Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD pomoc dziewczynie z podejrzenie DDA i ratowanie związku

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 12)
  • Autor
    Wpisy
  • grzesio11
    Uczestnik
      Liczba postów: 4

      Witam piszę w imieniu przyjaciela, ma taki problem że bliska mu dziewczyna ma problem z wyrażaniem uczuć, z mówieniem o nich, z ich okazywaniem itp.
      Z tego co się zorientował w jej rodzinie były kiedyś u ojca problemy z alkoholem, potrafił przyjść do domu pijany i spać np. na korytarzu,
      Na jej głowie wszystko było bo jej mama była często w pracy itp.
      Jej młodsza siostra potrafi przyjść przytulić się do mamy i powiedzieć mamo kocham Cię za to ta dziewczyna co ma problem tego nie potrafi.
      Jak przyjaciel z nią rozmawia to ona niby widzi że ma problem ale sądzi że sama sobie z tym poradzi, oficjalnie on nie wie o jej problemie bo ona nie chce mówić o tym zabardzo nikomu ale udało się od niej wyciągnąć przyjaciółce kilka rzeczy itp. a jak on próbuję jakieś uczucia od niej osiągnąć to kończy się często na kłótni, niby chodzą za rękę i się przytulają i jakiś zwykły buziak ale nic więcej, jak pon próbuję porozmawiać z nią to zaraz awantura i ona twierdzi że poprostu taka jest i że on chyba powinien poszukać kogoś innego że zasługuję na kogoś lepszego a że ona powinna umrzeć w samotności. Niby ona mówi że jej zależy na nim, że on jest dla nie ważny itp. ale jeszcze nie czuje tego co on itp. On jej proponował że może do psychologa czy coś ona zaraz że nie jest jakaś psychicznie chora żeby nie przesadzać że może najlepiej ją zamknąć w zakładzie czy co.
      Jak można jej pomóc ?

      a teraz po jakimś czasie jak już są w tym związku jakiś czas to jest problem i to spory bo ona chce zerwać z nim bo twierdzi że tak będzie lepiej a jak on mówi ze dla niej to ona że nie że dla niego będzie lepiej że on znajdzie sobie kogoś lepszego z kim będzie szczęśliwy i nie będzie musiał tak się przejmować i denerwować kogoś kto będzie mówił o uczuciach i okazywał je bardziej itp bo ona chyba już nić do niego nie czuje i że ona chyba jest stworzona do bycia samą że tak będzie najlepiej że ona nie nadaje się widocznie do związków a jak on poprosił ją żebym powiedziała mu w oczy że nic dla niej nie znaczy i że jej na nim nie zależy a ona na że to nie jest tak że zawsze będzie dla niej ważny i będzie się o niego martwić, przejmować itp. ale będzie lepiej jak on znajdzie sobie kogoś lepszego a ona będzie sama gdy on powiedział że widzi ją jako kobietę jego życia to ona powiedziała ale ja nie powiedziałam że napewno wezmę kiedyś ślub a to nie prawda bo jak jej kiedyś tak mówił to ona mówiła że cieszy się że ją tak poważnie traktuje ale nie ma co wybiegać w tak daleką przyszłość że jest dobrze i trzymajmy się tego. Tylko problem w tym że jak się widzieli gdy była ta rozmowa i przytulał ją to ona cały czas przytulało go tak mocno do siebie jak za pierwszymi razami gdy to się wszystko zaczęło między nimi a on wręcz nie mógł złapać aż tchu tak go przyciskała do siebie.

      dda93
      Uczestnik
        Liczba postów: 630

        Hej. Przede wszystkim, jak to śpiewał kiedyś Wojciech Młynarski „Róbmy swoje”. Czyli ta dziewczyna ma sama za siebie rozwiązywać swoje problemy, a Twój przyjaciel ma sam za siebie rozwiązać problem, jaki ma z dziewczyną, a nie Ty za niego. Bo to się już robi taki „łańcuszek współuzależnienia od złych emocji”.

        Ty ewentualnie, jako dobry przyjaciel, możesz uświadomić koledze, że ona ma problem (ze sobą) i on ma problem (z nią, ale jeśli się pakuje w taką relację, to może ze sobą także). Powinni szukać pomocy.

        Wszystko wydaje się fajne i proste, kiedy ludzie są młodzi. Sam jako dwudziestoparolatek próbowałem nieraz dokonywać rzeczy niemożliwych. Ale uwierz mi, niektóre błędy młodości mogą się ciągnąć potem w rodzinie do późnej starości i przechodzić z pokolenia na pokolenie. A tego chyba nikt nie chce?…

        grzesio11
        Uczestnik
          Liczba postów: 4

          On ma 26 lat a ona 24. On świata poza nią nie widzi a jej coś odbiło coś sobie ubzdurała bo tyle czasu się nie widzieli przez koronawirusa. Wcześniej byli w miarę super fajną parą

          dda93
          Uczestnik
            Liczba postów: 630

            Przepraszam, jeśli to, co powiem, zabrzmi grubiańsko, ale: no i co z tego?

            Taka jest dynamika związków – jeśli ktoś sobie coś czasem ubzdura, to sam musi z tego wyrosnąć. Nie da się grając w tenisa odbijać piłki po obu stronach boiska – za siebie i za drugą osobę. Tym bardziej, że Ty jesteś w tym meczu, jak rozumiem, tylko kibicem, a nie jednym z graczy.

            Przepraszam, ale 24 i 26 lat to już wiek, kiedy ludzie powinni prezentować sobą pewną dorosłość, dojrzałość emocjonalną, cokolwiek rozumieć z otaczającego ich świata i ponosić pełną odpowiedzialność za swoje czyny i zachowania – a nie zachowywać się jak zagubione nastolatki. Wszystko na ten temat.

            grzesio11
            Uczestnik
              Liczba postów: 4

              Ale chodzi o to że ona najprawdopodobniej jest DDA i przez to te problemy z uczuciami itp

              dda93
              Uczestnik
                Liczba postów: 630

                No tak, ale co TY możesz w tym zmienić? Możesz na przykład poprosić ją o chwilę rozmowy (tak, żeby kolega nie był zazdrosny) i powiedzieć jej: „Słuchaj, moim zdaniem Twoje zachowania wyglądają na nieprzepracowany syndrom DDA. Nie chciałabyś z tym zacząć wreszcie coś robić?”.

                Podaj jej na przykład adres jakiejś stronki o DDA lub tego forum. Niech sobie poczyta o DDA na przykład w Wikipedii na początek. To zawsze możesz.

                Ale zdrowienie emocjonalne to długa droga, i jak przy każdym zdrowieniu najważniejsza jest wola samej zainteresowanej, a nie to ile osób na świecie będzie ją próbowało w tym wyręczyć 😉

                Poza tym: dlaczego aż tak emocjonalnie „wsiąkłeś” w tą sytuację? Temu bym się przyjrzał, bo to mnie mocno zastanawia…

                Hercredian
                Uczestnik
                  Liczba postów: 57

                  To sprawa między przyjacielem i jego dziewczyną, mogą iść na terapię par.

                  grzesio11
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 4

                    Kolega mnie poprosił o pomoc, ona nie chce słyszeć o żadnych terapiach, psychologach itp. uważa ze ma problem z okazywaniem uczuć od zawsze i nic z tym nie da się zrobić i powinna zostać sama a on powinien znaleźć sobie lepszą itp.

                    Fenix
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 2551

                      To niech kolega sam się uda na terapię i przyjrzy sobie.

                      I nie bardzo ogarniam tego, że to kolega sam nie pisze tylko Ty.

                      Czy ma problem z pisaniem na klawiaturze, że wzrokiem czy jeszcze jakieś inne ułomności fizyczne, utrudniające komunikację?

                      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Fenix.
                      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Fenix.
                      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Fenix.
                      dda93
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 630

                        Grzesiu, przepraszam za bezpośredniość, ale, niestety, mój „nos” pana w średnim wieku nieodparcie mówi mi, że albo jesteś łatwowierny i Twój kolega najzwyczajniej Cię wykorzystuje (do „czarnej roboty”), albo – co wydaje mi się bardziej prawdopodobne – być może sam przymierzasz się do tego, żeby wkrótce przejąć opiekę nad jego zagubioną przyjaciółką 😉

                        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez dda93.
                        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez dda93.
                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 12)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.