Witamy › Fora › Szukam Ciebie › Kraków – Team Rowerowo-Turystyczny DDA/DDD
-
AutorWpisy
-
Hejka,
ponieważ DDA ma jednak problem z motywacją, żeby robić coś dla siebie spontanicznie, woli siedzieć przed kompem lub tv, zamiast spotkać się "face – face", pomyślałem, że fajnie byłoby jednak coś zrobić w kierunku aktywnego spędzania czasu w atmosferze zrozumienia.Tak więc, nawet jeżeli nikt nie załapie, to ja i tak będę spotykał sie …. chociażby sam ze sobą … ale wiem, że będzie sporo chętnych 😉
W czym rzecz?
Myślę, o cyklicznym coniedzielnym spędzaniu wolnego czasu w towarzystwie osób z grona, i tak na początek, aby było nieco czasu do przygotowań oraz na fakt, że w te kilka najbliższych dni, mnie nie będzie w Krakowie, więc na spokojnie:
– data spotkania: niedziela 15 lipca, godz. 8:00
– miejsce spotkania: pod Krzyżem Katyńskim, na placu przed kościołem św. Idziego u zbiegu ulic Grodzkiej i św. Idziego, czyli tuż pod Wawelem 🙂
– narzędzia niezbędne: rower, piciu przeciw odwodnieniu, mniammniam na głodka … ja proponuję kiełbaskę, lub coś innego na ognisko …
– oczywiście tylko nie alkohol, bo chodzi przede wszystkim, że można stracić prawo jazdy po jednym zimnym piwie 😉
– proponowana trasa: bulwary – wały wiślane – Tyniec – ognisko nad Wisłą (no chyba, że pogoda coś sknoci) – lasek tyniecki – powrót do centrum to już na czuja, coś wymyślimy po drodze, można przez lasek wolski i kopiec piłsudskiego np.To tyle, ja niezależnie od pogody będę, wezmę pelerynę i będzie spoczko, a w razie niepogody, to kiełbaskę można i tak zjeść zimną … ważne w tym wszystkim jest fajofskie towarzycho i radocha, że robię coś dla siebie.
Tak więc, możecie się wpisywać tutaj i jakieś sugestie podsuwać, ale i tak, jak ktoś ma chęć dołączyć, to niech po prostu 15 lipca będzie pod Wawelem przy Grodzkiej.
Do zobaczenia 🙂
Odświeżam temat, żeby był na wierzchu
Chciałam się pojawić,bo to akurat świetna pora teraz na takie spotkanie dla mnie,ale się rozchorowałam,będę obserwować temat i czekać na kolejny termin.
Chciałam się pojawić,bo to akurat świetna pora teraz na takie spotkanie dla mnie,ale się rozchorowałam,będę obserwować temat i czekać na kolejny termin.
Tak więc było fantastycznie. Byłem w najlepszym towarzystwie, czyli Ja, sam ze sobą i do tego moja Siła Wyższa …
O godz. 8:15, no bo przecież czas oczekiwania na maruderów musi być, wyruszyłem z placu Studzińskiego bulwarami i wałami wiślanymi do Tyńca, jak było w planie, machałem do ludzi i spontanicznie mówiłem do innych rowerzystów "cześć" i to samo otrzymywałem, tak z rana, to przyjemnie się jeździ, chłodne powiewy powietrza i jeszcze pustawo nieco. W Tyńcu dokupiłem nieco prowiantu, a następnie ruszyłem w poszukiwaniu odpowiedniego dla mnie miejsca na ognisko, znalazłem urocze miejsce, jakby już przygotowane między drzewami nad brzegiem Wisły. Przygotowałem wszystko, ułożyłem, jak trzeba, nawet kijek na kiełbaskę był przygotowany, tak po prostu czekał na mnie już oparty. I w tym momencie stwierdziłem, że zapomniałem zapalniczki. Wiecie, co zrobiłem? Pomyślałem, że nie będę gonił za zapalniczką, więc poprosiłem o ogień Jego i stało się coś dziwnego, w tym momencie podjechał, a jest tam trudny dojazd, opel frontera, wysiadł z niego jakiś wędkarz, zapytał czy może sobie tutaj w ciszy nieco pomachać wędką, po czym wyciągnął zapalniczkę i podpalił mi ognisko 🙂
Kiełbaski byly wyśmienite, takie wakacyjne, potem nieco poleżałem na słoneczku dla odpoczynku psychicznego i ruszyłem przez wzgórza tynieckie w drogę powrotną. Swiat z pozycji rowerzysty wygląda całkiem inaczej, przyjemnie było. Relaks i dbanie o swoje zdrowie.
W tą niedzielę również gdzieś wyskoczę, ale tym razem bez planowania. Mapa okolic Krakowa wystarczy, a wyruszę z tego samego miejsca, o tej samej porze 🙂ha, no to mnie nie będzie jutro, sprawy pilne prywatne, czasem tak bywa. Jeżeli ktoś z kimś się spotka, to prosze, dajcie jakąś relację z wyjazdu 🙂
Piszę się na następny wypad rowerowy.
wybieram sie jutro na rower
wyruszam miedzy 8:00 a 8:15 z Placu Studzińskiego spod Krzyża Katyńskiego 🙂
Gdzie? jeszcze nie wiem, coś się wymyśli, … ktoś chętny dołączyć się, to z miłą chęcią …Fajnie jakby takie zorganizowane wypady były też jesienią kontynuowane, może też bym się wtedy skusił, jakby się parę osób zebrało. Ehh bardzo dobry pomysł żeby się zmobilizować do ruszenia 4 liter swoich… :whistle:
U mnie nie ma problemu, nawet sam jeżdżę.
Kiedyś tak miałem, że kurcze, jak będzie ileś tam osób, to ja też coś zrobię …
Teraz mogę sam nawet działać, nie czekając na nikogo.
Jak zawsze fajnie sie dzisiaj jeździło, było fantastycznie, mimo przelotnych opadów
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.