Właśnie wróciłem ze spotkania grupy wsparcia na Krupniczej w Krakowie.
Ostatnio coraz bardziej wygląda to jak spotkanie towarzyskie, a nie grupa wsparcia. Zamiast o 18-tej, spotkanie zaczyna się z 15 – 20 minutowym opóźnieniem, a dzisiejszy prowadzący przeznaczył tylko 20 minut na pierwszą część mitingu, dodatkowo zaczął mnie stukać w nogę, żebym skończył już wypowiedź o swoich ostatnich przeżyciach, po czym sam sobie udzielił głosu. Na moją uwagę, że nie na miejscu jest przerywanie komuś wypowiedzi, stwierdził że ma prawo i głupio się uśmiechał.
Dla mnie jest to nienormalne zachowanie i jestem oburzony.
Normalnie kurcze kawiarnia i nietolerancja.