Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Nic nie brac i nic …

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 11)
  • Autor
    Wpisy
  • Gonzo
    Uczestnik
      Liczba postów: 512

      Nic nie brac i nic nie dawac …

      Bo przeciez nic nie dal…
      to czemu ja mam sie odwdzieczac

      bo on mysli ze mu sie nalezy
      bo starszym sie nalezy
      a gowniarze do roboty…

      i ci co nie odpadna na trasie to zostana "starszymi" zeby gowniarzy wykorzystywac …

      mam problem z braniem i dawaniem, ale nie tylko ja …

      Gonzo

      Edytowany przez: gonzo, w: 2007/09/02 01:45

      Edytowany przez: gonzo, w: 2007/09/02 10:35

      Edytowany przez: gonzo, w: 2007/09/02 12:56

      wiesieken
      Uczestnik
        Liczba postów: 66

        Czy oddychając zastanawiamy się dlaczego to robimy?
        Nie! Wiemy , że musimy to robić, aby żyć!
        Dawanie jest dobre, róbmy to nie oczekująć w zamian zbyt wiele.
        Róbmy to dla samych siebie:)

        janusz96
        Uczestnik
          Liczba postów: 572

          Lubię świadomie oddychac ….całą piersią i jeszcze przeponą:) ….. Ja CHCĘ oddychac , a nie MUSZĘ …..oddychanie to życie ! Czy musisz życ …… czy chcesz ? To dosc zasadnicza różnica 😉

          luckra
          Uczestnik
            Liczba postów: 299

            Dawać a brać. Jest to temat który niewątpliwie nas dotyczy. Przyzwyczajeni do ciągłego dawania. Poświęcanie swojego czasu, myśli , trosk i energii niekiedy sytuacjom, które nie powinny nas dotyczyć..Lecz nas dotyczą z racji trudnej sytuacji…
            Uwikłani w najdziwniejsze relacje z rodzicami, czas przestać dawać, jeśli ktoś nie chce przyjac. A to tak boli, bo staramy sie pomoc z całego serca … i tak w nieskończoność bedzie trwało, jesli cos z tym nie zrobimy….
            Moja mama jest pare dni w ośrodku. Nie odwiedziłam jej jeszcze, nie wiem, kiedy bede w stanie to zrobic … Dostałam od niej wiadomosc : Tylko nie zapomnij o X bo jeszcze pare rzeczy mi sie przyda … Ani słowa o mnie, o córce. Moj przyjazd traktowany jako aksjomat, bo ja zawsze wybacze…Tym razem uczucia się zbyt potrzaskane, a kąciki oczu podraznione od łez, jeszcze nie wydobrzały.

            biedronka535
            Uczestnik
              Liczba postów: 108

              ja lubię dawać a nie potrafie brać. Zawsze gdy biore koduje sobie ze bede musiala sie odwdzieczyc. odwdzieczanie to nic strasznego pod warunkiem ze ja sama zdecyduje kiedy chce to zrobic. Najgorsze gdy slysze ze musze cos tam zrobic bo ten drugi ktos zrobil dla mnie cos wczesniej o co ja nawet nie prosilam ale to juz nie jest wazne. Starsi zawsze uważaja ze maja prawo rządac od mlodszych tylko dlatego ze sa starsi i nawet sie nie zastanawiaja ze my mlodsi moglismy przezyc tyle co nie jeden starszy, to chore. Dlatego czesciej wole dawac cos sama od siebie i nie prosze o odwzajemnienie, prawde mówiac gdybym potrzebowala pomocy to mysle sobie ze chyba nie bylo by nikogo kto moglby mi pomóc.

              Gonzo
              Uczestnik
                Liczba postów: 512

                Ale to nie jest tak ze nic nie dawalem ..

                Dawalem bardzo wiele…

                i nie mam juz sily…

                myslalem ze cos z tego bede mial, ociupinke
                i nic …

                nie da sie nadrobic pracowitoscia brakow w rozwoju "towarzyskim"

                chciaz dzisiaj jeszcze probuje …
                trzymajcie kciuki 🙂

                ale ja widze z jednej strony te wszytkie wykrzywione w babana buzie,
                a z drugij strony zacisniete piesci i chcialbym sie mylic ….

                Gonzo

                Edytowany przez: gonzo, w: 2007/09/02 23:56

                Beatrix
                Uczestnik
                  Liczba postów: 161

                  Koniec z dawaniem!
                  Czas zacząć brać co nam się należy:)
                  Pozdrawiam

                  Katarzynka21
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 808

                    A ja dawalam wiele i nie dostawalam tego co potrzebowalam. A potem juz taki metlik sie wyczynil, ze dawalam to czego inni nie chcieli i oczekiwalam, ze dostane to czego inni nie chca mi dac. Bralam to czego nie chcialam, a co mi bylo dawane i dawalam to czego nie chcialam choc cierpialam strasznie. I teraz wiem, ze i dawac i brac trzeba madrze. Dawac tylko to co mi moje "ja" mowi, ze moge, ze nie bedzie to ze szkoda dla mnie i brac tylko to co potrzebuje, a nie to co wypada. Szanowac samego siebie w braniu i dawaniu i szanowac innych w tym co chca dac i otrzymywac.

                    Gonzo
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 512

                      bardzo zawily ale bardzologiczny post z nielogicznej na poczatku sytuacji.

                      Nie jest latwo napisac takie dlugie zdanie i zachowac zrozumialy sens… 🙂

                      Zeby brac to czego potrzebujemy trzeba umiec sie czasami sprzeciwic i nie bac sie tego
                      a jak zawsze chce byc lubiany i zeby bylo milo to mam kiszke ….:-)

                      ja nigdy nie dostalem tego co chialem tylko to co ktos uwazal za dobre dla mnie
                      jak siegalem po swoje to zawsze bylo wysmiane…
                      bo moje, malutkie, nieprzebojowe, emocjonalne …

                      trudno tak sie zyje wiec sie zmieniam
                      i przynajmniej swoje zdanie wypowiadam…
                      nawet jesli sie autorytet

                      ale jest takie doswiadczenie ze zdolowanymi psiakami porazanymi pradem z "wyuczona bezradnoscia"
                      ze zeby zaczely same uciekac trzeba je z 200 razy przeniesc w bezpieczne miejsce
                      dlatego tak trudno sobie samemu pomoc
                      bo z 200 razy trzeba …

                      ale potem jest dobrze …
                      ******************************************************************

                      Bo za kazdym razem sobie czlowiek wyobraza ze ten "autorytet" moze uderzyc, kopnac, wyzwac ….

                      ale juz mniej sie boje mezczyzn, i jakos czesciej mnie akceptuja w gronie …
                      mam swoje cechy szczegolne wymagajace nieco wysilku do zakceptowania, ale kto ich nie ma …

                      nie jest bardzo dobrze, ale lepiej…

                      takie continum
                      nie do konca wiem do czego daze…
                      ale daze …

                      PS. fajnie sie zyje jak czlowiek nie boi sie smierci co chwile …
                      taki argument tatusia ze wszystki zap…

                      to kiedys nastapi, jeszcze nie teraz …
                      mam nadzieje ze z przyczyn naturalnych …

                      Czasmi jak mam cos napisac albo zrobic to mi rece opadaja….
                      ale jak tutaj pisze to samo idzie bez zastanawiania
                      a wiec to nie jest tak ze nic nie umiem…
                      i zdania sklecic nie potrafie …

                      Gonzo

                      Beatrix
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 161

                        Ze mną to jest tak, że przez całe życie dawałam. Dawałam to co miałam…. I najchętniej rozdałabym wszystko co mam żeby zobaczyć mały choćby grymas zadowolenia na twarzy osoby której pomagałam. W pewnym momencie zaczęłam mieć wrażenie, że ja ciągle daje nie dostając nic w zamian…. w zasadzie to dziwne, bo przecież robiłam coś dla innych nie oczekując niczego w zamian…. a jednak zaczęło mi to przeszkadzać! Poczułam się wykorzystywana, a to nie jest miłe uczucie:/

                        Pozdrawiam

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 11)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.