Witamy Fora Szukam Ciebie Do przyszłego przyjaciela

Przeglądasz 1 wpis (z 1)
  • Autor
    Wpisy
  • duszekLesny
    Uczestnik
      Liczba postów: 12

      Cześć, 🙂

      wiem, że jeszcze się nie znamy, ale wierzę, że skoro trafia do Ciebie to ogłoszenie, to pewnie jakaś energia Wszechświata zadziałała. Właśnie wróciła do mnie wiara w to, że przecież nigdy nie jest za późno na to, by spełnić swoje marzenie i wyjść do świata, do ludzi – znaleźć kogoś, z kim można nawiązać przyjacielską, prawdziwą i wartościową relację. Może to nieco magiczne myślenie, ale dlaczego nie dawać sobie do tego prawa? Mimo samotniczej natury, nie jest mi dobrze bez Ciebie w życiu. Mimo tego, że świetnie dogaduję się z drzewami podczas samotnych spacerów, uwielbiam spokój i samotnicze oddawanie się muzyce czy książce, kocham samotne podróże pociągami i lubię mieć swoją przestrzeń – nie jest mi w tym dobrze, kiedy nie mogę podzielić się wrażeniami i poznać to, co dziś Ciebie poruszyło, uradowało, zaciekawiło…

      Drogi/a, Przyszły/a Towarzyszu/szko Rozmów Wszelakich, z chęcią pośmieję się z Tobą z absurdów rzeczywistości, porozmyślam, wymienię się doświadczeniami i podyskutuję o tym, co w głowie czy trawie piszczy. Może Ty również obecnie walczysz o siebie i nie obce są Ci problemy życia z brzemieniem DDD/DDA i poznawania emocji?  Jestem otwarta na wzajemna wymianę.

      O mnie:  Jestem przed 30-stką,  a bagażem swoich doświadczeń, które obecnie próbuję uporządkować i ujarzmić w trakcie terapii. Mam spokojne, pogodne usposobienie. Artystyczna natura sprawia, że wiecznie poszukuję nowych osobliwości w naturze i życiu, którymi mogę się fascynować. Lubię świat wokół, jednak bardzo brakuje mi poczucia stabilizacji, o którą obecnie zabiegam. Obecnie zaliczam etap, który potocznie nazywa się chyba odbijaniem od dna.  Uczę się wdzięczności za to, co mnie spotkało i przyglądam się temu, kogo w sobie odkrywam. Nie zawsze jest to proste i nie zawsze mi się podoba to, co widzę, bo przecież tak wygodnie było latami żyć w maskach i zaprzeczeniach.

      Zawsze byłam samotnikiem i nauczyłam się z tym żyć. Z czasem, stało się to wygodne: bezpieczne, oswojone.  W głębi serca jednak wyłam z pragnienia bliskości, akceptacji z drugim człowiekiem. Z tym też weszłam w dorosłość mamiąc samą siebie, że przecież mogę uciekać w aktywności / kształcić się / rozwijać / narzucać na siebie więcej i więcej – bo tylko to zapewni mi przetrwanie i zaspokoi głód drugiego człowieka, do którego tak ciężko przecież było się przyznać.

      Dziś już tak nie chcę. Zdzieram bardzo boleśnie maski, które choć dobrze pasowały do twarzy, stały się szybą zasłaniającą świat i innych ludzi. Nie chcę tak żyć. Nie chcę już być samotna i choć może to brzmi patetycznie, naprawdę wierzę w to, że gdzieś na świecie jest osoba, z którą mogę znaleźć nić porozumienia.

      Dobrze mieć w życiu kogoś, z kim można wymienić się zwyczajnym „życzę Ci miłego dnia :)”, podnieść za uszy w słabszym momencie, wzajemnie wymienić się tym, co fascynuje, pokazać sobie inne spojrzenie na wiele spraw. Jestem otwarta na inność, różnorodność. Chcę zacząć żyć, bo mimo młodego wieku, czuję się jak zgnuśniała staruszka. Może razem ze mną sięgniesz po radość? Może wspólnie będziemy odkrywać prawdy o sobie? Może w towarzystwie będzie nam raźniej pośmiać się z tego, czego zmienić w sobie nie potrafimy? Może i Ty wiesz, co to znaczy walczyć z własnymi demonami i samotnością? A może też lubisz jeść i wspaniale będzie pogadać o dobrych przepisach na smakowanie życia?

      Nie ocenię Cię, nie będę moralizować, nie zastąpię Ci też terapeuty, ale mogę przyjąć Cię z tym, kim jesteś i co Ciebie tworzy.

      Zapraszam Cię 🙂

      duszek.poczta@gmail.com

       

    Przeglądasz 1 wpis (z 1)
    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.