Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Jak Wam mijają te święta?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 10)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 564

      Jak Wam kochani mijaja te świeta?
      Czy wszystko u Was w porzadku?
      Jezeli chodzi o mnie to swieta sa spokojne i zdrowe i mysle, ze takie beda do konca.
      A jak tam u was a moze ktos chce pogadac to słuze pomoca i dobrym slowem. GG 10411547

      Hawana
      Uczestnik
        Liczba postów: 554

        Ja nienawidze świąt a jeszcze pracowałam w wigilię i koleżanki opowiedały sobie jak u nich przebiega wiglia-czyli jakie są tradycje, rodzinnie , że jest ta atmosfera to całkowicie mnie rozwaliło, wróciły wszystkie złe wspomnienia, chciałam nie iśc na wigiliję do rodziców ale poszłąm ze względu na mamę i brata a wieczorem wróciłam do siebie i płakałam , dzisiaj też płakałam , nienawidze swiąt chciałabym by w ogóle ich nie było, nie czuje atmosfery i pradobpobnie nigdy już jej nie poczuje.Wysłałam smsa z zyczenieniami do siostry ciotecznej, nie odpisała pewnie bała się że będzie musiała nas zapraszać do siebe, tam jest bardzo duża rodzinna i jest bardzo świątecznie, wiem ze wstydzi się nas bo jej moja mama a jej ciotka jest chora psychicznie, do tego mój ojciec to alkoholik a ja z bratem 20 lat walczyliśmy o przetrwanbie w tej rodzinie kiedy oni udwali że w ogóle nie ma problrmu.pozdrawiam

        Anonim
          Liczba postów: 564

          Hawana przytulam cie mocno i rozumiem Twoj ból. Ja kiedys spedzalam Wigilie sama i plakalam wtedy i bylo mi bardzo smutno….
          Przykro mi bardzo ze świeta nie kojarza ci sie dobrze, ale nie martw sie dla kazdego kiedys zaswieci slonce.Ja mialam zle przez ponad 20 lat i teraz mam wreszcie to na co tak dlugo czekalam.Nie trac nadziei pomodle sie za ciebie.Napewno kiedys bedzie dobrze….

          dominiak
          Uczestnik
            Liczba postów: 96

            no u mnie to jakby ich nie było. w domu nic się nie zmieniło… nawet i awantur nie mógł sobie odpuścić.
            trudno, tak to już jest. nigdy nie przeżyłam prawdzej świątecznej atmosfery w domu,. jedne co to u przyjaciół, no oni są jak ta moja lepsza rodzina.
            od nich zasysam wiedzę jak żyć normalnie o tworzyć dom.

            Super Pchła
            Uczestnik
              Liczba postów: 24

              Wigilia i awantura 🙁 Wziąłem tabletki na sen które kupiłem ale niestety zamiast nasennie zadziałały na mnie raczej pobudzająco i zasnąć nie mogłem a w tle awantura więc włączyłem sobie muzykę i zarzuciłem sobie słuchawki na uszy żeby nie słyszeć awantury i oczekując kiedy zasnę…Niestety tabletki nie pomogły więc leżałem i słuchałem muzyki…Gdy w końcu zasnąłem to obudziłem się w nocy i nie mogłem spać 🙁 Rano znów tabletki wziąłem żeby przespać dzień ale znów niestety zamiast nasennie zadziałać to mnie pobudziły tylko…Więc wielka dupa wyszła a nie 🙁

              medea
              Uczestnik
                Liczba postów: 2

                jedno wielkie bulimiczne wyładowanie
                juz czuje sie zeszmacona a jeszcze jeden dzien 😀

                Anonim
                  Liczba postów: 233

                  Ja tez pracowalam w wigilie Dzien zapowiadal sie strasznie awantura wisiala w powietrzu Plakalam caly dzien przed i w wigilie rano Potem poszlam do po prochy na uspokojenie wzielam za duza dawke i ululalam sie jak dziecko tz.jakos funkcjonpwalam Moj facet natomiast sie wkorzyl i poiwiedzial ze mnie zabiera z domu i niechce slysec sprzeciwu Po raz pierwszy bylam na prawdziwej wigili i bylam w szoku e to wyglada tak jak na reklamach w TV Gdyby nie prochy to pewnie przeryczlabym caly wieczor do domu wrocilam na chwile Dzis mialam goscia ktory uswiadomil mi ze wszystko jest mozliwe nawet jesli w to niewierzymy heh Mande wielki buziol dla Ciebie:kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: a potem znow dzien u mojego miska lepiej juz chyba byc niemoglo Mimo wszystko mam niedosyt Heh ciagle z tym walcze ale mam popczucie winy ze wybralam w te swieta siebie ze bylam egoistka ze zostawilam mame sama z………. no wlasnie to ciagle poczucie winy ech

                  doris
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 396

                    Podsumowując, Swięta minęly mi bardzo spokojnie.

                    NIe czułam zbyt wiele negatywnych emocji, będąc u rodziców, natomiast zauwazyłam, że przyjęlam rolę niezaangazowanego obserwatora.

                    Moje dziecko czekało na dziadka od wczesnych godzinych rannych. Miał po nas przyjechać (ja bylam bez samochodu) i nas zabrać. Nie przyjechał nawet 10 minut wcześniej choć prosilam. Nie było wiec czasu, by usiadł, ugościł się (a było czym), pobawił chwilę z wnukiem. Zanotowałam to spokojnie jako standard w tej rodzinie. Mnie się nie odwiedza, choć staram się, by dom był przyjazny, czysty i gościnny.

                    Kolejne incydenty: brat nie zszedł na dół (chory? po imprezie? obrażony?), zaproszona ciotka spóźniła się 2 godziny, na stole butelki z alkoholem, choć mama świeżo po ataku padaczki. Ja dalej stoicki spokoj, oświadczyłam, że w tym domu nie zamierzam pić alkoholu i w zasadzie to nikt pić nie powinien. Tłumaczyli się, ze to dla mnie :woohoo: W efekcie nikt nic nie pił, przynajmniej dopoki tam byłam.

                    Mama dziwnie miala spowolnione reakcje, zapominala o roznych rzeczach – nie wiem czy to efekt leków czy jakieś uszkodzenie mózgu (?)

                    Dzielenie sie opłatkiem poszło mi nadzwyczaj naturalnie – mamie nie powiedziałam prawie nic, dla ojca byłam bardziej wylewna, babci odpowiedziałam, że też ją kocham i ucałowalam:) Byłam zadowolona, ponieważ nie zrobiłam niczego wbrew sobie. Byłam zadowolona, ponieważ atmosfera domu rodzinnego miała na mnie wplyw bardzo już niewielki, z ktorym sobie świetnie poradzilam:)

                    szczera
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 61

                      Moje święta były straszne. Mój mąż spędził je w szpitalu i dalej tam jest i jeszcze długo będzie. Ja w wigilję miałam pojechać do niego ale niestety nie wyszło. Mam cukrzyce i często popadam w senność, nie moge się obudzić, raz spałam 4 dni bez przerwy. No i okazało się że nikt się mną nie zainteresował , byłam zupełnie sama , nawet nikt nie zadzwonił. Zamknęłam się bardzo w sobie . Ja już nie mam siły zawsze sobie ze wszystkim dawać rady .

                      Anonim
                        Liczba postów: 564

                        Szczera witaj na forum i nie martw sie wszystko bedzie dobrze, musi byc dobrze i musimy w to wierzyc. Pomyśl sobie czasami ze sa ludzie na tym świecie, którzy maja gorsze problemy i żyja.
                        Pozdrawiam cie bardzo serdecznie i witaj na forum wśrod nas
                        Moze napisalam zbyt ogolnikowo, ale naprawde nic innego nie przyszlo mi do glowy…..
                        Wiara czyni cuda …..ja wierze

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 10)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.