Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD nieustanne cierpienie

Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      zapukałam tutaj, ponieważ stwierdziłam, iż tak dalej być nie może…wczoraj byłam ze znajomymi w barze….byłam jedyna osoba, ktora "zmulała":( to mi się zdarzało dość często…taki stan od jakiegoś czasu trwa nieprzerwanie….nie potrafię uwierzyć w siebie, nie potrafię rozmawiać z lud¼mi…na przyjacioł wybieram sobie osoby, ktore mnie poniżaja…a co gorsze, sama(nie wiem czy świadomie czy też nie) doprowadzam do tego aby mnie obrzucano błotem….dziwne, czyżbym aż tak tego potrzebowała?? Dobrze jest być DDA nie wiedzac o tym…ja niestety od marca zdałam sobię sprawę że właśnie nim jestem:( to przykre ale prawdziwe. Mam dopiero 18 lat a już mi się świat wali na głowę….Robiłam sobie wiele testow i niestety moje przypuszczenia się sprawdziły. Z jednej strony dobrze, bo wiem już z czym mam do czynienia, wiem ,że nie tylko ja mam ten problem….Nie wiem tylko jak mam sobie pomoc….mieszkam w małym miasteczku, gdzie wszyscy się znaja….wstydzę się tego kim jestem….nie mogę iść do naszego Ośrodka, gdyż pracuja tam same znajome mojej mamy, a co gorsza matka mojej byłej przyjaciołki(tak…byłej-od jakiegoś czasu mam samych "byłych" przyjacioł).nie wiem co mam zrobić z owym stanem rzeczy:( Od marca cierpię na depresje….zaszywam się w domu…wczoraj po raz pierwszy od 6 miesięcy wyszłam z domu i bardzo tego żałuję.Siostra znajomej powiedziała przy znajomych że "zdziczałam w tym domu"…..to nie było miłe i szczerze mowiac jeszcze bardziej mnie przybiło(dziwne, bo myślałam że gorzej być nie może).Nie mogę sobie poradzić sama ze soba:(( To przykre.

      Tarja
      Uczestnik
        Liczba postów: 307

        Witaj wsrod nas. Dobrze trafilas. Tu jest wiele osob z podobnymi problemami. Poczytaj sobie na poczatek rozne watki. Juz to powinno ci wskazac wlasciwy kierunek. Pozdrawiam cie cieplutko. Narazie koncze bo jest pozno. Ale badz tu z nami. Naprawde warto zwlaszcza poczytac. Tu jest kopalnia wiedzy o DDA. CHaotyczna ale zywa i prawdziwa. Pelno tu dzielnych ludzi ktorzy jakos sobie radza….ty tez sobie poradzisz…cale zycie przed toba 🙂

        Przyszlosc jest dobra i przyjazna. Powtarzaj sobie to jak mantre :laugh:

        Yeti
        Keymaster
          Liczba postów: 221

          Witaj na pokładzie!

          jak powiedział Janov: "Dopoki nie przeżyjesz swojej przeszłości, zmuszony jesteś do jej powtarzania". Myślę, że bardziej chodzi o uczucia niż o detektywistyczne tropienie śladow nadużyć. Pamięć może być zawodna, ale uczucia nie.

          Możliwe że dlatego nieświadomie odgrywamy w kołko swoje zranienia pakujac się stale w sytuacje zbliżone do tych z przeszłości. To jest taka symboliczna "opowieść" o tym, co mnie spotkało, z nadzieja, że może ktoś w koncu zrozumie moje cierpienie.

          Allen
          Uczestnik
            Liczba postów: 8

            "Dopoki nie przeżyjesz swojej przeszłości, zmuszony jesteś do jej powtarzania"
            Mam 34 lata. Po raz pierwszy postanowiłem skorzystać z prawa do bycia anonimowym, by przeżyć raz jeszcze swoja przeszłość. Od pewnego czasu, raptem kilku tygodni, wracam pamięcia do najbardziej bolesnych przeżyć dziecinstwa. Po tych kilku tygodniach odnalazłem Was w necie. Nigdy nie trafię do żadnej zorganizowanej grupy w moim mieście, ani w żadnym innym miejscu. Ale chcę z kimś przegadać to co boli. Usłyszeć, że nie jestem sam. Może, gdy będę miał więcej odwagi, podzielić się moja nadzieja…
            Czy to prawda, że tutaj można?

            Yeti
            Keymaster
              Liczba postów: 221

              "można, można, nawet trzeba" 🙂
              Witaj!

              Allen
              Uczestnik
                Liczba postów: 8

                Jak wszędzie, pewnie tak i tu, Ci ktorzy traktuja życie na serio, może zbyt na serio, z uwaga i nieśmiało otwieraja się … Ja też.
                Jestem szczęśliwym mężem, ojcem. Mogę powiedzieć pod każdym względem, że moje życie ma sens. Z wielu powodow. Może kiedyś w rozdziale "mowienie o nadziejach" opowiem o tym … Zajmuję się poważnymi sprawami, pomaganiem ludziom (no coż lepszego mogłby robić dda). Przychodza jednak dni, gdy nie poznaję siebie. A może inaczej. Poznaję zbyt boleśnie. Widzę w sobie to samo upiorne zjawisko, ktore zniszczyło moje dziecinstwo. Tych chwil jest coraz mniej. Najpewniej dzięki wierze. Ale o niej jeszcze nie teraz chciałem pisać. Zbyt często dotykam spraw wiary… Chcę zaczać jak należy, od mojej bezilności … Staję się agresywny, używam wulgarnych, krzywdzacych słow, do granic możliwości, perfekcyjnie psychicznie znęcam się (no może trochę przesadzam, ale coś w tym jest) nad tymi, ktorzy na to w ogole nie zasługuja… Wowczas w najpełniejszy z możliwych sposoob widzę w sobie mojego ojca alkoholika. On już dzisiaj nie pije. Ma ponad 10 lat stażu w AA. Ale ja niosę w sobie jego obraz.
                Piszę te słowa, rozumiejac, że w tym forum, nikogo to nie zaskoczy, nikogo też nie zrani. Nie oczekuję pouczania mnie. Nie oczekuję poprawiania mnie. Chcę słuchać. Sprobować być z Wami w waszym cierpieniu. Probować nazwać swoje. I dzielić się nadzieja. Gdy przyjdzie na to czas …

              Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)
              • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.