowo uda sie ten problem rozwiazac…
                Pozdrawiam Ciebie cieplutko i głowa do gory:)

                Estera Milewska
                Uczestnik
                  Liczba postów: 542

                  Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Tobie Wiesiek szczególnie za to, że podpowiedziałeś mi jak odmawiać.
                  Luckra już nie raz rozmawiałam ze swoim chłopakiem na temat alkoholu. Nie zabraniam mu go pić. Zresztą jemu zdarza się to rzadko, głównie na imprezach, ale wtedy 1 czy 2. To, że robi mi się niedobrze po tym jak on mnie całuję po wypiciu piwa, wyszło przpadkiem, po spotkaniu z moimi znajomymi. Nie jestem w stanie tego znieć. Nienawidzę tego zapachu, to obrzydliwe. Wyjaśniałm już mu. Ale teraz okazało się w związku z tym, że mamy inny problem, to że ja się gubię w tym wszystkim i często mam wrażenie, że on wysyła mi sprzeczne sygnały i że ja pewne rzeczy odbieram nie tak. Ale to inna sprawa.
                  Dziękuję Gandi i Zabka. Przynajmniej wiem, że nie czepiam się bez powodu słów przyszłej teściowej i tego, że pocałunek po alkoholu może być obrzydliwy. Mój chłopak powiedział, że będzie się starał przy mnie nie pić, bądź też zrobić coś z tym zapachem lub mnie wtedy nie całować. Mam nadzieję, że jakoś się ułoży. Może terapia coś zmieni. Już się chyba zmieniło coś we mnie. Pozdrawiam wszystkich.

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    hej Esterko
                    myslę sobie że moje spojrzenie na opisaną przez Ciebie sytuacje może Ci się nie spodobać ale pisząc o problemach na forum myslę że nie oczekujemy tylko przytakiwania ale też spojrzenia z innej strony, z którą nie zawsze się zgadzamy
                    uwazam, że alkohol jest dla ludzi nie ma nic złego w tym że ktos wypije piwo i nie ma nic złego w tym że ktos nie chce pić alkoholu
                    o ile dobrze zrozumiałm sytuacje z imprezy sylwestrowjej to zwymiotowałaś dopiero jak się dowiedziałaś co kolezanki zrobiły ze dolały Ci alkoholu do napoju? Czyli byłaby to taka psychiczna nietolerancja alkoholu. Mysle że dużo osób DDA ma takie odczucia i jest to związane z tym że kojarzymy alkohol czy pijane osoby ze złem jakiego doświadczyliśmy ze strony pijanego rodzica.
                    Myslę ze ważne jest by postępować w zgodzie ze sobą ale też wazne jest by uswiadomic sobie że nie kazdy wypity kufel piwa czyni z człowieka alkoholika
                    Myślę sobie też że pod pytaniami ludzi " czemu nie pijesz " nie zawsze musi się czaić jakis podstęp tylko ciekawość to tak jak z ludzmi którzy nie jedzą mięsa, inność zwraca uwagę i zaciekawia 🙂
                    co do teściowj masz kogoś na kim możesz potrenować asertywność 😉
                    pozdro

                    Netka
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 512

                      Hej Myszko 😉
                      Ja również nie znoszę alkoholu, ani w lekarstwach, ani w słodyczach … sam zapach mnie odpycha … niestety ciągle jestem do tego namawiana – często ludzie pytają dlaczego – przywykłam i odpowiadam "bo nie lubię" – ale nie cierpię jak ktoś mi wmusza, ale jak to? nie wypijesz nawet łyka? :angry: przecież powiedziałam, że nie lubie ….
                      Teraz będę musiała wypróbować pomysł Wieśka – dziękuję 😉
                      Teściowa … brak mi słów :S następnym razem jej powiedz że jak ona przestanie to Ty zaczniesz 😆
                      Narzeczony … zapytaj go o to a nie domyślaj się bo to potrafi zatruć od środka 😉

                      agniecha
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 35

                        U mnie bylo podobnie-najpierw matka pijaca,potem byly maz alkoholik….totalna nietolerancja alkoholu/wymioty,bole glowy niedo zniesienia nawet po malej ilosci/.Potem nienawisc chorobliwa do alko,wtsret do kazdej jego postaci…cukierki ,ciasta..brrr.Nastepnie dojrzala decyzja do pozbycia sie go z mojego zycia-podpisanie deklaracji trzezwoci do konca zycia.Czuje ulge,wolnosc i…zaczynaja sie schody:,,dlaczego?jestes alkoholiczka?jestes nienormalna??? taaaak bardzo trudno jest w naszym spoleczenstwie zaakceptowac ludzi,ktorzy WOGOLE nie pija.mialam z tym problem tlumaczylam sie wciaz,krecilam o tabletkach/jak Wiesiek/ teraz mowie wprost dlaczego nie pije,mowie tostanowczo i zamykam temat.A opinie innych….mam gdzies.:P

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 20)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.