Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › jestem przewrazliwiona
-
AutorWpisy
-
Ostatnio dosc czesto slysze ze jestem przewrazliwiona. Jest to troche problem bo juz nie potrafie odroznic sytuacji kiedy rzeczywiscie powinnam sie o cos zdenerwowac a kiedy sobie cos "dopowiadam" i "nawarstwiam" problem. Czesto musze pytac innych ludzi jak oni to widza bo wydaje mi sie ze moje postrzeganie pewnych spraw ni jak sie ma do reczywistosci..
Czy macie podobne zachowanie? A moze komus z was udalo sie to zmienic?o takkk ja mam tak samo..niestety nie udało mi się tego jeszcze zmienić,a też czasem mi to przeszkadza…ale wiesz zwykle nasila to się przed okresem i po,więc myślę,że może też to wynikać z napięcia przedmiesiączkowego 😉 no bo inaczej jak wytłumaczyć,że czasem te same sprawy biorę na luz,a czasem doprowadzają mnie do szału? pozdrawiam
Też tak mam!!! I także zaobserwowałam to głównie przed miesiączką.. może faktycznie wiąże się to z napięciem przed miesiączkowym i rozdrażnieniem jakie mu towarzyszy.. :):P
no właśnie 🙂 może wcale nie jest z nami tak źle jak nam się wydaje 🙂 może wszystkie kobiety tak mają, tylko niektóre mniej intensywnie inne więcej…a my więcej,bo po prostu jesteśmy takie wrażliwe :p
DDA są wrażliwsi, niż szarzy ludzie. przez to, jacy są.
ja nie dopytuję. mnie sami mówią, że czasem przeginam i aż strach ze mną dyskutować. ale co ja na to poradzę? taka jestem.
porąbana.
Spoko looz, ja też jestem porąbana. Tyle, że takie stwierdzenie to zbyt terapeutyczne nie jest. Jednak ja osobiście jeszcze nie opanowałam sztuki nie wrzucania sobie, jak nie pojadę po sobie to nie żyję.
Ciągłe zadawanie sobie pytań, co jest normalne, a co nie i potrzeba żeby ktoś potwierdził, czy to, co czujemy, czy myślimy jest faktycznie normalne, czy sobie coś dopowiedzieliśmy to naturalne u DDA. Taka wieczna niepewność i brak zaufania do własnych odczuć. Jedyny sposób, by się tego pozbyć to terapia. Ludzie, którzy wychowywali się w poprawnie funkcjonujących rodzinach nie mają takich dylematów, ponieważ zostali przygotowani przez rodziców do życia tak jak należy, mają właściwie rozwiniętą samoświadomość, uznają po prostu, że to, co czują jest jak najbardziej normalne. Terapia pozwala na zbliżenie się do samego siebie. Ja jestem po terapii i przestałam mieć wątpliwości, czy to co czuję jest normalne, przyjęłam, że to co czuję jest najważniejsze. Inna sprawa jak człowiek radzi sobie z tymi uczuciami, trzeba tylko pamiętać o tym, żeby nie ranić innych. Wszystko inne jest dozwolone.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.