” "Nie bój się. Kocham Cię".”
a jak juz przyjdzie i to powie, to zacznie sie jazda bez trzymanki… bo co znaczy nie boj sie, co znaczy kocham. Czlowiek czuje sie jak lew w klatce, miota sie ze swoimi wewnetrznymi emocjami, tymi ktore zna bardzo dobrze i tymi ktorych w ogole nie zna.
Te dwa calkiem skrajne odczucia nie jest latwo pogodzic, bo z jednej strony chce sie tego nowego cieplego, przyjemnego ale to nowe burzy juz nasza "nabyta" skorupe obrony przed swiatem, a z drugiej strony jest ta znana nam juz w miare spokojna maska niezniszczalnosci, niebytu w ktorej tak dobrze sie czujemy….. i kiedy to cieplo przychodzi jest dla nas tak nieznane czyli niebezpieczne, ze rozwalamy wszystko tylko po to zeby schronic sie w swojej bezpiecznej skorupie.
