Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › ETYKIETKA -DDA
-
AutorWpisy
-
Myszę zadać to pytanie, bo nurtuje mnie osobiście juz od dłuższego czasu. Czy nie przeszkadza wam ta etykieta DDA? Każdy z nas bardzo duzo przeżył. Z jednej strony fajnie bo mam z kim pogadać ale z drugiej strony to jestem córka tej "Kowalskiej " która pije. Ludzie mają problmy ale nie są naznaczani.
Przeszkadza bardzo, chyba każdemu DDA. M.in. na tym polega nasz problem chyba:)
Meduza popieram Cie w 100% w związku z tym co napisałaś. Może źle się wyraziłam chodziło mi o to że innych osób które mają jakieś problemy sie nie naznacza a nas podwójnie.Po PIERWSZE juz przez sam fakt że niektórzy z nas pochodzą z rodzin patologicznych a Po drugie jako dorosłe dzieci alkoholików.
Coś w tym jest. Może to powoduje u mnie strach przed pójściem na terapię. Tak sobie tłumaczę, że wszyscy mają jakieś problemy i można ich jakoś pod tym względem pogrupować, a my jesteśmy nazwani – DDA.
Goka – o to mi chodziło że pewne cechy z góry nam niejako przypisane stają sie naszymi choć większość z nas ich wszystkich nie ma a to wszystko się dzieje juz przez sam fakt kim jesteśmy itd. Mogę się mylić ale tak własnie uważam
no właśnie obawiam się, że to, iż jestem DDA pozwoli mi usprawiedliwiać samą siebie w każdej sytuacji. Nie umiem tego wyrazić inaczej.
pewien psycholog powiedział mi, żebym uważała z tą etykietką DDA, żebym na siłę nie wciskała się w szablon.
i miał rację.
bo jestem DDA, ale nie wszystkie problemy DDA są moje. myślę że tylko terapia pozwala prawidłowo nas zdiagnozować. lepiej samemu tego nie robić, bo można wpaść w pułapkę.
posłuchałam, przestałam bawić się w domorosłego psychologa, poszłam na terapię i jest lepiej:)Edytowany przez: mamuska2000, w: 2009/11/30 09:00
Etykieta mi akurat jakoś sama w sobie nie przeszkadza…bo w jakimś stopniu się z tym utożsamiam i trudno zaprzeczyć, że nie ma się problemu.
Mi się wydaje, że można jednak przesadzić z nią gdy wszystko się zwala na to , że się jest DDA i jacy to jesteśmy pokrzywdzeni…i wtedy możemy robic przeróżne rzeczy nie ponosząc za nie odpowiedzialności …bo "to nie moja wina, że taki jestem" itp. Rozumiem tych co są nieświadomi ale ci, którzy w tym tkwią bardziej "świadomie" i nie robią kompletnie nic z rożnych powodów mi jest najbardziej szkoda bo brakuje im odwagi choć wiedzą coś tam już tylko brakuje "czegoś". Wiem, że są bariery, strach itd ale tak na prawdę w większości przypadków te bariery są tylko w głowie.
To DDA, to kim jesteśmy jest naszą własności i nas określa. Nikt inny tylko MY sami mamy na to teraz wpływ i albo będziemy obwiniać etykiety albo weźmiemy odpowiedzialność za to kim jesteśmy i co robimy z własnym życiem. -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.