Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Prośba o poradę

Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)
  • Autor
    Wpisy
  • luk
    Uczestnik
      Liczba postów: 9

      Mam 32 lata, mężczyzna

      Życie mnie nauczyło, że czasem spojrzenie na problem czyimiś oczyma rzuca całkiem nowe światło, myśli które nam nigdy nie przyszły by do głowy. Mam problem którego nie mogę rozwiązać, problem który jest we mnie.

      Nie będę opisywał tu swojej smutnej historii bo to by była długa opowieść, a poza tym nie różniła by się specjalnie od innych na tym forum. Jestem typowym DDA z większością typowych objawów plus jeden dodatkowy.

      Otóż, cholernie źle znoszę towarzystwo pijanych ludzi, powoduje to u mnie silny stres którego pomimo tylu lat walki nie udało się zwalczyć. Nie sądzę by terapia potrafiła zamienić najczarniejsze skojarzenia z pijanymi ludźmi na swobodną radość wzajemnej zabawy, to trochę za dużo, trzeba by chyba przeszczepić cały mózg. Jestem kawalerem i panicznie boje się ślubu, chce mieć żonę, ale tu chodzi o samą ceremonię. I tu kumulują się dwa problemy, obecność tylu pijanych ludzi i mojej rodziny. Wiem, że jak będzie alkohol, mój ojciec i matka to awantura murowana, wiem, że nie wytrzymają i wszystko skończy się traumatycznymi scenami. Ceremonia która powinna być najpiękniejszym wydarzeniem w naszym życiu, dla mnie jest połączeniem dwóch rzeczy których nienawidzę najbardziej na świecie, alkoholu i mojej rodziny. A wiecie jak jest z kobietami, mażą o tym dniu od dziecka a ja nie mogę im go dać. Nie mam problemu z kobietami, miałem ich sporo i to całkiem fajnych, ale gdy rozmowy schodziły na temat ślubu pojawiał się problem. Ktoś kto nie jest DDA nie potrafi tego zrozumieć, chyba myślą , że się w ten sposób chcę wymigać czy coś. Kosztowało mnie to w życiu już tak wiele, każda odchodząc wyrywała kawałek serca. Gdy spytałem ostatniej czy wolała by mieć piękny ślub i beznadziejne małżeństwo albo brak wesela i cudowne małżeństwo to wybrała ślub. Miała swój ślub, ale małżeństwo jest lipne i skazane na porażkę. I jeszcze jedno, wiecie jak jest z teściami, powiedzieć typowemu polskiemu tatusiowi, że jego córka nie będzie miała wesela to jak napluć mu w twarz. I weź tu wytłumacz człowiekowi który kocha wódeczkę, że ty właśnie jej nie lubisz i dlatego nie chcesz wesela.

      I jeszcze jedno. Wesele jak sama nazwa wskazuję ma być wesołe. Po co je robić skoro dla mnie będzie horrorem a moja rodzina zamieni je w piekło. To jak wylewanie dziecka z kąpielą.

       

      mokka77
      Uczestnik
        Liczba postów: 7

        Nie jestem dda.Jestem żoną dda, ale rozumiem Twoje problemy.Mój mąż zawsze gdy tylko widział pijaną osobę od razu stawał się czujny, czuł się nieswojo, reagował silnie lękowo. Teraz pojawiła się schizofrenia lub nie przesądzone ? silne zaburzenia lękowe, które w warunkach stresowych wywołały objawy psychotyczne.A wybuch objawów nastąpił od czasu, gdy w pracy zatrudniono osobę ? notorycznego alkoholika, który w pracy też  często nadużywał alkoholu i był zaczepliwy.Mój mąż pewnie uosabiał go z pijącym ojcem.Staram się mu pomóc, ale to bardzo trudne…uporać się z tymi demonami z przeszłości…Gdy zmarł ojciec alkoholik wszystko się  niby uśpiło, myślałam, ze powoli małymi krokami łatwiej będzie się z tym uporać.Ale zaczęłam zdawać sobie sprawę z tego ,że siedzimy na tykającej bombie.Gdy zaczęło się nam układać ona wybuchła…

        Delta
        Uczestnik
          Liczba postów: 100

          luk, jeśli masz narzeczoną to opowiedz jej co czujesz i że chcesz wesele bez alkoholu, możesz zaproponować zamiast wesela coś szalonego np. wyjedźcie gdzieś i weźcie egzotyczny ślub bez rodziny. Wesele dużo kosztuje, tyle co super fajna wycieczka, może się skusi. Jeśli jednak twoja narzeczona powie nie i nie zrozumie ciebie to moim zdaniem nie ma to sensu bo tak samo będzie w życiu. Ona zawsze będzie ta lepsza która jest „normalna” i decyduje a ty będziesz jej nadskakiwał i się uniżał. Mój ukochany nie pije i  gdybym miała kiedyś wziąć ślub , choć mnie to akurat jest do niczego nie potrzebne to miała bym gdzieś rodzinę swoją i on też miał by swoją gdzieś ( ja DDA on DDD ) sami byśmy sobie coś wymyślili np. mi by się podobał jakiś rejs na jachcie lub coś w tym stylu.

          Gniewko
          Uczestnik
            Liczba postów: 185

            Luk – gdybym miał być Twoim teściem, a Ty byś mi zakomunikował, że ślubu nie będzie, bo taka Wasza „religia”, to bym najpierw pomyślał, po co mi dupę zawracasz, a następnie powiedział, że Wasza sprawa, bo i życie Wasze.
            Ty za bardzo przejmujesz się tym, co inni powiedzą lub pomyślą. Chromol ich wszystkich.
            Jak już tak bardzo Tobie zależy na tym żeby Twoja Pani była szczęśliwa z powodu ślubu i wszystkich achów i ochów z tym związanych, to weźcie ten ślub. Swoich rodziców zapraszać nie musisz, skoro wiadomo, że będzie zadyma. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie – oni Tobie spieprzyli życie, więc Ty nie masz obowiązku względem nich. Ze swoją panną dogadaj się, co i jak i przede wszystkim nie myśl o innych, a o sobie, o Was wyłącznie.

            A tutaj odnośnie Twojej rodziny:

            https://www.facebook.com/129365750466024/photos/a.712306405505286.1073741826.129365750466024/995497457186178/?type=3&theater

             

            neutralny_login
            Uczestnik
              Liczba postów: 30

              Witaj. Ja Cię doskonale rozumiem,chociaż ja mam podobnie jak Ty po spędzeniu kilku lat w związku z uzależnioną osobą. Może nie panikuję na widok kogoś pijanego,ale odczuwam wyraźny dyskomfort i jakoś tak uprzedzam się. Co do wesela,jego formy-jesteś już dorosłym facetem. Naprawdę nikt ani nic nie może Cię do niczego zmusic. Moga sie wkurzac,ale nie moga ci nic zrobic. Możesz miec wesele,jakie chcesz,bezalkoholowe,jakich ostatnio wiele. Możesz kazac wszystkim przyjśc w hawajskich  albo pirackich strojach,jesli sobie tak zamarzysz, mozesz nie robic wesela, a sama ceremonie,a potem odswietny obiad w restauracji,bez alkoholu. Nie kazda kobieta marzy o calonocnej popijawie przy disco polo,pijanych wujkach Wieskach,lezacych pod stolem. To juz dawno wyszlo z mody. Malo tego-to Twoje wesele, Twoj slub. Mozesz na nie zaprosic tylko takie osoby,na jakich Ci zalezy. Twoja impreza, Ty decydujesz,jacy sa na niej goscie. To Twoj dzien i Ty jestes najwazniejszy,partnerka oczywiscie tez. Ale jesli kocha,powinna zrozumiec powody Twoich decyzji, Twoje obawy i nie powinna do niczego zmuszac.

              Ja osobiscie wolalabym ceremonie na swiezym powietrzu,w kameralnym gronie,a potem obiad z kawa i tortem w jakims ogrodzie wiosna, z lampionami na drzewach. A potem na lotnisko i wycieczka weekendowa, zamiast calonocnej imprezy dla ciotek i pociotkow,kosztujacej tyle,co nowe auto. Takze,nie kazda kobieta marzy o takim typowym polskim weselu.

              Badz szczery ze swoja partnerka, opowiedz jej,co czujesz, to ona sie liczy,jesli juz,a nie tesc,czy oczekiwania rodziny. Slub jest Wasz i dla Was. A o samym problemie z uczuciami wobec pijanych ludzi, ktory odezwie sie pewnie i pozniej,nie tylko przy okazji slubu-warto pogadac z psychologiem. Moze terapeuta ma jakies juz wyprobowane rozwiazania,ktore moglyby poprawic komfort Twojego zycia.

              Anonim
                Liczba postów: 29

                <p style=”text-align: left;”>Hej.</p>
                <p style=”text-align: left;”>Nie jestem DDA, ale jestem DDD tak więc nie będę pisał że wiem jak to jest czuć się w towarzystwie ludzi pijanych…… ale jeśli wychowałeś się w rodzinie dysfunkcyjnej i naprawdę chcesz sobie pomóc, idź na terapię, bo sam sobie nie poradzisz; do dobrej zmiany potrzebna jest Ci osoba, której zadaniem jest wyciągnięcie Cię z problemu i wskazanie innej drogi.</p>
                <p style=”text-align: left;”>Zaczynam 15 sty miesiąc terapii. Z każdym miesiącem czuję, że jest lepiej….</p>
                <p style=”text-align: left;”>Ostatnio otworzyłem notatki z pierwszych spotkań napisane rok temu z listą problemów i myśli, które pojawiały się w mojej głowie. Poczułem się zdumiony jak wiele się zmieniło, a najbardziej zdumialo mnie to, że część z nich zniknęła i przypomniałem sobie o tym, że je miałem dopiero wtedy, gdy otworzyłem notatnik… Można powiedzieć że Zaczynam nowe życie ?</p>
                <p style=”text-align: left;”>Powodzenia</p>

              Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)
              • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.