Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Nigdy nie miałam rodziny

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 13)
  • Autor
    Wpisy
  • anqanna
    Uczestnik
      Liczba postów: 4

      Cześć wszystkim.

      Rozstałam się z facetem po 3 latach. Był dla mnie wszystkim. Ufalam mu, kochałam jak nikogo innego. Myślałam, że chociaż dzieciństwo miałam okropne, to teraz wszystko będzie dobrze. Ze wreszcie mam kogoś, kto mnie bezgranicznie kocha, wspiera i akceptuje. Tak bardzo pragnęła mieć rodzinę, i on mi to dawał. Poznałam i polubiłam całą rodzine, jeździłam na święta, imprezy rodzinne, planowaliśmy ślub, mieszkalismy razem. I ja naprawdę czułam, że wreszcie mam wszystko, czego pragnęłam, że mam w końcu dom, którego nigdy nie miałam, rodzinę, że nic więcej nie potrzebuję.

      I nagle mnie zostawił,, dosłownie tydzień po wspólnej, rodzinnej imprezie, gdzie mówił, że kocha mnie najbardziej na świecie.

      Stwierdziłam, że to dobry moment na terapię dda.

      Będę tu opisywać moje zmagania. Fajnie jakby ktoś to czytał i od czasu do czasu dał znać.

      Jakubek
      Uczestnik
        Liczba postów: 931

        Trudny okres. Trzymaj się. Nie obwiniaj. Szukaj życzliwych ludzi. Coś z tym facetem musi być nie halo, skoro w tak niezrozumiały sposób to rozwiązał. Pewnie coś narastało od dłuższego czasu.

        Alizee
        Uczestnik
          Liczba postów: 409

          Hej ! Wiem ze jest Ci ciężko ale wierze ze dasz radę:) mnie były zostawił po 10 latach z małym dzieckiem i tez miesiąc przed rozstaniem mówił ze jestem ta jedyną na całe życie i tak strasznie mnie kocha a potem wszystko się zmieniło o 180 stopni. Teraz mam wrażenie ze wręcz mnie nienawidzi. I tamto wydarzenie tez pchnęło mnie żeby szukać jakieś pomocy z zewnątrz. Teraz pewnie tez wrócę na terapie bo nie chce zniszczyć psychicznie kolejnej osoby. Tak wiec trzymam kciuki i pisz:)

          truskawek
          Uczestnik
            Liczba postów: 581

            Czytam i daję znać. 🙂 Kiedy zaczynasz?

            Alizee: w takim razie tobie też życzę powodzenia. 🙂

            Alizee
            Uczestnik
              Liczba postów: 409

              Dzięki Truskawek. Przyda się 🙂

               

              anqanna
              Uczestnik
                Liczba postów: 4

                Zaczynam 14 czerwca, i mam nadzieję że to pomoże. Jak nie to nie wiem, po prostu nie wiem co ze sobą zrobić.

                Nieomylna01
                Uczestnik
                  Liczba postów: 398

                  Trzymam kciuki ! Mnie pomagają mityngi dda rownolegle z terapia

                  truskawek
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 581

                    Zanim się zacznie, możesz też pisać z czym się teraz zmagasz, chętnie posłucham. Słyszę, że terapia to w tej chwili dla ciebie jedyna nadzieja? Dla mnie też była, zabrakło mi już wtedy własnych pomysłów.

                    millie
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 96

                      Hej, ja też niedawno rozstałam się z facetem (w zasadzie to już prawie pół roku…), również po 3 latach, i również przymierzam się do terapii…

                      Ta terapia to indywidualna? Na NFZ czy prywatnie? Pytam, bo szukam informacji o tym jak wygląda terapia na NFZ, jaka jest częstotliwość spotkań i jak długo można na nią chodzić.

                      anqanna
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 4

                        <p style=”text-align: center;”>Z czym się zmagam? Z brakiem sensu życia, osamotnieniem  uczuciem zdrady i porzucenia. Raz już to przeżyłam (ojciec alkoholik zostawił nas z dnia na dzień, mijał nas na ulicy i udawał że nie zna, mimo że miałam wtedy tylko 9 lat i zawsze byłam córeczką tatusia). I teraz jest tak, jakby ktoś otworzył ranę na nowo. Bardzo głęboką, poważną ranę. Nie daję już rady zmagać się z tym sama, w dodatku mam bardzo dużo na głowie – praca, studia, sesja, do tego musiałam wrócić do „domu” gdzie wcale nie czuję się dobrze, nie czuję, że to mój dom, moje miejsce. Bardziej jakbym mieszkała w hotelu. Do tego zamiast 5 min na piechotę muszę wyjść z domu 1,5 h. Wychodzę do ludzi, spotykam się ze znajomymi, nawet tymi z którymi nie odzywalam się 6 lat, ale to bardziej tak jakbym widziała to z boku. Jakbym oglądała film.</p>
                        Moje ciało jest skorupa, a w środku nic nie ma. Czuję się, jakby coś mnie wysysalo, jakbym się… Kończyła?

                        Dodatkowo męczą mnie problemy ze snem, w nocy zasnąć nie mogę, wybudzam się w nocy, rano pobudka o 5-6 nawet jeśli mam wolne. Jeśli już się obudzę to nie mam motywacji do w stania z łóżka, do czegokolwiek, chyba tylko pies sprawia, że się zwlekam co rano. Jak się z kimś spotykam to jest ok, ale jak zostaję sama to czuję się okropnie, jakby mi ktoś wyrwał serce.

                        Czuje się jak 15 lat temu, jakbym się cofnela w czasie, jakby otworzyła się stara, głęboka rana.

                        Mam problemy z apetytem, praktycznie nie jem (może raz dziennie miseczkę zupy).

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 13)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.