Ida święta a ja wcale się nie cieszę, jest mi bardzo smutno, czuje się samotna i opuszczona. Nie nie mam takiej historii alkoholowej jak pozostali przez co nie czuję sie wcale wyrożniona. w moim domu nie było alkoholu, zamiast tego panowała atmosfera wzajemnej wrogości, nienawisci i udawania że jest wszystko w porzadku, ze tak ma być, że jest to całkiem normalne. W mopjej rodzinie nikt nie okazywał sobie uczuć, nigdy nie rozmawialiśmy o swoich problemach, smutkach i radościch.Rodzice nie znali swoich dzieci, dlatego gdy przyszło siadać do wigilijnego stołu wszyscy domownicy czuli sie niezręcznie z rodzicami na czele.Matka jako gospodyni domu najbardziej zachowywała pozory i jako pirwsza dzieliła sie opłatkiem, z biegiem czasu zaczęłaskładać życzenia. ojciec ograniczał się do przełamania się opłatkiem z kamienna mina.Była to jedna wielka farsa i wszyscy o tym wiedzieli, jednakże czuliśmy zbyt silna presję żeby to przerwać. Po świętach wszystko wracało do normy, rodzice znowu zajęci praca zdawali się nie zauważać nawet siebie, nie mowia już o swojej piatce dzieci :unsure:
