Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD jak pojmujesz bezsilność?

Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8)
  • Autor
    Wpisy
  • kristofer
    Uczestnik
      Liczba postów: 89

      :woohoo:dlamnie bezsilnośc to akceptacja, że nie mam już wpływu na zmianę sytuacji które wydarzyły się w dziecistwie,oraz brak wpływu na kierowanie życiem innych osób i zdarzeń losowych które przytrafiają mi się w życiu a których nie planowłem.

      Edytowany przez: kristofer, w: 2009/04/16 15:56

      agataD
      Uczestnik
        Liczba postów: 105

        jako rozpacz. totalne zagubienie. potrzebe pomocy. świadomość absolutnej samotności.

        Georgia
        Uczestnik
          Liczba postów: 71

          bezsilność to dla mnie świadomość że nic już nie mogę zrobić, ze nic nie zalezy ode mnie, nienawidze tego uczucia….:unsure:

          ——————————————————————————————-
          proszę o pomoc:
          http://www.ankietka.pl/survey/show/id/23157/relacje-interpersonalne.html

          pszyklejony
          Uczestnik
            Liczba postów: 2948

            W odniesieniu do DDA tak silnie jak go nienawidzisz trzeba się mu poddać aby cokolwiek w sobie zmienić. To bariera która nie pozwala na zmiany, bo daje złudną nadzieję, że poradzimy sobie w ramach naszej dotychczasowej wiedzy o sobie. Taki mechanizm obronny.

            _teresa_
            Uczestnik
              Liczba postów: 264

              czarku nie zgadzam sie, nie mozna poddac sie bezwarunkowo bezsilnosci chyba ze mówimy o innego rodzaju bezsilności to ok.
              jestem bezsilna wobec ludzkiej głupoty, małosci, cwaniactwa, to mnie osłabia i jak moge tak z tym walcze i nie odpuszcze nawet jesli to walka z wiatrakami.
              jest inny rodzaj bezsilnosci kiedy jestem słaba , chora, mam goraczke, mdleje, czy nie moge sama o sobie decydowac i jestem zdana na pomoc innych. to straszne uczucie , koszmarne. nie potrafie sie na to zgodzic moze jest tak jak mowisz ale nie potrafie. tego typu bezsilnośc wzbudza moja złosc . jak dojde do siebie po omdleniu jestem rozbita, zła wsciekła na siebie ze mi sie to przytrafiło ze ktos to widział, ze ktos mi musiał w czyms pomoc, koszmar
              dlatego nie godze sie też na starość i uzaleznienie od innych tym bardziej ze wiesz ze bede zalezec od obcych ludzi bo nie mam rodziny.ale ok juz to omawialiśmy.
              powodzenia

              janusz96
              Uczestnik
                Liczba postów: 572

                Bezśilność jest taka fajna 🙂 …. Taka kojąca …. jest jak zapadanie w sen . Bezsilność to przecież zaprzestanie walki. To pokój …..spokój . To odrzucenie mojego perfekcjonizmu , potrzeby ciągłej kontroli. Luz , luzik…. A po co Terasa walczysz z głupkami ?:ohmy:

                ubot
                Uczestnik
                  Liczba postów: 40

                  ja sie zgodze z palkarzem bo raz przegralem z pasami po 3 dniach walki i siem tak wlasnie czulem i jasno wiedzialem czego chce pozniej i zapalilem niezdrowego papierosa i poczulem sie zdrowo.

                  eddi
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 225

                    kiedyś w ogóle nie było takiego słowa w moim słowniku …
                    na wszystko była jakaś rada, a jeśli nie było rady to przerażenie :sick:

                    Teraz staram się przyjąć do wiadomości, że nie w każdej sytuacji muszę sobie poradzić, nie na wszystko muszę mieć wpływ, nie wszystkim muszę pomagać itd
                    Ciągle się uczę tego, że mogę nie robić nic – a świat wokół będzie w miarę normalnie funkcjonował 🙂
                    Moja bezsilność oznacza też większe niż wcześniej zaufanie do ludzi, do świata (natury itd).
                    Oznacza też pogodzenie się z faktami, z tym, że nie będę supermanką, kosmonautką, Billem Gates’em, miss świata itd itd

                  Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8)
                  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.