Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › jejku?
-
AutorWpisy
-
Anonim10 marca 2005 o 23:37Liczba postów: 20551
co robić kiedy pojawiaja się watpliwości czy napewno panuję nad soba i nie popełniam błędu mojej mamy.
Mam wrażenie że zaczynam jak ona, choć może to wrażenie?Anonim11 marca 2005 o 13:18Liczba postów: 20551Witaj, ciężko mi cokolwiek powiedzieć, dałeś bardzo mało informacji co to za zachowania. Normalnym jest że zachowujemy się podobnie jak nasi rodzice, mamy ten sam "program", mnie też to wkuża jak widzę w sobie cechy mojego ojca. Co robić? Może to dziwnie zabrzmi ale najrozsadniej jest zaakceptować, walczac w sobie w środku będzie jeszcze gorzej i nic to nie da a może nawet pogorszyć sytuację. Zazwyczaj godzę się na to że tak jest, przyjmuję to jako rzeczywistość i dopiero wtedy mogę coś z tym zrobić. Rozumiem dokładnie Twoja frustrację, wcale nie musisz zyć i zachowywać się jak Twoja mama, ale może nastapić to dopiero kiedy zaakceptujesz to kim jesteś.
Pozdrawiam bardzo ciepło.Anonim11 marca 2005 o 16:08Liczba postów: 20551hej fajnie ze sie odezwales, choc przyznam nie spodziewalam sie tego. wczoraj po raz pierwszy zaczelam czytac o grupach wsparcia. dzis po raz drugi jestem na tej stronie a wczorajszy post byl jakims strasznym krzykiem rozpaczy ktory mnie ogarnal.
pozdrawiamAnonim17 marca 2005 o 16:36Liczba postów: 20551Wiesz, kiedyś też chodziłem na terapię i nie chcę powiedzieć że jest coś w tym złego. Chodziłem na mitingi NA i AA ponieważ miałem problemy rownież z uzależnieniami. Prawdziwym powodem naszych kłopotow nie jest psychologia, sukces nie zależy od tego czy i ile terapii czy grup wsparcia zaliczymy. To co przeżywamy ma podłoże duchowe, wiem że może to brzmieć dziwnie ale odkryłem to po pięciu latach terapii i sptkan na grupkach. Od ponad roku czytam Biblię i otwieraja mi się bardzo szeroko oczy na pochodzenie samopoczucia, moich zachowan, kompleksow, popczucia niższości czy braku poczucia prawdziwej wartości, niedoopanowania wspomnien ze złego dziecinstwa. Tak naprawdę nic nie może nas usprawiedliwić za nasze życie czy występki. Mam wiele tendencji do zwalania winy za moje życie na rodzicow, i pewnie wiele w tym prawdy /Izajasz31.29b-30/"[color=#FF0000]Ojcowie jedli cierpkie jagody a synom zdrętwiały zęby, lecz każdy umże za SWOJE W£ASNE GRZECHY[/color], kazdemu kto będzie spożywał cierpkie jagody zdrętwieja zęby" NIe możemy się usprawiedliwiać przed wszystkimi za nasz los i zasłaniać się rodzicami, oni niegodnie żyli krzywdzac nas (jedli cierpkie jagody) od ktorych nam "ścierpły zęby", pomimo że jest trudno nie możemy się tym usprawiedliwiać bo będziemy sami odpowiadać za nasze życie, a poza tym istnieje wielkie niebezpieczenstwo że naszym dzieciom rownież ścierpna zęby przez nasze działanie i życie. Chodzi o przemianę, wewnętrzne przewartościowanie, chodzi o zmianę serca i powierzenie naszego życia Bogu, tylko On jest w stanie nas z tego dziadostwa uzdrowić.
[color=#FF0000]/1List Piotra1,18-19/ "Wiecie bowiem że z odziedzczonego po przodkach waszego złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijajacym, srebrem lub złotem, ale drogocenna krwia Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy"[/color]
Traktuję od jakiegoś czasu bardzo poważnie Jezusa i jego moc w zmienianiu rzeczywistości. To co nosisz w sercu jest treścia Twojego życia, tak poprostu żyjesz. Zachęcam Cię do poznawania go przez Słowo Boże, On naprawdę zmienia i uzdrawia, jestem tego przykładem, a jeszcze tak niedawno ciagnałem nosem po ziemi z niemocy zmiany mojego życia. Podwiedz, do czego dażysz, co jest Twoim celem w Zyciu, gdzie sięgaja Twoje intencje? Z tym pytaniem Cię zostawiam, nie musisz na nie odpowiadać, zajżyj najgłębiej jak możesz w swoje serce i sama ocen, tylko Bog potrafi odmieniać ludzkie życia i powodować prawdziwe, niczym nie zmacone szczęście.
Serdecznie pozdrawiam, Paweł. -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.