Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Normalne i nienormalne
-
AutorWpisy
-
Tak sobie myślę o pewnej rzeczy, ktora mam zamiar się z wami podzielic
Wielu dda mowi że nie wie co jest normalne a co nie jest. Ze uczy się tego na terapii i skupia się na tym by sie dowiedzieć. A ja sie zastanawiam po co?
Czym się rożni robienie lub nierobienie czegoś dlatego że zabraniali nam rodzice, od robienia badz nierobienia czegoś dlatego, że uznawane jest to akurat w naszym kraju (wspolnocie religijnej, pracy, miejscowości) za normalne / nienormalne?
Przecież w taki sposob zamieniamy jedne normy na inne, a żadne z nich nie sa nasze. I wpadamy z deszczu pod rynnę wciaz będac niewolnikami, tyle że innych idei. I dalej nie robimy tego co byśmy chcieli robić, nie jesteśmy tacy jak chcielibyśmy byc, bo wszystko sie w nas zmienia, tylko nie podejscie…
Pozdrawiam
yuccaja ostatnio sie zderzyłam z tym objawem
robię coś i pochłania mnie lęk czy robię właściwie, czy robie jak należy, choćby to było "poproszę dwie bułki w sklepie" … fiksuje sie czy odpowiednio odnosze sie do innych ludzi, chodzę, czy kupuję normalne produkty w spożywczym, czy mogę prościc o co proszę a odmawiać wyedy kiedy odmawiam
i nie tyle chodzi mi o to by poznać co jest normalne, bo wiem, że normalne jest to co robi wiekszość, więc normalnośc jest zależna od miejsca w ktorym jestem, od ludzi z ktorymi przebywam…
ja nie chcę robić wszytkiego "normlanie" ja chcę mnieć to w d…
i tak sobie myślę … może to wynika z tego że reakcje ludzi wydaja się nieprzewidywalne, że rodzice reagowli roznie na te same zachowania, albo tak samo na rożne moje zachowania … może ten brak pzrewidywalności w połaczeniu z niska własna wartościa procentuje lękiem pzred tym czy aby na pewno zostały spełnione oczekiwania innych … czyli wiekszości, czyli czy zachowalismy się normalnie (złudzenie klucza do akceptacji)
a więc poznanie nowych norm nic nie zmieni, jesli nie nauczmy sie elastycznie do nich podchodzic … dystansować się, … a żeby się dystansować do otoczenia trzeba mieć punkt zaczepienia w sobie
zgubilam sie
w kazdym razie zgadzam sie z przedmowczynia, zmienic nalezy podejscie, a zeby moc roznie podchodzic do czegos trzeba wiedziec skad sie wychodzi, bo inaczej jestesmy jak tonacy, a każda potencjalna "normlaność" jest jak fala co spada na nasza głowęGdy nie ma sie pewności siebie,gdy ma sie tzw niskie poczucie własnej wartości,to człowiek odruchowo chce sie przytrzymać czegoś jak przysłowiowy pijany płotu.Wowczas poszukiwanie wzorca normalności staje sie nagminna praktyka.Ja w swoim życiu ,zwl w tzw trudnych sytuacjach, wiele razy pytałem sie siebie samego ,czy to ,co zrobię za chwile jest normalne/=racjonalne,do przyjęcia/czy też nie.Wiem ,że podręczniki dla DDA mowia ,że jest to błędny nawyk szukania normalności.Ale najpierw trzeba w sobie usunac przyczynę a potem można wybrzydzać na skutek:-)
Anonim16 kwietnia 2007 o 19:22Liczba postów: 20551Ja wprawdzie ciagle nie zdecydowałam się na terapię. Coż jestem tchorzem. Ale im więcej czytam rożnych ksiażek, artykułow itd mam wrażenie, że już nie wiem, co jet normalne. £apię się na tym, że gdy chcę coś zrobić, zastanawiam się: "Czy tak postępuja nie-DDA? Czy tak zrobiłby ktoś normalny?" Paranoja! Gubię się w tym wszystkim. 🙁
A czy nienormalność nie stała się norma i dlaczego tak barzo mamy walczyć by żyć w normalnym świecie skoro normalny świat jakoś nie specjalnie walczył o nas. A możę to wciaz dwa światy, ktorym nie jest dane się połaczyć…?
„lusia.s A czy nienormalność nie stała się norma i dlaczego tak barzo mamy walczyć by żyć w normalnym
świecie skoro normalny świat jakoś nie specjalnie walczył o nas ”W teorii asertywności jest takie /subiektywne nie mniej wazne/kryterium, pozwalajace odroznić zachowania asertywne od nieasertywnych:jeżeli poczuję sie po jakims swoim zachowaniu lepiej,tzn że zachowalem sie asertywnie.To kryterium pasuje jak ulal do moich zachowan jako DDa i watpliwości zwiazanych z nakierowywaniem sie na "normalnośc"
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.