Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD pomógł mi Jezus

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 44)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Witajcie, po raz kolejny jestem na stronce DDA i na forum tejże strony. Chciałbym się podzielić jak to było ze mna, jak w pewnym momęcie mojego życia Bog zamieszał nim tak że wszystko wypłynęło jak fusy na dnie szklanki z herbata gdy się ja miesza. Pochodzę z rozbitej rodziny alkoholika, jako nastoletni chłopak uwikłałem się w narkotyki i dość dziwne toważystwo. Trwało to siedem lat. Dużo tu nie będę się rozwodził – wszyscy wiemy jak zachowuja się uzależnieni. Straciłem zaufanie wszystkich i nie mal wszędzie. Zostałem sam, jeden jedyny i w akcie desperacji zawołałem do Boga tak jak go rozumiałem, przyjd¼ i mi pomoż. Bog zobaczył moje szczere serce w tej modlitwie, od pięciu lat jestem czysty od brania, ale czy aby napewno czysty? Przeszedłem szereg terapii, poznawałem terapeutow jeden po drugim ale dopiero Jezus pokazał mi tak naprawdę ta czysta drogę. Jest niewatpliwie długa i kręta, ciężka i wyboista, ale jedyna aby utrzymać mnie w czystości. Mam dużo kompleksow i rzeczy z ktorymi nie umiem sobie poradzić, przypominaja mi się straszne rzeczy z dziecinstwa, ¼le myślę o sobie jako o gorszym, moje poczucie wartości jest bardzo małe. Kiedyś aby tego nie czuć brałem narkotyki, teraz oddaję to Jezusowi. Jezus żyje, On zmartwychwstał i chce nam wszystkim pomoc ! :-)Bardzo prosze, jeżeli macie doświadczenia z Bogiem opiszcie je. Pozdrawiam, Paweł.

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        Na terapię w ośrodku dla DDA do ktorego chciałm chodzić czekałam rok. Naczytałam się o programie ktory jest tam realizowany, bardzo mi odpowiadał więc postanowiłam czekać. Rok mimał, trafiłam do grupy. Byłam zachwycona. Ludzie, terapeuta, program. W międzyczasie zaczełam tez terapię indywidualna. W tym wszystkim brakowalo mi jednak odniesienia do Boga. Jakoś to umykało. Nikt o tym nie mowił. Kiedy podejmowałam ten temat na spotkaniach indywidualnych terapeutka mowiła abym skupiła sie na jednym, czyli na terapi.
        Kiedys wracajac z uczelni wsiadłam do złego autobusu i zabładziłam. Postanowiłam iśc przed siebie z mysla, że przeciez gdzies dojde. Trafilam do ksziegarni, okazało sie, że katolickiej. Zagadnęłam sprzedawce. Wywiazała sie kilkigodzinna rozmowa. Opowiadał mi o wspolnocie w ktorej jest.Neokatechumenat. Zaprosił mnie na katechezy.Po tygodniu zrezygnowałam z terapii. Dzisiaj jestem w tej wspolnocie 1,5 roku. Tu znajduje to czego potrzebuje. Wsparcie, ciepło, zrozumienie. czuję, że z moimi problemami nie jestem sama. Do tej pory we wszystkim co robiłam towarzyszył mi ogromny lęk. Bałam sie ludzi, odrzucałam miłść lub pakowałam sie w chore zwiazki.Depresja.Myśli samobojcze. Zawalone studia. I ja w tym wszystkim. Zmieniłam uczelnie, miasto, ludzi. Chciałam zaczać życie na nowo i dzis moge powiedzieć, ze tak się stało. Pan Bog prowadzi mnie kazdego dnia. Wierze, że bez niego nie jestem w stanie zrobic ani jednego pewnego, dobrego kroku. Gdy zaczynam sama planowac, kręić po swojemu to wszystko sie rozpada.Bycie przy Nim to dla mnie ciagła walka z sama soba, ze swoimi przyzwyczajeniami i wizjami na dana sytuację.Wiele mnie kosztuje okiełznanie samej siebie, ale wiem, że nie jesyem sama. Czasami wydaje mi się, że On idzie obok mnie w swojej bialej sukni. Kiedy dopada mnie totalne zreygnowanie, kiedy myśli staja się katem, gdy wraca przeszłość a łzy płyna struzkami, wyobrażam sobie, że on siedzi na krześle a ja przytulam sie do jego nog. Czesto tak przytulam sie do mojej mamy. Wtedy czuje spokoj i bol powoli przemija. Modlitwa czasami toważyszy mi cały dzien od rana do wieczora. Czytam Pismo, Czasami po modlitwie otwieram je i znajduje dla siebie fragnent. Lubie Psalmy i Ewangelie. Daja mi nadzieję. Tato odszedł od nas rok temu do innej kobiety. Jest uzależniony.
        dzieki Bogu mam siłe modlić sie i za niego i za nia. Wcześniej życzyłam mu jak najgorzej. W domu wszyscy skakaliśmy sobie do oczu. Nie wytrzynywałam tu dlużej niż dwa dni. Od dwuch tygodni siedze tutaj (rozchorowałam sie) i nie było wiekszych zgrzytow.Dom jest wysprzatany i czekamy na ZMARTWYCHWSTANIE. Jest miło, ciepło i przyjemnie. Zaczynam być wsparciem dla moich bliskich a nie ich ciagłym katem.
        Coż Wiecej? Z Panem Bogiem.

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          Witaj, sowka. Słuchaj widzę że masz podobne doswiadczenia do moich. Stawiam pierwsze kroki w neokatechumenacie. dużo mi ta wspolmota daje. Ufam coraz bardziej miłosierdziu bożemu.
          Podaje maila: robus-77@wp.pl napisz i podzial sie wiara, radościa, nadzieja

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Witam
            Mam 26 lat. Też jestem DDA. Z neokatechumenatem spotkałam się majac 14 lat. Wtedy nie znalazłam tam Jezusa. Odeszłam po Drugim Skrutinium. Przez kolejne 5 lat komplikowałam życie sobie i mężowi swoja chęcia bycia doskonała. Małżenstwo nasze jednak nie było udane – postanowiłam odejść. W tym momencie jednak Pan Bog zadziałał – postawił na naszej drodze księdza z Drogi, ktory w "neonowski" sposob pokazał nam nasze zycie. Postanowiłam sprobować jeszcze raz – wrociliśmy z mężem na Drogę – jesteśmy po Szema. Proszę o modlitwę.
            Pytanie do Sowki:
            Nigdy nie byłam na terapii DDA ale dużo o niej czytam. Dlaczego zrezygnowałaś z terapii? Czy bycie na Drodze może ja zastapić? Jak poradziłas sobie z przebaczeniem rodzicom?
            Byłabym wdzięczna gdybyś odpowiedziała i na e-maila:flex000000@poczta.onet.pl
            Dziękuję.

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              Moja historia,gdzie spotkałam sie z Bogiem,gdzie go naprawdę zapragnęłam i poczułam wzięła się z depresji.Moja mama nie wiedziała,jak mi pomoc,gdy ogarniały mnie ataki paniki do konwulsji dosłownie.zaczęłam widziec i słyszec dziwne rzeczy-byłam pewna,ze cierpię na jakas chorobe psychiczna,ale lekarze uświadamiali mi,ze nie śpiac i nie jedzac tydzien(tak jest w depresji),mozg konfabuluje(klamie) i widzimy twory własnej wyobrazni,co niekoniecznie musi byc schozofrenia.Ktoregos dnia jednak zasnęłam-snilo mi sie,jak ktos wbija mi kołek w serce,a jakis bogobojny mężczyzna zawiazuje jakas nitkę na mojej kostce,wypisujac magiczne znaki chroniace igła na nodze.Obudzilam sie zlana potem,wygladalam jak opętana,bo tegoż samego dnia znalazłam się na pentagramie o24 w nocy u egzorcysty.Brzmi szarlatansko-tak tez było,ale tonacy brzytwy się chwyta.egzorcysta wkonywał szerego znakow wokoł mojej osoby,ja naga miałam sie tylko modlic.Trzęsłam sie niesamowicie,nie wiedzialam czy to z zimna,czy był przy mnie szatan czy Bog.W pewnym momencie zobaczyłam swiatłosc przed soba,ale nie byłam pewna czy to Pan Nasz-egzorcyzmy tak bardzo mało chrzescijansko mi sie kojarza.Po45minutach znalazłam sie ponownie na pentagramie,ale juz w pozycji lezacej,a egzorcysci otwierali i oczyszczali mi czakramy.Tam dowiedzialam sie,ze jestem Aniołem(?)Kumacie!Był to dla mnie szok!Byłam w tak tragicznym stanie, w tak silnej depresji,ze najmniej były mi wtedy potrzebne tak silnie sugestywne mocne słowa.po kilku dniach miałam sie poczuc lepiej,ale wcale tak nie było.Zaczęłam jezdzic na regresing(cofanie do poprzednich wcielen)-duzo by o tym pisac.A gdy to nie pomogło,trafilam do psychiatry,ktory przepisywał co rusz jakies leki,ale nie ustawił własciwych.zasugerował terapię dla DDA…i ktoregos dnia terapii poczułam czysta,bezinteresowna miłosc,dobroc,ulge,spełnienie,błogostan.Bog był we mnie.Juz sie nie bałam.Ale był to proces.Afirmacje,rozmowy,natura,wiara ludzi,moja wiara.Tak bardzo się ciesze na samo wspomnienie.na innym poscie,pisanym dzis-oskarzam Boga,ze znow mam depresje i przykro mi,ze tak Go traktuje.Nie da mi przeciez wiecej niz potrafie zniesc.chcę w to wierzyć.Ale kwestia egozryzmow do dzis została we mnie jakas podszyta strachem i racjonalizowanie jej powoduje obawy,ze zostane za to oskarzona.

              Jolcia
              Uczestnik
                Liczba postów: 128

                Bliskie sa mi wasze wypowiedzi :rolleyes:
                Mam tylko prośbę, czy mogłybyście napisać mi coś o neo? bardzo mało wiem o tej wspolnocie. Kiedyś byłam w odnowie, aż rok.. ale to było aż 6 lat temu i poza tym juz nie odpowiada mi zbytnio taka forma modlitwy. Albo tutaj albo na maila: dulcis@o2.pl proszę jeśli to możliwe 🙂 pozdrawiam cieplo

                ——————————————
                Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.

                Anonim
                  Liczba postów: 20551

                  Zupełnie nie rozumiem, czkramy?.. poprzednie wcielenia?… I mieszasz w to Boga :blink:

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    do kom
                    tak mowili ludzie ,ktorym tak bezwolnie się poddałam.dlaczego proboszcz mojej parafii w to wierzy?jestem w tym wszystkim pogubiona.dlaczego na scianach w domu u egzorcysty wisiały obrazy święte,dlaczego tyle maja podziekowan od ludzi,ktorych wyzwolili,dlaczego mowia,ze działaja w imię Boga?Chcialabym o tym porozmawiac z kims kto sie na tym zn,najlepiej z jakims ksiedzem-ale tak naprawde jesli ksiadzma własne przekonania takie-zmierzajace w kierunku_zwalczyc szatan nawet jesli to opetanie i w to opetanie wierzy,to pozostaje mi rowniez wierzyc razem z nim.Sa sceptycy,ktorych powinnam słuchac,bo to latwiejsze do przełknięcia,ale ja im nie wierze-bo to sceptycy.nie potrafię jednoznacznie się do tego faktu ustosunkowac,tym bardziej,ze sam fakt miał miejsce-i to z moim udziałem

                    Anonim
                      Liczba postów: 20551

                      coś tu mi nie gra, "ta cała oprawa" tych egzorcyzmow… Jakieś czakramy (" według wierzen niektorych religii oraz ezoterykow, ośrodek energetyczny w ciele, czyli miejsce, gdzie ma spotykać się wiele "kanałow energetycznych" (tsa).Istnienie czakr i kanałow energetycznych nie zostało potwierdzone naukowo i stanowi składnik wierzen głownie hinduizmu i buddyzmu tantrycznego. ) Poza tym chrześcijanstwo nie uznaje żadnych poprzednich wcielen. A egzorcyzmy to raczej z tego co wiem to modlitwa, a Ty mowiłaś jeszcze o znakach, symbolach ( pentagramy i Twoja nagość w tym wszystkim?
                      No i chyba w Polsce jest chyba tylko parę księży egzorcystow?
                      No nie wiem

                      dziuba^
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 579

                        hm… ja sie chyba oderwalam … gdzies sie kolysze po zyciu…
                        wiara…jak trwoga to do Boga…ot,tak ja wygladam…

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 44)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.