Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD jaki ojciec taki facet?

Przeglądasz 3 wpisy - od 1 do 3 (z 3)
  • Autor
    Wpisy
  • aaga
    Uczestnik
      Liczba postów: 74

      dzisiaj mnie wzielo na placz…
      tyle sie dzialo i dzialo…
      noje sie ze chce sie zwiazac z kims podobnym do mojego ojca
      ze wchodze z deszczu pod rynne…

      moj tato jest alkoholikiem – byl nieodpowiedzialny, teraz uczy sie odpowiedzialnosci, widze to
      moj chlopak jest nieodpowiedzialny i wie o tym i stara sie to zmienic
      tyle razy obiecywal
      tyle razy przez to oboje cierpielismy, kazde na swoj sposob

      kocham go i nie chce go zostawic
      tylko nachodza mnie w takich dziwnych chwilach mysli o tym, ze nie iwem czy jest to dla mnie dobre

      bo z jednej strony – ja mam w sobie bardzo duza potrzebe milosci, nasze potrzeby sie roznia, staramy sie isc na kompromis czesto
      ale on tyle razy chcial cos z tym zrobic – ze swoim egoizmem, nieodpowiedzialnoscia
      i potem albo zapominal, albo dzialo sie cos co zmienialo jego front mysli

      jest tez zagubiona osoba, niedawno rozmawialismy – chce zeby nam w zyciu bylo dobrze, chce cos z tym wszystkim zrobic
      a ja sie boje..boje sie ze za chwile cos mu sie zmieni (co nastepuje czesto, zmiana jakiegos kierunku zyciowego)

      potrzebowalam to wyrzucic z siebie, bardzo chaotycznie wyszlo
      tylko trudno ujac to wszystko tutaj

      ale wierze w niego i w nas

      lena…
      Uczestnik
        Liczba postów: 4

        Rozumiem Cie… ja tez tak bardzo chce być szczesliwa i kochana, nie chce zeby moj chłopak był taki jak moj ojciec bo nie chce zeby moje życie wygladało tak jak zycie moich rodzicow…tylko ze ja nawet nie potrafie powiedzieć mu o moim ojcu bo boje sie że go strace (choć wiem że to mało prawdopodobne a jednak boje sie)…i że znow bede nieszcześliwa przez mojego…..ojca:(

        aaga
        Uczestnik
          Liczba postów: 74

          ja powiedzialam mu o wszystkim i jest mi z tym o wiele latwiej
          nasz zwiazek zaczal sie od tego, ze sie spotykalismy i zostalismy prrzyjaciolmi i zdarzylismy siebie poznac i on przed zwiazaniem sie ze mna wiedzial, ale w ogole sobei nie zdawal sprawy co to znaczy
          myslal, jak mi potem powiedzial, ze to na pewno nieprzyjemne ale nei wiedzial z czym tak naprawde sie to wiaze
          a ja uwazalam, ze tak naprawde moze mnei zrozumiec tylko wtedy, kiedy mnei pozna, kiedy pozna motywy moich zachowan
          i wiesz – pisalam mu listy
          rozdzialami z ksiazki dorosle dzieci alkoholikow
          dzieki temu rozumie bardziej moje potrzeby i zachowania, jest tez ta druga strona, jego egoizm, ze potrafi w ogole czasem o tym nei myslec…
          niedawno powiedzial, ze chce zeby nam bylo dobrze i zeby nasze dzieci nei przezywaly kiedys tego co ja i ze wie, ze musi cos zmienic… tylko ile razy slyszalam juz slowa o zmianie (jak z moim tata….)

          byly momenty, kiedy go to przytlaczalo,
          kiedy cos zlego sie dzialo, on myslal bardzo czesto, ze wymagam od niego rozwiazania problemu, a ja chcialam tylko wysluchania i przytulenia
          z tego co zauwazylam faceci czesto tak maja
          ale trzeba rozmawiac, jestem tego pewna – bez tego w zwiazku ani rusz

          trzymaj sie

          Edytowany przez: aaga, w: 18.12.2006 20:39

        Przeglądasz 3 wpisy - od 1 do 3 (z 3)
        • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.