Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD jak pomóc synowi?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 11)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Pomożcie mi, proszę. jak mam pomoc mojemu synowi ktory strasznie się zagubił……? Jego ojciec był alkoholikiem rozwiodłam sie z nim 5 lat temu, syn ma teraz 18 lat i coś w nim pękło. Nie widzi sensu w tym co robi. Działa destrukcyjne na siebie samego. Kłamie mnie, (chyba abym się nie martwiła) i mowi, że w szkole jest ok., a to nie prawda, w tym roku matura, a on sam nie wie co ze soba zrobć.Nie w tym senisie żeby nie miał planow, nie, plany ma wspaniałe, ale widzę, że boi się je zrealizować. Ostatnio po rozmowie, dał mi do przeczytania taki artykuł o osobach, ktore "same sobie podkładaja nogę" – ukazał się w "Charakterach". i to co tam pisze odzwierciedla dokładnie jego zachowanie. On ma niska samoocenę, nie wiem dlaczego, bo zawsze go chwaliłam i mowiłam mu że może wszystko….. Ale jak przeczytałam o DDA to się przeraziłam, bo szystko się zgadza!! Co teraz robić?

      Jamniczek
      Uczestnik
        Liczba postów: 338

        Wyglada na to, że dobrze zrobiłaby synowi terapia, grupowa być może, specjalnie dostosowana do bardzo młodych DDA… oni sa prowadzeni innymi programami… nie wszędzie to jest… w moim mieście np. tak młodzi ludzie nie maja możliwości skorzystania z terapii grupowej…

        Skoro pokazał Ci ten artykuł, to chyba znaczy, że Ci ufa i jest gotow otrzymac pomoc własnie od Ciebie.

        Proszę, nie obwiniaj się o jego DDA; nie przepraszaj syna. Bad¼ z nim teraz…

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          Tak, ja też myslę, że taka terapia mogłaby mu pomoc, tylko on nie chce zaakceptować tego że może być DDA. Owszem on ma świadomość tego, że ma kłopoty….ale nie przyjmuje do wiadomości takiej alternatywy. Staram się mu pomoc, jakoś go podbudować, ale jest coraz gorzej…. widzę że tonie. On przyjał sobie do wiadomości, ze ma takie kłopoty i nic z tym nie robi, nie ma woli walki.

          Jamniczek
          Uczestnik
            Liczba postów: 338

            Rzeczywiście, wyobrażam sobie, jak jesteś bezradna…

            Poczekaj, na pewno wypowiedza sie inni, młodsi… bo mnie wiekowo bliżej do Ciebie niż do Twego syna

            naga
            Uczestnik
              Liczba postów: 99

              Wiesz, a moze rozwiazaniem byloby wspolne pojscie na terpie? Moge sie zalozyc, ze Ty takze bys na tym skorzystala – on widzac ze robisz coś ze soba, zauważy ze to faktcznie jest problem i moze byc przyczyna jego klopotow. Pozdrawiam

              Anonim
                Liczba postów: 20551

                dobrze ze twoj syn ma ciebie ,mysle ze powinnas podjac jakies dzialania co do niego pokazujac ci ten artykul on wola pomocy od ciebie zobrazowal ci co sie z nim dzieje poszukaj terapii idz z nim badz z nim wspieraj go rozmawiaj z nim pocieszaj badz jego przyjaciolka.
                mam nadzieje ze znajdziesz jakies rozwiazanie problemu twojego syna ,moze wiecej czasu i uwagi mu poswiecaj
                pozdrawiam iga

                grubas_koniokrad
                Uczestnik
                  Liczba postów: 144

                  ja też przed matura byłem "popękany", rozpadałem się, ale udało mi się.studia, ktore wybrałem itd.
                  ta sama sytuacja, rozwod, etc.
                  to świetnie , że macie taki kontakt. moja matka do dziś nie chce przyznać, że potrzebuje pomocy.
                  Twoj syn pokazał Ci artykuł w Charakterach, to dobrze, znaczy, że szuka…
                  a czy Ty wierzysz, że Mu się uda? to też jest ważne(tak myślę)
                  tak jak napisały dziewczyny- poszukaj terapii
                  powodzenia.pozdrawiam.grubas, ktory jeszcze się nie rozpadł 🙂

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    Cześć mamo 🙂
                    Ja też jestem mama. Moj syn ma 20 lat, ale kiedy zaczęły się kłopoty miał 18..klasa maturalna…
                    Krotko mowiac…przewlekła umiarkowana depresja. bezsens życia wg niego, żadnych planow, brak siły i motywacji, etc…¼le było.
                    Ktos tu podpowiedział, że dobrze byłoby gdybyście oboje poszli na terapię.
                    Ja jestem 1,5 roku w terapii, moj syn rok. Nie chciał iść na grupowa, jest na indywidualnej.
                    Dziś studiuje, choc ma nerwicę lękowa, często czuje się bezradny, ma załamania, ale idzie powoli do przodu…jestem obok i dyskretnie czuwam i obserwuję.
                    Ciesz się mamo, ze przyszedł z tym do Ciebie. ¯e podzielił się problemem…mogł nie przyjść…. i ja miałam to szczęscie.
                    Sprzedaliśmu mu z mężem syndrom DDA, my jesteśmy dda, nie pijemy…ale tak to poszło daleko, aż do mojego dziecka.. "zaraziliśmy" go.
                    Poszukaj pomocy na zewnatrz. Byłaś zwiazana z alkoholikiem, więc jesteś wspołuzalezniona prawdopodobnie, a Twoj syn DDA.
                    Jesli on nie godzi się na tę etykietkę, daj mu prawo. Terapia jest nie tylko dla DDa. Sa grupy rozwojowe dla młodych ludzi, sa indywidualnie prowadzone w myśl psychoanalizy…
                    Trzymaj się mamo 🙂 pozdrawiam i DZIA£AJ
                    rybitwa

                    Taki_Jeden_Facet
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 43

                      rybitwa napisała:
                      „Sprzedaliśmu mu z mężem syndrom DDA, my jesteśmy dda, nie pijemy…ale tak to poszło daleko, aż do mojego dziecka.. "zaraziliśmy" go.”

                      Hej Mamy 🙂

                      Jak to przeczytałem to aż zaklałem z wrażenia.Ja co prawda nie jestem jeszcze ojcem, ale ten fragment mnie ściał z nog, bo jestem podręcznikowym DDA na etapie decyzji o terapii.
                      Jak już napisałem, sam jeszcze nie mam dzieci, ale za kilka lat mam nadzieję już je mieć, a przecież najgorsze, co mogłbym im dać to niestabilnego emocjonalnie tatusia i DDA w posagu. To kolejny powod, żeby iść na terapię – sami/same pewnie wiecie, że decyzja dojrzewa poprzez zbieranie kolejnych powodow, żeby terapii nie podejmować i eliminowaniu ich (ja tak mam i z tego, co tu czytam jest to raczej powszechny mechanizm).

                      Pozdrawiam serdecznie obie Mamy 🙂 Trzymajcie się kobietki 🙂
                      No i pozdrowienia dla wszystkich forumowiczow

                      Anonim
                        Liczba postów: 20551

                        Dziękuję Wam wszystkim serdecznie za odpowiedzi i rady. Tak, może to szczęście, że syn przyszedł do mnie i mi uzmysłowił co się z Nim dzieje. O terapii na razie nie chce słyszeć….najbardziej niepokoi mnie jednak to, że On zaczyna ten temat i tylko wtedy chętnie o tym rozmawia, kiedy jest problem np. został zawieszony w szkole za wagary…, kiedy ma złe stopnie i się nie uczy….boję się, że dla niego to może być taka "przykrywka"… nic nie robić i być usprawiedliwionym…To mnie najbardziej denerwuje, bo jest zdolny, ale nic nie robi aby swoje marzenia spełnić… bo marzenia i plany ma bardzo fajne i madre. No ale co z tego, jak minimum pracy…. I jak właśnie zmusić Go do tej pracy nad soba nad swoim życiem, przyszłościa?!
                        pozdrawiam wszystkich serdecznie – Mama

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 11)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.