Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD nowe życie …

Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Wyjechałam z domu na studia, wrocę tam dopiero na święta.
      Zaczęłam terapię dla DDA.
      Ufam,że tym razem wyjdę z dołka, jest ciężko, moja wspołlokatorka to jędza.
      Ma problemy osobiste, z ktoymi sobie nie radzi i pod byle pretekstem wyładowuje swoj gniew na mnie, szuka zaczepki, a mi jest naprawdę ciężko.
      Będę szukać nowej stancji.
      Pozdrawiam wszystkich, ktorym jest ciężko !!!!
      Trzymajcie się, ufam,że kiedyś życie nam to wynagrodzi, te wszystkie niezawinione krzywdy.
      Chce mi się płakać, ale ufam,że NAJCIEMNIEJ JEST TU¯ PRZED WSCHODEM S£ONCA.
      Buziaczki dla Wszystkich Użytkownikow!!!

      ninka

      anis79
      Uczestnik
        Liczba postów: 203

        Hej Ninka,
        3maj się 🙂

        amisia
        Uczestnik
          Liczba postów: 16

          witaj !
          ja rownież się wyprowadzam za 6 dni z domu, tyle że ja na stałe. Też studiuję dziennie i mam zamiar zaczać zupełnie nowy etap mojego życia. Zapisałam się na terapię, we wtorek mam spotkanie z psychologiem z dda..
          To chyba najlepsze co można zrobić, zmienić otoczenie i nie wracać choć przez jakiś czas do domu, uspokoić się…
          zyczę Ci powodzenia !

          sztark
          Uczestnik
            Liczba postów: 59

            Ja się wyprowadziłam z domu ponad rok temu ,a dopiero niedawno zdałam sobie sprawę ,że nie chcę widzieć moich rodzicow ,bo te spotkania powoduja ,że się cofam w terapii.Oni nic mi nie daja ,a tylko by brali.Po co się z nimi spotykać, bo tak trzeba?

            Claridad
            Uczestnik
              Liczba postów: 4

              Witaj:)
              na forum zapisałam się niedawno, a choć poza domem mieszkam już piaty rok, dopiero teraz przestałam uciekać przed moim życiem.
              Rozumiem doskonale Twoje uczucia, to poczatek jest najgorszy:) Na pierwszym roku studiow i w pierwszym roku samotnego mieszkania, miałam ochote ciagle płakać i uciekać do domu..tylko,że tak naprawde to nie chciałam ram wracać. I trzeba było sobie samej ze wszystkim poradzić:)
              Będzie lepiej:):):):)
              Teraz studiuje i pracuje, robie to co lubię i choć terapia dopiero przede mna to samotne mieszkanie zdecydowanie mi pomogło w podjęciu decyzji o poszukiwaniu pomocy.
              Poszukaj innej wspołlokatorki lub innego mieszkania – trzeba mieszkać wmiłych miejscach i z miłymi ludzmi:)
              Pozdrawiam Cie serdecznie i trzymam kciuki:)

            Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
            • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.