Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Kocham człowieka z DDA

Przeglądasz 2 wpisy - od 1 do 2 (z 2)
  • Autor
    Wpisy
  • yasmina
    Uczestnik
      Liczba postów: 1

      Przejdę może do sedna i może tutaj ktoś mi powie co mam robić i czy w ogóle. Kto lepiej rozumie ten problem niż osoby, borykające się z nim?

      Otóż od czterech lat jestem/byłam z facetem, który wychował się w alkoholowej rodzinie. Zawsze widziałam jak jest tej rodzinie oddany. Czasem z boku wydawało mi się, że przedkłada ich nad naszą przyszłość. Różnie nam się układało. Kiedy go poznałam okazało się, że zażywa narkotyki. Pomogłam mu, znalazłam ośrodek, byłam przy nim całą sobą i udało się. On sam chciał to skończyć, ja jedynie podałam mu rękę, której nie dostał w domu. Był dla mnie bardzo dobry na swój dziwny sposób, później bardzo mnie ranił i oszukiwał, a później znowu był dobry. Wiele przeszłam u jego boku wierząc, że to nas umacnia. Ja sama jestem zdiagnozowaną neurotyczką, więc przepełnia mnie lęk i niepewność, moje dzieciństwo było horrorem. Po 3 latach bycia razem postanowiliśmy wynieść się na drugi koniec Polski. Zaczęliśmy znów walczyć o swój związek, znów dobrze się układało.
      Ostatnio jednak poprosiłam go, żeby był dla mnie bardziej czuły, bo byliśmy bardziej obok siebie niż z sobą, żeby mówił mi częściej, że mnie kocha (ja powtarzałam mu to codziennie, ja dawałam mu to wszystko, ale bez wzajemności). On nagle stwierdził, że musi to wszystko przemyśleć. Zauważyłam, że szuka w internecie wiadomości, jak narkotyki wpływają na psychikę.I nagle.. z dnia na dzień powiedział, że mnie nie kocha, że nie może ze mną być, że wraca do domu. Strasznie mnie to przeraziło, nigdy nie spodziewałabym się tego wszystkiego – tak nagle, kiedy wszystko było okej. On płakał, ja płakałam. Następnego dnia powiedział, że jest szansa, że do mnie wróci, bo bardzo mu na mnie zależy, bo bardzo się do mnie przywiązał, ale nie wie tego na pewno. Dziś pomyślałam, że może on jest DDA (kiedyś mu o tym wspomniałam, ale mnie zbył, stwierdzając, że po prostu nie lubię jego rodziny), poszukałam więc w internecie, pokazałam mu to co piszą o sobie inni, że nie są zdolni do uczuć, są ich nie pewni. Zaczął czytać dosłownie wszystkie artykuły. Widziałam jak drżał, jakby chciał a nie mógł się popłakać. Zapytałam, czy to jest to, odpowiedział tylko, że tak. Powiedziałam mu, że zawsze jeśli tylko będzie chciał ja mu pomogę, bez względu na wszystko co zrobi. Wyjaśniłam, że chyba nie byłoby dobrą decyzją wrócić teraz do domu, kiedy tak wiele już wie. Milczał dłuższy czas, zapytałam go więc jak to będzie, co zrobi, co z nami? Przytulił mnie mocno i powiedział, że teraz już nic nie wie,że musi przemyśleć wszystko jeszcze raz. Przeczytał też artykuł o rozrywce DDA i poprosił mnie, żebym poszła z nim do oceanarium. Wydaje mi się, że coś mu się rozjaśniło, ale czy na pewno?

      Co wg Was DDA, powinnam zrobić? Czy mogę jeszcze wierzyć w NAS ? Czy to i tak się skończy ? Czy mogę mu pomóc – jeśli sam będzie gotowy ? Czy nasz związek może mieć przyszłość ? Bardzo tego chcę, ale chcę też żeby był szczęśliwy, chcę mu pomóc. Boję się jednak, że on zrobi krok w tył, kiedy wróci do domu, boję się, że nie będzie chciał tego uporządkować, nie będzie chciał się leczyć. Obawiam się też tego, że teraz daje mi jakąś nadzieje, a to wszystko się powtórzy prędzej czy później.

      Bardzo proszę Was o opinię.
      Pozdrawiam Was serdecznie!

      Estera Milewska
      Uczestnik
        Liczba postów: 542

        Tak naprawdę trudno powiedzieć jak będzie. Ludzie są różni. Mój związek przetrwał próbę. Czy Twój ją przetrwa? Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Warto jest mieć nadzieję i walczyć jeśli się kocha i uważa się, że jest szansa na jutro. Walczyć właściwie zawsze warto. Trzymaj się!

      Przeglądasz 2 wpisy - od 1 do 2 (z 2)
      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.