Witamy › Fora › Terapie w Polsce › Kraków – terapia
-
AutorWpisy
-
Dzięki serdeczne Dziama,
a możesz mi napisać kto jest obecny na tych rozmowach diagnostytycznych? (tzn. czy rozmawiać ze mną będzie psycholog czy pół ośrodka). Może to dziwne pytanie, ale dziwnie się czuję, gdy pomyślę, że mam powiedzieć komuś w realu, co się ze mną dzieje.
Pozdrawiam serdeczniejeden psycholog :d . nie bój żaby- bedzie ciepła i życzliwa atmosfera.
pozdrawiam ciepło
Ja na Wielickiej znam dosc spora liczbe terapeutow, bonajpierw mialam wyklady z roznymi psychologami, ta pierwsza rozmowe, potem terapie indywidualne, pozniej grupowa wyjazdowa, a teraz jestm z mezem w terapii rozinnej i choc nie znam dokladnie nazwisk wszystkich terapeutow, to moge spokojnie poweidziec, ze wszyscy sa na prawde dobrzy i wiedza co robia. Tak, wiec do kogo trafisz to bedize dobrze 😉 Pozdrawiam
Dzięki 🙂
Ano boję się, boję… Ale chyba łatwiej mi się zdecydować na ten nieszczęsny telefon, gdy czytam wasze posty :). Cóż, najtrudniej w takiej sytuacji zrobić ten pierwszy krok…
Pozdrawiam ciepło i jeszcze raz dziękuję 🙂Irka, ja także bardzo sie boje..ale decyzja podjęta, jestem świeżo po pierwszej rozmowie – a właściwie zebranym ze mną wywiadzie, a rozmowę mam mieć w tym tyg..
Wiesz Pulpa – problem polega na tym, że należę do ludzi, którzy boją się zadzwonić do biura obsługi sieci komórkowej z reklamacją rachunku itp. – zwykle robią to tygodniami, a tu… Codziennie zaglądam na stronę, żebym sama sobie nie wmówiła, że ten telefon wcale nie musi zostać wykonany. Wiem, że musi. Tylko nie wiem jak zebrać siły, żeby go wykonać 🙁 Tym bardziej Ci gratuluję. Pozdrawiam serdecznie
Polecam Bonarke jutro o 18 jest miting serdecznie zapraszam Bonarka 18 o godz 18 to jest kolo Ronda Matecznego Mozna rowniez skorzystac z terapi indywidualnej
Cześć Irka.Ja mam ten sam problem co ty…najgorzej jest zacząć…Co z tego,że dojrzałam do decyzji pomocy psychologa,jak wstydzesię o nią poprosić…jutro mam zamiar zobaczyć ośrodek na Wielickiej…na razie z daleka…Jak zdecyduję się na dalsze ,,kroki,,napiszę.Ty też daj znać co u Ciebie.:)
Anka i co, byłaś? Jak ten ośrodek? Ja się ciągle nie mogę ruszyć w sobie. Mówiąc szczerze samo przełamanie się byłoby już połową sukcesu. Na razie łatwiej mi jest sobie wmówić , ze przesadzam i że przecież jakoś dotąd sobie radzilam bez psychologa. Z tym nie mam trudnosci. Bo na myśl o telefonie do ośrodka zapominam języka polskiego. Dobrze, że jest to forum 🙂 Czekam na wieści od Ciebie. Pozdrawiam 🙂
Ja byłam 😉 Jakoś się przełamałam w końcu, chociaż też było mi bardzo ciężko. Najgorszy rzeczywiście był telefon i pójście tam po raz pierwszy. Ale potem jest już trochę łatwiej. Dziewczyny zbierzcie się w sobie i dzwońcie, bo to odkładanie tego tak naprawdę bardzo męczy. Trzymam kciuki 😉
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.